Spot ze śpiewającym zakonnikiem nieetyczny. "Brak uzasadnienia wątku religijnego”

To jest jakiś żart - a właściwie to ludzie nie kumają prostych żarcików, wręcz mrugnięć okiem. Czyje uczucie religijne obraża ta reklama? - No chyba tylko uczucia idiotów. Rozumiałbym, gdyby to ten ksiądz mówił, że nie wylewał za kołnierz i tłusto jadł, no to jeszcze kasta facetów w czarnych kieckach mogłaby sie poczuć obrażona (choć nie słuszenie!).

Golizna w dowolnej reklamie funkcjonuje bez uzasadnienia, a religia musi być uzasadniona?

Fundamentaliści antykatoliccy