VoD, czyli telewizyjny świat na żądanie
Wirtualny świat Internetu nieodwracalnie zmienił naszą rzeczywistość. Błyskawiczny dostęp do informacji oraz różnego rodzaju treści multimedialnych stał się normą dla większości użytkowników. Internet przyzwyczaił nas do dostępu do informacji „zawsze, tu i teraz”. Jednym z rozwiązań, które współczesnym mediom pozwalają odpowiadać na takie oczekiwania jest Video-On-Demand (VoD).
Koncepcja Video-On-Demand (ang. video na żądanie) rozpowszechniła się w momencie, kiedy branża medialna zdała sobie sprawę z tego, że widz sam zaczyna aktywnie poszukiwać dobrego kontentu. Dlatego media zaczęły mu go po prostu dostarczać i sprzedawać. Potrzeby odbiorców ewaluowały też wraz z możliwościami technicznymi. Mam tu na myśli przede wszystkim rozwój technologii komputerowych oraz wzrost przepustowości sieci i pojemności pamięci masowych.
Można by rzec, że ostatnie lata nie były łaskawe dla VoD. Rynek nie był jeszcze gotowy, jakby nie rozumiał, jak wielkie znaczenie ta usługa może mieć dla rozwoju usług cyfrowych. Nie rozumiejąc potęgi tej koncepcji, można nawet było przypuszczać, że jej koniec będzie tak szybki jak jej powstanie. Biorąc pod uwagę niemałą konkurencję w postaci kolorowych pism z dołączanymi do nich filmami, telewizję z ciągle powiększającą się liczbą kanałów tematycznych oraz miliony plików dostępnych na platformach, takich jak chociażby YouTube, można było odnieść wrażenie, że na VoD nie ma miejsca.
Błędem jest jednak myślenie, że VoD ma zastąpić którąś ze wspomnianych ofert. Na pewno nie może konkurować z potencjałem telewizji, która poprzez rozwój oferty tematycznej, emitującej treści skierowane do konkretnego odbiorcy, poszukującego najlepszej jakości rozrywki, zawiera wystarczającą ilość programów odpowiadających gustom najbardziej wybrednych konsumentów. Oznacza to, że „królowa telewizja” w obecnie dostępnym wydaniu staje się coraz bardziej atrakcyjna. VoD może idealnie uzupełnić ofertę, której podstawę stanowią właśnie kanały płatne. To właśnie może być klucz do sukcesu.
Wzrost zamożności społeczeństwa i stale rosnące zapotrzebowanie na rozrywkę to najlepsze akceleratory rozwoju usług takich, jak VoD. Wiele osób chciałoby z rodziną czy znajomymi obejrzeć dobry film, wykorzystując w pełni możliwości zestawu kina domowego podłączonego do telewizora full HD w domowym zaciszu. A skoro już dotykamy aspektu finansowego tej rozrywki, warto zauważyć, że bilety do kina dla czteroosobowej rodziny mogą kosztować nawet osiem razy więcej niż jeden film na VoD. A to mocny dowód na to, że oferta VoD może się opłacać. Dodatkowo, 24 godzinny dostęp do zakupionej przez VoD audycji, z możliwością zatrzymywania oraz przewijania w przód i w tył, który jest standardem, zdecydowanie zwiększa komfort oglądania.
Mając to na uwadze, zaryzykuję twierdzenie, że operatorzy nie mogą sobie pozwolić na brak tej usługi w swojej ofercie i coraz bardziej wierzą w jej wartość dodaną. Po kanałach HD, VoD jest kolejnym ważnym elementem postrzeganym przez abonentów oraz konkurencję jako miara zaawansowania technologicznego i innowacyjności operatorów kablowo-satelitarnych. Miejmy nadzieję, że VoD w perspektywie najbliższych lat trafi pod przysłowiowe „strzechy”.
Karol Bek, Affiliate Sales Director Poland, Czech Republic and Slovakia, Discovery Networks Central Europe
Dołącz do dyskusji: VoD, czyli telewizyjny świat na żądanie
http://mimk.pl