SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

PR-owa wpadka. Dlaczego z konferencji z szefem Google przebiła się tylko kwota 5 mln zł?

Informacja, że Google przeznaczy na szkolenia w zakresie umiejętności cyfrowych w Polsce 5 mln dol. w ciągu 5 lat, stała się obiektem powszechnych kpin. Teraz wiemy, że współpraca Google z polskim rządem ma być szersza. - Gdyby komunikacja tej inwestycji była lepiej poukładana przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, nie trzeba by teraz tłumaczyć, że to nie te 5 milionów miało rzekomo podnieść PKB o 8 proc. - ocenia Sebastian Bykowski, wiceprezes Instytutu Monitorowania Mediów. 

fot.PFR fot.PFR

Czwartkowa konferencja premiera Donalda Tuska i CEO Alphabetu i Google Sundara Pichaia odbiła się szerokim echem. Ogłoszono na niej, że podpisanie listu intencyjnego ws. współpracy, a także, że amerykański gigant zainwestuje 5 mln dol. w szkolenia Polaków w ciągu pięciu lat, a przeszkolonych miałoby zostać milion osób. Tuż po konferencji dziennikarze i eksperci kąśliwie skomentowali tę zapowiedź, co podważało zasadność nie tylko wizyty prezesa technologicznych gigantów, ale i jego współpracę z polskim rządem. 

Już wczoraj wieczorem na platformie X do sprawy odniósł się minister finansów Andrzej Domański:

“Jeżeli ktoś myśli, że prezes Googla przyjeżdża do Polski, żeby rozmawiać z premierem o inwestycji za 5 mln dolarów, to niech pomyśli raz jeszcze…”  

Więcej szczegółów dotyczących współpracy z Google podał dzisiaj “Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się na rozmowę z Polskim Funduszem Rozwoju:

“Memorandum rozpoczyna prace zespołów roboczych Google, PFR i OChK nad planem rozwoju AI i wynikającym z niego harmonogramem inwestycji w Polsce. Pierwsze efekty mają pojawić się po 120-180 dniach od podpisania memorandum. Na czym mają polegać prace? Tu PFR jest tajemniczy. Według przedstawicieli spółki, strony ‘będą współtworzyć ekosystem innowacji umożliwiający rozwój przełomowych technologii, postęp w badaniach i wzrost biznesu’. ‘Mamy apetyt na miliardowe inwestycje Google w Polsce, będące efektem rozpoczynających się prac’ - czytamy w stanowisku PFR”.  

Co w takim razie poszło nie tak, że wczoraj do opinii publicznej przedostały się informacje, które sugerowały, że wspomniana współpraca nie jest żadnym przełomem, a wręcz żartem?

Jak twierdzi Sebastian Bykowski, wiceprezes zarządu Instytutu Monitorowania Mediów, popełniono podstawowe błędy w komunikacji tej współpracy.

– Gdy mówimy o dużym, kompleksowym, długofalowym przedsięwzięciu, którym ma być współpraca Google’a z polskimi przedsiębiorcami i środowiskiem naukowym, w informacjach przekazywanych przez media po konferencji prasowej, zabrakło konkretów związanych z samym programem – mówi dla Wirtualnemedia.pl Sebastian Bykowski.

To, że opinia publiczna podchwyciła informację o 5 mln dol., która rozeszła się viralem, nie powinno dziwić, ponieważ media, nie otrzymując bardziej konkretnych informacji, wykorzystały te, w których posiadaniu były. Poza tym tak kuriozalna kwota jest bardzo chwytliwą informacją, przykuwającą wzrok i słuch odbiorców, tym bardziej w dobie zalewu informacji.

Jak informuje Bykowski, jeszcze kilka lat temu Instytut Monitorowania Mediów przekazywał swoim klientom rocznie około 3 milionów opracowanych materiałów z prasy, radia, telewizji, internetu i social mediów. Dzisiaj przekazują 5 milionów, ale dziennie.  

– Natłok informacji powoduje, że odbiorcy czytają głównie nagłówki i leady publikacji, nie wgłębiając się w treść. W dobie ogromnej konkurencyjności mediów czytelnika pozyskuje się właśnie dzięki sensacyjnym nagłówkom. Stąd też sukces wczorajszych chwytliwych nagłówków, mówiących o 5 milionach dol. – zauważa Bykowski.  

Rękę do viralu przyłożyła sama Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, a także Polski Fundusz Rozwoju i Google, które przesłały mediom informacje prasowe, podsumowujące współpracę rządu z Google dopiero kilka godzin po konferencji.  

Czytaj więcej: Premier rozmawiał z szefem Google o inwestycjach. Apel polskich firm o równe traktowanie

Nieprzemyślane komunikaty prasowe

– To, że informacja o 5 milionach rozniosła się viralem, wynika ze skłonności ludzi do szukania sensacji i wyłapywania liczb, które “ładnie wyglądają” w viralowych komentarzach. Ale gdyby komunikacja tej inwestycji była lepiej poukładana przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, nie trzeba by teraz tłumaczyć, że to nie te 5 milionów miało rzekomo podnieść PKB o 8 proc. To pokazuje, że nie wystarczy ogłosić inwestycję - trzeba przewidzieć, jak zostanie odebrana – zaznacza Bykowski.

