SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Niepewność na korytarzach TVN. Pracownicy nieoficjalnie o nastrojach przy sprzedaży stacji

Choć szefowa TVN Warner Bros. Discovery wysłała list, w którym uspokajała pracowników w sprawie ewentualnej sprzedaży, to na korytarzach firmy dominuje niepewność. Pracownicy boją się przejęcia firmy przez Węgrów. - Może mieć to szczególnie wpływ na produkcję newsów - mówi Wirtualnemedia.pl jeden z dziennikarzy TVN. 

W piątek Reuters poinformował, że Warner Bros. Discovery zaczął przygotowania do sprzedaży TVN. W procesie ma pomagać bank inwestycyjny JPMorgan. Miał on się skontaktować z potencjalnymi nabywcami. Na początku roku otrzymają oni szczegółowy zestaw informacji o TVN. Sprzedaż rusza pomimo wpisania przez premiera Donalda Tuska stacji na listę spółek strategicznych.  Ewentualna transakcja będzie wymagała zgody rządu po konsultacjach m.in. z Agencją Wywiadu. Premier nie chce, żeby stacja trafiła w ręce rosyjskie czy chińskie albo do firm powiązanych z takim kapitałem.

Szefowa Warner Bros. Discovery Katarzyna Kieli uspokajała pracowników w specjalnej wiadomości e-mail. Przypomniała, że stacja zmieniła już właściciela. - Z każdej zmiany wychodziliśmy mocniejsi. Razem przeszliśmy przez ostatnie, bardzo trudne lata i niezależnie od tego, czy do zmiany właściciela dojdzie czy nie, chciałabym żebyście mieli wszyscy pewność, że zarówno ja, jak i cały polski management jesteśmy razem z Wami. I tym razem przejdziemy przez to jeszcze mocniejsi - podkreśliła. Zapewniła też, że niezależność dziennikarska pozostanie dla nadawcy kluczowa. - Oprócz tego, że jest to fantastyczna firma, z fantastycznymi pracownikami, to wartości którym wszyscy hołdujemy, na czele z niezależnością dziennikarską, są naszym trwałym fundamentem. I to się nigdy nie zmieni - stwierdziła.

Największe obawy dziennikarzy TVN dotyczą potencjalnego inwestora z Węgier. Wszystko przez powiązania z premierem tego kraju Viktorem Orbánem, Szefem rządu państwa Unii Europejskiej, któremu najbliżej do prezydenta Rosji Władimira Putina i zarazem sojusznikiem Prawa i Sprawiedliwości. TVN może kupić firma TV2 Media albo fundusz z Węgier. Na liście potencjalnych nabywców jest też czeska  PPF Group czy MediaforEurope (dawny Mediaset) rodziny Berlusconich. Ta ostatnia firma ma ambicje stworzenia europejskiego nadawcy i zapewniła sobie kilka miliardów euro kredytowania na inwestycje w Europie. Analizuje sprzedaż aktywów telewizyjnych m.in. w Polsce. Nieżyjący już były premier Włoch Silvio Berlusconi był przyjacielem Putina.

„Mail od pani Kasi nic nie zmienił”

Czy wiadomość od Katarzyny Kieli uspokoiła dziennikarzy i innych pracowników? - Strach to jest od dłuższego czasu, ludzie się boją. Mail od pani Kasi nic nie zmienił. Od dwóch, trzech miesięcy chodzą pogłoski o sprzedaży Węgrom. Oni dają najlepszą kasę. Ostatnio mówiło się na korytarzach, że ta sprzedaż jest już przyklepana. Ponoć miała być niebawem ogłoszona. Słyszałem, że była zrobiona nawet prezentacja z omówieniem zmian, ale wylądowała w koszu. Ruch premiera Donalda Tuska to powstrzymał, ale parcie, żeby to sprzedać jest silne – mówi Wirtualnemedia.pl dziennikarz TVN, który pragnie zachować anonimowość.

Inny dziennikarz, związany z TVN24 potwierdza, że obawy rzeczywiście są. Nic nie wie o tym, żeby transakcja została zablokowana w ostatniej chwili. Zwykli dziennikarze o faworytach do przejęcia TVN dowiadują się z artykułów internetowych. Dotychczas stacja ta w przeciwieństwie do TVP i Polsatu była stabilnym miejscem pracy, mimo zmian rządów.

Zobacz także: Trump ułatwi sprzedaż TVN? „Chętnie widziałby w Polsce odpowiednik Fox News”

- Przez lata przechodziliśmy z rąk do rąk. Najpierw Scripps, potem Discovery i Warner Bros. Discovery. Czuliśmy się dość stabilnie, a teraz ta stabilność została zachwiana. Jest nastrój niepewności. Wszyscy mamy poczucie, że coś dużego się może wydarzyć. Wszyscy mają nadzieję, że pozostanie to w rękach jakiegoś kapitału, który zapewni nam elementarną stabilność i niezależność. Na korytarzach wszyscy plotkują. Jedni mówią o Węgrach, drudzy o konsorcjum węgiersko-czeskim. Inni mówią, że Rafał Brzoska z InPostu zbierał pieniądze i nie wiadomo czy zebrał – zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl prezenter.

Nasi rozmówcy nie słyszeli, żeby przez ewentualną zmianę właściciela doszło do kolejnych transferów do Telewizji Polskiej. - Kto mógł się przenieść do TVP, to dawno to zrobił. Ilość odejść, zwolnień, przeniesień była duża w ostatnim czasie, jeśli chodzi o newsy. TVN nie płaci jakoś rewelacyjnie, ale ludzie w newsach mają etaty. To jedyna rzecz, która trzyma tu ludzi. Jakby mogli, to z chęcią przeszliby do TVP czy nawet do Polsatu, bo tam są lepsze stawki. Etaty pojawiły się dopiero po wejściu Warner Bros. Discovery. Powiedzieli, że ludzie nie mogą mieć bez etatów dostępu do całej technologii i know-how – wspomina dziennikarz TVN.

