„W Sieci” artykułem o Sylwestrze Latkowskim walczy z „Wprost” (opinie)
- Artykuł „W Sieci” o przeszłości Sylwestra Latkowskiego to przejaw czarnego PR-u wobec konkurencji, chociaż naczelny „Wprost” wystawił się na taki cios, broniąc Trynkiewicza - komentują Jadwiga Sztabińska, Jakub Stachowiak i Bogusław Chrabota.
W bieżącym wydaniu tygodnika „W Sieci” znajduje się artykuł Andrzeja Potockiego pt. „Kto stoi za Latkowskim”, w którym autor pisze o sprawach karnych z udziałem Sylwestra Latkowskiego. Tekst zaczyna się od przypomnienia, że tydzień wcześniej na okładce „Wprost” umieszczono zdjęcie Mariusza T. wraz z napisem „Nie linczować Trynkiewicza!”, a w wydaniu ukazał się wywiad z jego adwokatem.
- Opinię publiczną zszokowała zdecydowana obrona Mariusza T., seryjnego mordercy dzieci wychodzącego właśnie na wolność, któremu rzekomo ma grozić lincz. Na łamach „Wprost” obrona tego zwyrodnialca zasłużyła nawet na okładkę. (...) A jednak Latkowski, nieudolnie ubierając się w szatki wrażliwego liberała, drze szaty nad rzekomą jego krzywdą - czytamy we wstępie do artykułu.
Dalej Andrzej Potocki przypomina, że redaktor naczelny „Wprost” w 1999 roku został skazany za rozbój 2 lata i 3 miesiące pozbawienia wolności. Opisuje również inne przestępstwa, jakich miał się dopuścić Sylwester Latkowski, o których dowiedział się z akt sądowych.
Latkowski już w sobotę wieczorem, kiedy tylko „W Sieci” zapowiedziało ten artykuł, opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie zatytułowane „Metody braci Karnowskich i MDI”. - Przez to, co o mnie napisaliście, dopuszczając się kłamstw i manipulacji, pokazaliście jasno, że dostaliście zlecenie na mnie i je realizujecie - napisał naczelny „Wprost”.
>>> Sylwester Latkowski odpowiada „W Sieci”: dostaliście na mnie zlecenie
Redaktor naczelna „Dziennika Gazety Prawnej” Jadwiga Sztabińska w rozmowie z Wirtualnemedia.pl ocenia, że tekst Andrzeja Potockiego jest od dziennikarskich standardów etycznych. - To jest czarny PR ze strony tygodnika „W Sieci”. Nie widzę tu jednak przekroczenia tych reguł, ponieważ bije w osobę naczelnego „Wprost”, nie w sam tygodnik - zauważa Sztabińska. - Dla mnie sam fakt, że „W Sieci” posuwa się do takich rzeczy, jest naruszeniem zasad etycznych, moralnych, którymi nasze społeczeństwo kierować się powinno - dodaje.
W opinii Sztabińskiej wyciąganie starych spraw osobistych i pisanie o nich jest naganne, zwłaszcza, że w przypadku Sylwestra Latkowskiego opisywany wyrok uległ zatarciu. - Kara została wykonana, wyrok się zatarł, nie ma więc o czym mówić - twierdzi redaktor naczelna „DGP”. - Ale z drugiej strony, skoro Latkowski stoi na czele tygodnika opinii i skoro w jego tygodniku ukazują się artykuły o Mariuszu Trymkiewiczu, to nie można się dziwić, że „W sieci” sięgnął po taką broń. Trzeba bardzo uważać, jeśli się osądza innych - uważa.
Zapytana o to, czy podobny tekst opublikowałaby w kierowanej przez siebie gazecie, naczelna „DGP” odpowiada stanowczo: nie. - Nie posuwam się do żadnych walk personalnych. Nie wiem również, czemu miałoby służyć opublikowanie takiego tekstu. Jedyna rzecz, jaka przychodzi do głowy, to walka z konkurencją, która schodzi poniżej pasa - mówi Sztabińska.
- To jest walka o zasady etyczne w naszym zawodzie. Sprawa Sylwestra Latkowskiego jest przecież znana w środowisku dziennikarskim. Wszyscy to pomijali milczeniem, z wyjątkiem sytuacji, kiedy było o nim tak głośno - konkluduje Jadwiga Sztabińska.