W końcowych akapitach informacji prasowej, podsumowujących współpracę z Google, jeden z nich podkreślał właśnie wartość wsparcia, tj. 5 mln dol. Wymieniono tam: 

  • Polski Fundusz Rozwoju, Operator Chmury Krajowej i Google Cloud podpisały list intencyjny o współpracy w zakresie AI. Wspólnie opracują plan rozwoju kluczowych sektorów polskiej gospodarki: cyberbezpieczeństwa, opieki zdrowotnej i energetyki, oparty na AI.
  • Google rozszerzy programy szkoleniowe z zakresu AI dla miliona Polaków.
  • Google zainwestuje dodatkowo 5 mln dolarów za pośrednictwem Google.org na dalsze wsparcie lokalnego ekosystemu AI w Polsce”.

– W rzeczywistości te 5 mln dol., występujące w nagłówkach, to tylko jakaś część tej współpracy. Niestety przez brak innych konkretów, przekazanych przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, do opinii publicznej przedostała się głównie ta informacja. Najlepiej gdyby w ogóle nie komunikowano tej kwoty, tylko skupiono się na kompleksowości współpracy – stwierdza Bykowski.

– Ostatnie zamieszanie wokół wartości inwestycji Google w Polsce pokazuje, jak ważna jest precyzyjna i kompleksowa komunikacja. W mediach szczególną uwagę zwrócono na kwotę 5 mln dol. przeznaczoną na szkolenia z AI, choć rzeczywisty zakres zaangażowania Google jest znacznie szerszy. Kluczowym wyzwaniem było odpowiednie przedstawienie pełnego kontekstu już na wstępie, w odpowiednim czasie, co mogłoby zapobiec różnym interpretacjom – mówi dla Wirtualnemedia.pl Katarzyna Grobel, PR & communication manager w PR Calling.

W pierwotnej wersji komunikatu prasowego, przekazanego przez Polski Fundusz Rozwoju, również znajdowała się informacja o 5 mln dol., jednak została usunięta.

Screen pierwszej wersji komunikatu opublikowała na platformie X dziennikarka Anna Wittenberg, gdzie na końcu komunikatu widnieje informacja:"Google zainwestuje też 5 mln dolarów za pośrednictwem Google.org w dalsze wsparcie lokalnego ekosystemu AI”.  Aktualna wersja tej informacji brzmi: “Google zainwestuje też za pośrednictwem Google.org w dalsze wsparcie lokalnego ekosystemu AI”. 

Jak w takim razie należało poprowadzić komunikację współpracy polskiego rządu z Google?

Jak twierdzi Grobel, w takich sytuacjach warto zadbać o szybką i spójną reakcję, która pozwala uzupełnić narrację i podkreślić strategiczne znaczenie współpracy.  

Aby uniknąć podobnych nieporozumień w przyszłości, dobrze jest upewnić się, że kluczowe elementy komunikatu oddają pełen obraz inwestycji. Jeśli jedna liczba – jak w tym przypadku 5 mln dolarów – może stać się głównym przekazem, warto od razu zadbać o kontekst i proporcje, tak aby podkreślić całościowy wpływ działań – zaznacza Grobel.

Problemem zbyt szczątkowe informacje

I dodaje: - O ile to możliwe, warto również przypomnieć pełną wartość inwestycji i przedstawić liczby w szerszym kontekście, pokazując ich znaczenie w odniesieniu do długoterminowych planów. Dobra komunikacja powinna być precyzyjna, w odpowiednim czasie, i oddawać właściwą wagę poszczególnych informacji. 

Część ekspertów problemu upatruje już nawet nie w samej komunikacji, a w tym, że konferencja odbyła się zdecydowanie za wcześnie. Warto było wstrzymać się z nią do momentu, gdy będzie można przekazać opinii publicznej więcej konkretów.

Problem nie leży w komunikacji. Jeśli nie można było w szczegółach ogłosić czegoś dużego, nie należało ogłaszać niczego małego. Ludzie na tym szczeblu nie spotykają się towarzysko - po prostu nie mają na to czasu. Wiadomo zatem, że chodziło o coś ważnego i w komunikacie próbowano to zaznaczyć, mówiąc o "miliardowych inwestycjach" i stwierdzając, że "Google zakłada, że dzięki współpracy przyczyni się do wzrostu polskiego PKB o 8 proc. – mówi Wirtualnemedia Karol Poznański, ekspert ds. komunikacji i public affairs.

Poznański dodaje: – Ten brak precyzji, oparcie się o szacunki firmy Alphabet i mgławicowe stwierdzenie, że Google ‘może być także częścią tego wielkiego, ambitnego projektu, jakim jest deregulacja gospodarki oraz administracji europejskiej i polskiej’ oznacza w praktyce, że wizyta była przedwczesna i źle zaplanowana. Nie tylko komunikacja. Cała wizyta”.

Czytaj więcej: Giganci cyfrowi znów zainwestują w Polsce? Tusk: musimy mieć tańszą energię

Dołącz do dyskusji: PR-owa wpadka. Dlaczego z konferencji z szefem Google przebiła się tylko kwota 5 mln zł?

29 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
okk
Wpadką to jest ten rząd dyktatorka TuSSka, który robi z nas kraj trzeciego świata
42 4
odpowiedź
User
nobo
wirtualnemedia staraja sie ratowac tuska po blamazu, tymczasem naliczniej ogladane na swiecie podkasty korzystajace z platform googlowskich, coraz czesciej podaja szokujace jak sami mowia, informacje ze stanu demokracji wlasnie w Polsce
41 3
odpowiedź
User
Nick
Przecież nie chodziło o te 5 mln. Ta kwota była tylko symbolem porażki tego spotkania. Tusk zapowiadał wielką inwestycję i nie ma po niej śladu. Jakieś listy intencyjne.
39 2
odpowiedź