Szef Światowej Federacji Reklamodawców: praca w marketingu straciła aspirację. Musimy znów zachwycić nim młodych

Zgadzam się. Pracuję w firmie, w której dział marketingu istnieje tylko z nazwy. Grupka osób, która ma odpowiadać za wizerunek marki nawet ze sobą nie rozmawia, pomysły są narzucane przez szefa, który nie jest marketingowcem i realizowane bez sprzeciwu. Zero pasji, zero kreacji. Zrobić swoje i do domu. Co ciekawe, nikogo z nich nie interesują nawet wyniki kampanii, które robią.

Pracujesz w RASP/Onet? ;-)

Czyli tam dalej bez zmian :D

tiaaaa, znaczenie i wartość marki BNP Paribas... śmiechłem, tam się nic kupy nie trzyma
w życiu do banku, który nie wie, czym chce być...

Kiedyś do pracy w marketingu zachęcały pieniądze, jakie można było zarobić ale i budżety jakimi dysponowano, można było robić rzeczy śmiałe i unikalne. Dopraszać do udziału ludzi z konkretnymi osiągnięciami i nazwiskami. Przy obecnych nakładach to już niewykonalne. Także lepiej zająć się czymś innym niż robić za bułeczkę albo byle jak z byle kim. I szczerze mówiąc nie sądzę by to się zmieniło.