Zdrożeją telewizory i smartfony - przez opłatę na rzecz artystów
Ministerstwo Kultury przygotowuje się do wprowadzenia rozporządzenia, które nałoży na producentów m.in. komputerów, smartfonów i telewizorów opłaty z tytułu praw autorskich. Ceny tych urządzeń mogą wzrosnąć nawet o 3 procent.
W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego leży skonsultowany przez środowiska twórcze dokument zawierający założenia nowego rozporządzenia, które ma rozszerzyć listę tzw. „czystych nośników”, od których będzie pobierana dodatkowa opłata na rzecz praw autorskich.
Są to urządzenia, na których można odtwarzać lub nagrywać materiały audio oraz wideo. W wyniku wprowadzenia nowych regulacji, ceny m.in. nowych telewizorów, komputerów czy smartfonów wzrosną od 1 do 3 procent.
Do tej pory w Polsce obowiązywało rozporządzenie nakładające dodatkową opłatę z tytułu tzw. czystych nośników tylko na producentów odtwarzaczy płyt i kaset. Projekt przygotowały trzy organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi: ZAiKS, SAWP oraz ZPAV.
- Obecnie obowiązujące przepisy nie nadążają za zmianami technologicznymi. Nawet maksymalne opłaty (3 procent) nie będą miały wpływu na decyzję o zakupie urządzenia (jest to 3 zł od ceny 100 zł, 30 zł od ceny 1000 zł). Opłaty pobierane w Polsce są na daleko niższym poziomie od opłat pobieranych w innych krajach europejskich. Zmiana istniejących przepisów wydaje się w tej sytuacji pożądana - podkreśla Anna Biernacka, kierownik zespołu ds. organizacyjnych w ZAiKS.
Biernacka dodaje, że opłaty od czystych nośników są pobierane w wielu krajach, w tym we wszystkich państwach w Unii Europejskiej od lat. - W Polsce opłaty te są na bardzo niskim poziomie. I tak dla porównania w 2011 r. zebrano następujące kwoty: Polska ok. 1,75 mln Euro, Czechy ok. 5,18 mln Euro, Węgry ok. 7,9 mln Euro, Francja ok. 192,8 mln Euro oraz Niemcy ok. 2 mln Euro - wylicza Anna Biernacka.
Eryk Mistewicz, szef kwartalnika „Nowe Media” uważa, że chęć wprowadzenia nowych opłat to „niezauważenie zmiany, jaka zaszła w świecie”. - Niezauważenia, że kto inny stał się w świecie nowych mediów twórcą, nadawcą, artystą. Niezauważenia, że tworzą się - tak: są wymuszane! - nowe, ciekawe modele finansowania. Twórcy treści w inny już sposób sprzedają swoją twórczość, co innego stało się monetą ich gratyfikującą (najkrócej: zainteresowanie ludzi, ich pasja w popularyzowaniu twórczości ulubionych artystów, w większym stopniu koncerty, niż płyty etc.) - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Eryk Mistewicz.
- Szaleńcze próby obrony porządku starego świata, chęć wprowadzenia opłat dla ZAiKS np. w kosztach abonamentu za korzystanie z internetu (wyliczanego na jakiej podstawie?) albo dodawanie rodzaju „haraczu artystycznego” do kosztów zakupu telefonu, smartfonu, tabletu są już nie do obrony. Wówczas cóż, beneficjentami takiego podatku czy też haraczu powinni być także twórcy nowych mediów: użytkownicy Twittera generujący oryginalne informacje, analizy, opinie, autorzy wpisów na Google Plus, twórcy treści na platformach publikacji treści typu Medium, a nawet na stronach własnych, które notują dziś rosnący ruch - mówi Mistewicz.
- Zestawienie ruchu w sieci publikowane co kwartał przez Wirtualnemedia.pl pokazuje przecież, że uwaga ludzi i konsumpcja treści w sieci ma w coraz mniejszym stopniu związek ze światem ZAiKS. To trochę tak, jakby Związek Artystów Twittera Polskiego zażądał nagle 5 procent od zakupu wszystkich urządzeń, na których można odbierać treści pozostawianych na Twitterze. Równie śmieszne - komentuje szef kwartalnika „Nowe Media”.
Dołącz do dyskusji: Zdrożeją telewizory i smartfony - przez opłatę na rzecz artystów