Radio cyfrowe - spektakularna klapa. Bolid na drewnianych kołach za 750 mln zł?
Powyższa ilustracja zaczerpnięta z niemieckiego rynku, całkiem nieźle pokazuje potencjał radia cyfrowego. Ale istotę problemu jeszcze lepiej określa inna metafora, porównująca radio cyfrowe do pacjenta w stanie wegetatywnym, utrzymywanego przy życiu za wszelką cenę dzięki woli administracji i pieniądzom publicznym - pisze Kazimierz Gródek, Prezes Grupy RMF.
Dołącz do dyskusji: Radio cyfrowe - spektakularna klapa. Bolid na drewnianych kołach za 750 mln zł?
Jak wprowadza cyfrowe radio, sporo słuchaczy przejdzie do sieci - już teraz to robią, bo tam nie ma 60 procent czasu antenowego polskiej muzyki, która poza nielicznymi wyjątkami, zajmuje marginanlne miejsce na świecie. Ale decydenci postanowili inaczej - musimy być "patriotami" i słuchać, żeby większość tantiem płynęła do polskich wykonawców, a ci płacili w Polsce wieksze podatki. No, bo co c tego, że gra jakiś Knopfler czy inny Sting, skoro tantiemy z tego idą za granicę... A kto utrzma Sejm, Senat i setki innych urzędów...