Z kolei dziennikarz śledczy „Superwizjera” TVN Jakub Stachowiak twierdzi, że publikacja „W Sieci” nie odsłania przed czytelnikiem właściwie niczego nowego. Jego zdaniem tekst jest napisany w sposób bardzo chaotyczny, zaś autor miesza informacje pochodzące z akt z własnymi ocenami. - Ja nie wiem, po co ten tekst powstał. Część z tych rzeczy o Sylwestrze Latkowskim już wcześniej poszła w świat, ludzie to przeczytali w trakcie kampanii medialnej, którą po tekście Cezarego Łazarewicza toczyła agencja MDI przeciwko Latkowskiemu. Wiedziałem, że miał konflikt z prawem i był w więzieniu - mówi Stachowiak.
Dziennikarz uważa, że sprawa Mariusza Trynkiewicza, którą obecnie zajmują się media stała się dla redaktorów „W Sieci” pretekstem do zadania ciosu w konkurencję, jaką jest „Wprost”. - Bracia Karnowscy nie szukają zbyt wysublimowanych narzędzi żeby to robić. Wcześniej na okładce „W Sieci” umieszczono przecież Tomasza Lisa w mundurze nazisty - zauważa.
>>> Tomasz Lis chce od „W Sieci” przeprosin i 250 tys. zł za nazistowską okładkę
Stachowiak, który pracował wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Polityce”, ocenia, że walka o czytelnika między tytułami nie powinna przebiegać w taki sposób. - Powinna odbywać się na zasadzie: my mamy taki tekst, wy macie taki tekst, to co piszemy jest wyznacznikiem jakości, a ludzie niech kupują. Serwowana jest nam wojna, polegająca na obrzucaniu się błotem. Jak słyszę w radiu reklamę tygodnika „W Sieci”, z której wynika, że redaktor naczelny „Wprost” jest gangsterem, to zastanawiam się, czy jest jeszcze jakieś dno, którego można sięgnąć - mówi dziennikarz śledczy TVN.
- Latkowski został prawomocnie skazany i jeden wyrok odsiedział. Tym nie różni się od Trynkiewicza, bo obaj panowie zostali skazani i przebywali w więzieniu - zauważa reporter „Superwizjera”. - Natomiast nadal nie ma aktu oskarżenia w sprawie zabójstwa. Dopóki naczelny „Wprost” nie został oskarżony, a sąd nie wydał wyroku skazującego, należy go traktować jak człowieka niewinnego - mówi Stachowiak.
Zdaniem dziennikarza, dyskusja o tym, czy Sylwester Latkowski był gangsterem - jak sugeruje okładka „W Sieci” - i czy powinien za to odpowiadać, tak naprawdę odbywa się tylko w środowisku mediów. - Całe społeczeństwo żyje teraz złotym medalem Kamila Stocha i sprawą Trynkiewicza - konkluduje.
Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, jest przeciwnikiem bezpardonowych ataków w branży dziennikarskiej. - Można mieć różne poglądy, ale - przynajmniej - należy szanować się wzajemnie. Sytuacja kiedy redaktorzy naczelni opluwają się na łamach własnych pism powoduje obniżenie wiarygodności prasy i osłabia pozycję mediów jako takich - twierdzi Bogusław Chrabota.
Czy naczelny w kierowanym przez siebie dzienniku opublikowałby artykuł, który atakuje bezpośrednią konkurencję? Chrabota zdecydowanie zaprzecza. - Można w felietonie czy tekście publicystycznym czasami przypiąć łatkę. W „Rzeczpospolitej” zdarzają i zdarzały się takie rzeczy - mówi. - Co innego jednak felieton (nawet złośliwy), a co innego pałowanie się nawzajem i odsądzanie od czci i wiary. Jestem przeciwnikiem takich praktyk. Możliwe, że to myślenie nie w duchu naszej epoki, ale wzajemne opluwanie ciągle mnie brzydzi - podkreśla Bogusław Chrabota.
W listopadzie ub.r. średnia sprzedaż ogółem „W Sieci” wynosiła 82 745 egz., a „Wprost” - 52 368 egz. (według ZKDP - zobacz dane wszystkich tygodników opinii).
Na kolejnej podstronie pełne komentarze Jadwigi Sztabińskiej, Jakuba Stachowiaka i Bogusława Chraboty na temat artykułu „W Sieci” o Sylwestrze Latkowskim.
Dołącz do dyskusji: „W Sieci” artykułem o Sylwestrze Latkowskim walczy z „Wprost” (opinie)