SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Po 7 latach znika rosyjska sekcja portalu Culture.pl. Protestują Mariusz Szczygieł i Agnieszka Romaszewska-Guzy

Instytut Adama Mickiewicza zamknął w poniedziałek rosyjskojęzyczną sekcję portalu Culture.pl. Od czwartku rusza w zamian sekcja ukraińska. Przeciw likwidacji protestują dziennikarze i ludzie kultury, a Instytut odpowiada krótkim oświadczeniem: „Tak nakazuje przyzwoitość cywilizowanego człowieka w obliczu rosyjskiego barbarzyństwa i zbrodni, jakich Rosja dopuszcza się na Ukrainie”.

Culture.pl to portal zarządzany przez Instytut Adama Mickiewicza, a ten z kolei podlega pod Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gdy więc w sieci zaczęły pojawiać się informacje o likwidacji rosyjskiej sekcji portalu, zapytaliśmy w ministerstwie, co stoi za podjęciem takiej decyzji. - Za podejmowanie decyzji dotyczących bieżącej działalności instytucji kultury odpowiada dyrektor tej instytucji - odpowiedziało nam centrum informacyjne MKiDN.

„Z każdym z nas rozwiązano umowę”

Zapytaliśmy więc redakcję portalu Culture.pl, jakie są powody zamykania portalu, ale także co stanie się z szóstką jego pracowników, którzy od 2015 roku wykonywali swoje obowiązki, ale nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Tymczasem – jak relacjonują osoby pracujące w sekcji rosyjskiej Culture.pl – decyzja o zamknięciu została im przekazana w poniedziałek, wówczas też dostali wypowiedzenia - a już w czwartek, 14 bm., ruszyć ma zastępczo sekcja ukraińska.

- Z każdym z nas rozwiązano umowę. Igor Belov nie napisze już więcej o najlepszych polskich książkach minionego roku. Sveta Qu już nie opowie o milionie powodów, dla których warto pokochać polskie miasta. Ja w nowym odcinku „Polskiego z Polą” nie wyjaśnię już, skąd w języku polskim tyle zachwycających ciekawostek – informuje na Facebooku Polina Kozerenko z Culture.pl, dodając: - Nie komentujemy decyzji Instytutu. Jak to się mówi, „redakcja nie podziela poglądów autora tekstu.
 

 

- W tej redakcji pracowali najwspanialsi rosyjscy demokraci, gorący przeciwnicy putinizmu i wielcy przyjaciele ukraińskiej niepodległości – komentuje dziennikarka Ludwika Włodek, zaś Weronika Kostyrko pisze w mediach społecznościowych: - Rząd PiS kolejny raz zrobił dobrze Putinowi. Nie z premedytacji, tym razem z czystej głupoty.

„Tak nakazuje przyzwoitość”

Instytut Adama Mickiewicza zamieszcza krótkie oświadczenie, w którym wyjaśnia powody podjęcia tej kontrowersyjnej decyzji: - Tak nakazuje przyzwoitość cywilizowanego człowieka w obliczu rosyjskiego barbarzyństwa i zbrodni, jakich Rosja dopuszcza się na Ukrainie. Jednocześnie informujemy, że od 14.04.2022 na portalu culture.pl zacznie działać sekcja ukraińska – culture.pl/ua – brzmi stanowisko. - Barbarzyństwo i agresja Rosji na Ukrainę zmieniają priorytety. Instytut Adama Mickiewicza nie może pozostać obojętnym wobec aktów ludobójstwa i rosyjskich zbrodni na ludności cywilnej Ukrainy – tak z kolei decyzję o zamknięciu rosyjskiej sekcji uzasadnia na swojej stronie redakcja Culture.pl.

Błyskawicznie powstała w sieci petycja adresowana do ministra Piotra Glińskiego, protestująca przeciwko zamknięciu rosyjskiej części serwisu i domagająca się rychłego jej przywrócenia. Dotychczas poparcie dla protestu wyrazili m.in. Mariusz Szczygieł, szefowa TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy, Jacek Podsiadło, Andrzej Stasiuk czy Magdalena Grzebałkowska.

