Onet przeprasza za facebookową transmisję z księgą kondolencyjną Bohdana Smolenia
Portal Onet przeprosił, że na swoim profilu facebookowym zamieścił księgę kondolencyjną Bohdana Smolenia w formie relacji Facebook Live. - Przyznajemy jednak, że forma, którą wybraliśmy mogła wywołać w Was mieszane uczucia. Format relacji Live zdewaluował się z powodu wykorzystywania ich do szybkich głosowań za pomocą emocji. W żadnym przypadku nie było naszym celem urażenie uczuć czy uchybienie pamięci Pana Bohdana Smolenia - wyjaśnili przedstawiciele Onetu.
Dołącz do dyskusji: Onet przeprasza za facebookową transmisję z księgą kondolencyjną Bohdana Smolenia
w kieszeń wepchnęła kawałek ciasta.
- Pospiesz się stary - dodała czule.
- Spójrz na zegarek już dziewiętnasta.
W drzwiach ona jemu ścisnęła ręce,
on ważne zdanie rzucił przez schody.
- Wrócę jak zwykle tuż po dwudziestej,
po sporcie i po mapie pogody.
Ledwie się za nim zamknęła furtka,
a już fatygant ust je dotykał
i szeptał czule - Moja Malutka,
mamy czas aż do końca dziennika.
I dla pewności żeby mieć spokój
końca dziennika by nie przeoczyć,
to on ją kochał cokolwiek z boku,
by mogła w ekran wlepić swe oczy.
Tam na ekranie mąż jej prezenter
z kimś bardzo ważnym toczył rozmowy.
A oni w łóżku w pościeli zmiętej
profanowali serwis krajowy.
Aż nagle z hukiem drzwi się otwarły,
w drzwiach mąż prezenter stanął jak zjawa.
- Mam cię niewierna - krzyknął pobladły
- teraz nie wyprzesz się tego draba.
- Won z mego domu! z tym głupim ryłem,
won z mego serca! gdy nie masz wstydu.
Wcześniej wróciłem, bo załatwiłem,
by dziennik poszedł z magnetowidu.
Wracając wcześniej mąż złamał słowo
i taki z tego morał wynika:
żeby z rezerwą przyjmować to co
mówi wieczorem spiker dziennika.