Dziennikarze bez sprawdzenia żartowali z rozmowy Andrzeja Dudy przez „niepodłączony telefon”. Rzecznik prezydenta: to fake news
Niektórzy politycy i dziennikarze żartowali z opublikowanego przez kancelarię prezydenta zdjęcia z rozmowy telefonicznej Andrzeja Dudy, na którym telefon stacjonarny rzekomo nie był podłączony do sieci. Pojawiły się opinie, że takimi fotografiami kancelaria naraża prezydenta na śmieszność. - Może trudno to sobie wyobrazić ale ten telefon może być także podłączony do linii z boku aparatu - tłumaczył Błażej Spychalski, rzecznik Andrzeja Dudy.
Zdjęcie Andrzeja Dudy w maseczce rozmawiającego przez telefon stacjonarny dodano przy komunikacie kancelarii prezydenta o rozmowie telefonicznej Dudy z królem Jordańskiego Królestwa Haszymidzkiego Abdullahem II. Komunikat opublikowano w środę wieczorem.
Niektórzy internauci zauważyli, że na zdjęciu do dużej wtyczki telefonu nie jest podłączony żaden kabel. - Prezydent rozmawia z królem Jordanii w maseczce. Przez niepodłączony telefon. Czy TAM ktoś myśli? A może rozmyślnie robicie sobie jaja z tego... jak mu tam... - napisał na Twitterze Marek Kwiatkowski.
Prezydent rozmawia z kólem Jordanii w maseczce. Przez niepodłączony telefon.
— Marek Kwiatkowski (@Marek1951) April 8, 2021
Czy TAM ktoś myśli? A może rozmyślnie robicie sobie jaja z tego... jak mu tam... pic.twitter.com/kwG0xvxthO
Szef partii Hołowni: sabotaż wobec głowy państwa
Temat szybko podchwycili niektórzy politycy i dziennikarze aktywni na Twitterze, nie weryfikując, czy pokazany na zdjęciu telefon prezydenta był podłączony do sieci. - Cały próbnym z tym telefonem polega na tym, ze na tym etapie to już absolutnie nikogo nie dziwi. Wręcz przeciwnie. Nie stać nas na podłączenie A. Dudzie telefonu? Państwo, które stać na prezydenta Dudę, stać na wszystko - skomentował Tomasz Lis z „Newsweek Polska”.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
- Ale jak mu wreszcie podłączą ten telefon, to wszystkim kopara opadnie - stwierdził Wojciech Szacki z Polityka Insight. - Dawno się tak nie uśmiałam. A mówią, że prezydent @AndrzejDuda nie robi nic dla obywateli w smutnym czasie pandemii. Tak, wiem, że to „zdjęcie ilustracyjne”. Ale mimo wszystko zabawne - napisała Bianka Mikołajewska z OKO.press.
- Ręce opadają. Ta seria ostatnich wpadek wygląda na świadomy sabotaż wobec głowy państwa - ocenił Michał Kobosko, szef partii Polska 2050 Szymona Hołowni.
Podobnie skomentował sprawę Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”. - Bronię prezydenta RP i nie zgadzam się na ośmieszanie głowy państwa przez Kancelarię Prezydenta - stwierdził.
Wg rzecznika prezydenta interpretacja zdjęcia to fake news
Do wpisu Marka Kwiatkowskiego odniósł się Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy. - #fakenews Po pierwsze tego typu rozmowy przeprowadza się wspólnie ze współpracownikami przebywającymi w tym samym pomieszczeniu. Stąd maseczka. Co do drugiego „newsa” to może trudno to sobie wyobrazić ale ten telefon może być także podłączony do linii z boku aparatu - wyjaśnił.
- Przy takich rozmowach w gabinecie może być kilka osób. Zawsze minister @KSzczerski i jego współpracownicy. I po co atrapa telefonu skoro jest tam kilka funkcjonujących? Cóż, przy odrobinie złej woli można wymyślić każdą bzdurę - dodał Paweł Szrot, szef gabinetu Andrzeja Dudy.
- Matko jedyna wiadomo, że zdjęcia rozmów telefonicznych robi się po/przed rozmowami. Niepodłączony telefon jest śmieszny, ale jeszcze śmieszniejsze jest, że Pałac Prezydencki uznał, że właśnie to wymaga natychmiastowej reakcji - skomentowała Dominika Długosz z „Newsweeka”. - Rzecznik Dudy wyjaśnia, że brak kabla to nie brak kabla, bo kabel może być także podłączony z boku aparatu, a nie tylko z tylu. W państwie PiS Bareja byłby bezrobotny. Filmy robią się same - napisał Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co.
Kamil Dziubka z Onetu zamieścił grafikę z instrukcją obsługi telefonu przedstawionego na zdjęciu. - Zamiast się przyznać, że ktoś dał ciała przy aranżowaniu foty ilustracyjnej, to teraz będzie brnięcie w głupie tłumaczenia, np. - jak już pan rzecznik napisał - że kabel "mógł być podłączony z boku". Nie, nie mógł być - stwierdził (potem usunął swój wpis).
Zamiast się przyznać, że ktoś dał ciała przy aranżowaniu foty ilustracyjnej, to teraz będzie brnięcie w głupie tłumaczenia, np. - jak już pan rzecznik napisał - że kabel "mógł być podłączony z boku". Nie, nie mógł być. pic.twitter.com/yo98jvqcZf
— Kamil Dziubka (@KamilDziubka) April 8, 2021
Inni dziennikarze zwrócili uwagę, że telefon na zdjęciu jest podłączony do sieci zgodnie z instrukcją, ale kabel tak samo jak aparat ma szarą barwę, więc jest słabo widoczny.
A tu dokładnie widać, że właśnie kabel telefoniczny jest wpięty. pic.twitter.com/2GE7w0pWT7
— B. Maślankiewicz (@BMaslankiewicz) April 8, 2021
- Zidiocenie mediów społecznościowych postępuje wprost proporcjonalnie do ilości produkowanych fejków... - skomentował Krzysztof Kossowski z Polskiego Radia 24. - Telefon na zdjęciu ilustracyjnym był podłączony właśnie w ten sposób ;) Ktoś "dał ciała" i jeśli to się nie skończy dymisją prezydenta, to wizerunek komisji śledczej Twittera trudno będzie odbudować - kpił Dariusz Grzędziński z „Wprost” w wpisu Kamila Dziubki.
"Przeprosiny, sprostowania? Raczej się nie spodziewam"
Zdaniem niektórych dziennikarzy cała sprawa jest błaha, zwłaszcza w obecnej sytuacji epidemicznej. - 1000 zgonów. Zajmijmy się więc kablem od prezydenckiego telefonu - stwierdziła Kataryna, felietonistka „Plusa Minusa”. - Szczęśliwy kraj #kabelgate - napisał Mateusz Maranowski z Polsat News.
- I już poznikało część tweetów, gdy okazało się, że jednak kabel był dobrze podłączony. Tematy drugorzędne, kręcenie gównoburzy z niczego, brak sprawdzania informacji, brak sprostowań. I tak to się kręci - skomentował Marcin Makowski z Wirtualnej Polski.
- Koniec dyskusji. Przeprosiny, sprostowania? Raczej się nie spodziewam - podsumował Paweł Szrot.
Koniec dyskusji. Przeprosiny, sprostowania? Raczej się nie spodziewam. https://t.co/mkcPFC6Q14
— Paweł Szrot (@PSzrot) April 8, 2021
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze bez sprawdzenia żartowali z rozmowy Andrzeja Dudy przez „niepodłączony telefon”. Rzecznik prezydenta: to fake news