Uber i Lyft zawarły ugody z topowymi menedżerami w sporach o wyciek tajemnic handlowych i danych kierowców

Jak spekuluje Reuters, Uber i Lyft zdecydowały się zawrzeć ugody, zanim doszło do rozpraw sądowych, z obawy przed ujawnieniem wrażliwych danych na temat obu firm. Obie spółki są podmiotami prywatnymi, rywalizują ze sobą na rynku przewozu osób, głównie w Stanach Zjednoczonych.

Lyft zawarł ugodę z byłym dyrektorem zarządzającym firmy Travisem VanderZandenem. Menedżer został pozwany o ujawnienie tajemnic handlowych, po tym jak w sierpniu 2014 roku odszedł z Lyft i zaczął pracę w konkurencyjnym Uberze. Lyft nie podał, jakie są warunki ugody.

Według swojego poprzedniego pracodawcy miał on przekazać szefom Ubera, że Chris Lambert, dyrektor techniczny Lyft, znalazł sposób na dostanie się do bazy danych konkurencyjnej firmy oraz informacje na temat kierowców współpracujących z Lyft. VanderZanden zaprzecza tym oskarżeniom.

Uber skazany przez francuski sąd, musi zapłacić 900 tys. dolarów

Uber natomiast doszedł do porozumienia z Chrisem Lambertem, który rzekomo miał uczestniczyć w największym w historii Ubera wycieku danych o kierowcach. W maju 2014 roku z baz danych firmy miało wyciec 50 tys. rekordów zawierających informacje o jej współpracownikach, w tym ich dane osobowe. Trop idący za hackerem, który dokonał włamania, miał prowadzić do  komputera Lamberta, ale Lyft zaprzecza tym doniesieniom.

Ugoda między Uberem a Lambertem dotyczy sporu cywilnego. Nie ujawniono jej warunków. Czynności prowadzone przez organa ścigania cały czas trwają i nie wiadomo jeszcze, czy zawarta ugoda będzie miała wpływ na ich przebieg.

Uber zdobywa 3,5 mld dolarów finansowania od Arabii Saudyjskiej

Lyft działa głównie na rynku amerykańskim. Ich usługa jest dostępna w pojedynczych miastach w Azji. Międzynarodowa obecność Ubera jest zdecydowanie bardziej rozbudowana. Firma działa w Polsce od 2014 roku. Z jej usług można korzystać w Warszawie, Krakowie, Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu i Łodzi.