- Rosjanie, tworzący zamykaną dziś sekcję portalu Culture.pl, nie zważając na możliwe represje w swoim kraju, od początku wojny w Ukrainie jednoznacznie potępili ten akt agresji.– czytamy w petycji. - W naszym głębokim przekonaniu powinny istnieć trzy sekcje – (w kolejności alfabetycznej) białorusko-, rosyjsko- i ukraińskojęzyczna, bo „od zawsze, więc i na zawsze jesteśmy tu w Europie Wschodniej w siebie zaplątani. Apelujemy o wycofanie się z tego antagonizującego kroku, który zaprzecza misji Instytutu Adama Mickiewicza i ideom wpisanym w kulturę, jakimi są poszukiwanie świata sprawiedliwego, tolerancyjnego i otwartego oraz prowadzenie dialogu kulturowego w imię przyszłego pokoju.

Od czerwca 2020 roku dyrektorką Instytutu Adama Mickiewicza jest była szefowa TVP Kultura, Barbara Schabowska. Jej kadencja trwa do czerwca 2023 roku. Instytut jest narodową instytucją kultury. Realizuje projekty kulturalne w 70 krajach na sześciu kontynentach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji, Izraelu, Niemczech, Turcji, USA, Kanadzie, Australii, Maroku, na Ukrainie, Litwie, Łotwie, a także w Chinach, Japonii i Korei.

Dołącz do dyskusji: Po 7 latach znika rosyjska sekcja portalu Culture.pl. Protestują Mariusz Szczygieł i Agnieszka Romaszewska-Guzy

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
"Reformy"
Dodajmy, że przed likwidacją sekcji rosyjskiej zwolniono specjalistę tworzącego wideo na potrzeby culture oraz specjaliste social mediów. Naczelny i wicenaczelna są na l4. Zwolniła się dwojka z trójki pracowników sekcji angielskiej, w tym szefowa sekcji. Świetne reformy, które przez rok wykończyły IAM i zmusiły do odejścia Ok.50 osób, dopadły w końcu Culture. Ostatni, czyli Schabowska i Glinski, gaszą światło.
1 0
odpowiedź
User
Paco
Do tej pory praca w pisowskiej instytucji im nie przeszkadzała? Pecunia non olet. Lepiej dać pracę Ukraińcom, niż dokarmiać bez końca kanapowych intelektualistów przyzwyczajonych do wygodnych posadek.
0 1
odpowiedź
User
black mirror
Do tej pory praca w pisowskiej instytucji im nie przeszkadzała? Pecunia non olet. Lepiej dać pracę Ukraińcom, niż dokarmiać bez końca kanapowych intelektualistów przyzwyczajonych do wygodnych posadek.


1. gdyby chodziło o pis, to ludzie by się zwalniali po wygranych przez pis wyborach albo po nielegalnym (wygrany proces) zwolnieniu Potoroczyna i obsadzeniu nieznającego się na kulturze Olendzkiego - przypomnimjmy: masowe odejscia nastąpiły wraz z reformami Schabowskiej
2. wygodne posadki? Pensje w culture oscylują wokól średniej krajowej, to corocznie odnawiane śmieciowki (z którymi ten rząd miał walczyć ;-) - nawet nie waloryzowane o inflację
3. "kanapowi intelektualisci"? - to sformułowanie jak z Gomułki, który walczył z elitą - lepiej, żeby wszyscy byli masą, która zawsze jest gotowa do działania na zawołanie przywódcy. Zresztą jak rozumiem, piszesz tylko o intelektualistach lewicowych lub liberalnych? Wiadomix - prawicowi nigdy nie są kanapowi. A że do czasów rządów Pis nikt o nich nie slyszał i nagle zabłysnęli, to inna sprawa...
0 0
odpowiedź