Jego zdaniem transakcja jest elementem globalnej układanki.  - Oni chcą to koniecznie sprzedać. Wszystko przez sytuację za oceanem. Warner Bros. Discovery chce się sprzedać Disneyowi. Oni mieli powiedzieć, że zgodzą się na połączenie, ale telewizje linearne ich nie interesują. Wszyscy na świecie przestawiają się na streaming, a nie tradycyjną telewizję – dodaje.

Co nowy właściciel może zmienić w TVN?

Na Wiertniczej największe obawy dotyczą ewentualnej inwestycji Węgrów w stację. - Ludzie boją się przejęcia firmy przez Węgrów, czyli opcję prawicową. Może mieć to szczególnie wpływ na newsową produkcję. Miotełka kadrowa w „Faktach” i TVN24 może być gruba. Na razie Tusk zablokował tę sprzedaż, ale Amerykanie mają trochę więcej do powiedzenia jako właściciele niż premier jakiegoś państwa z daleka. Nowy właściciel może zamknąć niektóre kanały, przyprowadzić swoich ludzi. Na pewno wtedy „góra” poleci cała. Potem ludzie nowego kierownictwa dotrą do każdej redakcji – zauważa dziennikarz TVN.

Dzięki Warner Bros. Discovery w ostatnich latach warunki pracy w stacji poprawiły się. Nowy właściciel z biedniejszego kraju, taki jak Węgry czy Włochy może to zmienić. Kilka lat temu Sony sprzedał stacje AXN w Europie Środkowo-Wschodniej greckiej Antenna Group. Wiele osób pracujących w firmie od lat musiało pożegnać się z pracą. Nadawca eksperymentuje z greckimi telenowelami.

- Wszystkie bonusy, premie roczne czy podwyżki wynikały tylko z globalnej polityki Warner Bros. Discovery. Co będzie jak ktoś inny przyjdzie? Cięcia mogą być ogromne. Już teraz TVN śrubuje wszystkie wyniki finansowe, żeby wykazać się podczas audytu sprzedażowego, że zarabia najlepsze pieniądze. Nie ma problemów z odejściem. Zdejmowane są klauzule o zakazie pracy dla konkurencji, bo takim osobom trzeba płacić. Oni nie chcą tego płacić,  bo trzeba wykazać się w tabelkach. Jeśli będzie nowy właściciel, to jakość tego wszystkiego spadnie łeb na szyję. To będą ludzie bez doświadczenia. Amerykanie się tym nie przejmują, bo chcą to tylko sprzedać. Wizerunek ich w ogóle nie interesuje – ocenia dziennikarz TVN.

„Mamy nadzieję, że Amerykanie nie pozwolą, żebyśmy wpadli w niepożądane ręce”

Wieloletni prezenter w rozmowie z Wirtualnemedia.pl ma nadzieję, że Amerykanie wezmą pod uwagę względy wizerunkowe. Należący do Warner Bros. Discovery kanał CNN krytykuje premiera Węgrów za podporządkowanie sobie mediów w tym kraju. Sprzedaż TVN firmie z otoczenia Orbána może być źle odebrana zarówno w Polsce, jak i za oceanem. Zmiana linii stacji może sprawić, że powstanie jakiś inny kanał, do którego odpłyną widzowie, jak miał to miejsce w przypadku zmian w Telewizji Polskiej (zyskała Republika). O widza TVN może też zawalczyć Polsat.

- Wszyscy mają nadzieje, że Amerykanie nie pozwolą, abyśmy wpadli w jakieś niepożądane ręce. Wszyscy mają nadzieję, że to nie będzie sprzedaż temu, kto da najwięcej, tylko temu, kto zapewni nam stabilność i niezależność. Wszyscy tak czytają tego maila. Wszyscy liczą na to, że Warner Bros. Discovery weźmie pod uwagę kwestie wizerunkowe i nie będzie to sprzedaż wyłącznie na zasadach rynkowych. Mamy nadzieję, że Departament Stanu nie pozwoli, żeby stacja została sprzedana w ręce niepożądane – mówi prezenter TVN24.

Radzi z dystansem podchodzić do spekulacji rozpowszechnianych przez polityków PiS. - Wiadomo, że wszyscy boją się prezesury Daniela Obajtka, ale to legendy miejskie. PiS-owi bardzo zależy na tym, żeby u nas się o tym rozmawiało. Ile w tym jest prawdy? Nie wiadomo. Specjalnie to wrzucają, że zaraz przyjdą, zaraz będzie Obajtek. Jesteśmy turbosilną marką, gigantycznym biznesem zarabiającym wielkie pieniądze. Liczymy, że przyjdzie tutaj ktoś, kto nie wyssie tego jak cytryny, tylko będzie chciał utrzymywać silną pozycją TVN-u – przekonuje. 

Dołącz do dyskusji: Niepewność na korytarzach TVN. Pracownicy nieoficjalnie o nastrojach przy sprzedaży stacji

508 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
bip
taaa właściciele tvnu martwią się najbardziej losem firmy po jej sprzedaży, tak głupie że aż śmieszne
odpowiedź
User
lopez
"jak i cały polski management jesteśmy razem z Wami" przeciez wiemy ze nie bedziesz miala nic do gadania, po co te ściemy
odpowiedź
User
Janusz
Kiedy 1,5 roku temu pisałem tutaj że TVN zostanie przemieniony na TVNiepokalanów to się śmiano.....
odpowiedź