SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szymon Hołownia rośnie w sondażach. "Jest beneficjentem sytuacji kryzysowej"

Szymon Hołownia i jego Polska 2050 zyskują w ostatnio publikowanych sondażach. Polityk w ostatniej dekadzie października cieszył się także największym społecznym zaufaniem. Eksperci analizujący sondaże przyznają, że na scenie politycznej jest ogromna potrzeba trzeciej siły, a Hołownia jest wyborem bezpiecznym, nie był jeszcze u władzy i rośnie "na kredyt".

Polska 2050 Szymona Hołowni zyskuje we wszystkich ostatnio opublikowanych sondażach. Na początku listopada w sondażu przeprowadzonym przez IBRiS na zlecenie Onetu miał 11,3 proc. poparcia. W takim samym sondażu za październik miał mniej – 8,7 proc. Był na trzecim miejscu. Wyprzedzał go PiS – 28,7 proc. (wcześniej 37 proc.) i KO – 24,7 proc. (wcześniej 26,8 proc.). Badanie zostało przeprowadzone 3 listopada.

Pod koniec października sondaż Kantara publikowała „Gazeta Wyborcza”. W nim partia Kaczyńskiego notowała poparcie w wysokości 26 proc. „GW” porównała to do średniego poparcia PiS z tego miesiąca – i tak w październiku średnie poparcie dla PiS wyniosło 38,4 proc. Koalicja Obywatelska miała poparcie 24 proc.  (tyle też wynosi jej październikowa sondażowa średnia). Polska 2050 Szymona Hołowni miała aż 18 proc. - o 8 pkt proc. więcej niż miesięczna średnia. „GW” określiła to „imponującym wynikiem”.

Z kolei z październikowego sondażu CBOS (19-29 października) wynika, że na Prawo i Sprawiedliwość wraz z koalicjantami, Porozumieniem i Solidarną Polską, oddałoby głos 31 proc. badanych, co oznacza spadek o 9 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego badania. KO miała poparcie 18 proc.; tym samym odnotowała wzrost o 2 pkt proc. Na trzecim miejscu uplasowało się ugrupowanie Szymona Hołowni z poparciem 10 proc. Podobnie jak KO, odnotowało ono wzrost o 2 punkty procentowe. Szymon Hołownia zyskuje w czasie, gdy rząd Zjednoczonej Prawicy boryka się z największym kryzysem od lat.

Z jednej strony musiał zmagać się z październikowymi protestami  w ramach Strajku Kobiet, który protestował przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w Polsce. A z drugiej nie najlepiej są oceniane jego ostatnie działania w czasie pandemii.

To spowodowało, że największym społecznym zaufaniem w ostatniej dekadzie października cieszył się właśnie Szymon Hołownia, w ciągu miesiąca wyprzedził pod tym względem prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego. Zaufanie do Hołowni zadeklarowała połowa (50 proc.) respondentów, a tylko jeden na pięciu (20 proc.) - nieufność. Niemal co piąty (19 proc.) ankietowany stwierdził, iż osoba Szymona Hołowni jest mu obojętna. We wcześniejszym sondażu zaufanie do Szymona Hołowni wyraziło 48 proc. respondentów, nieufność - 23 proc.

W porównaniu z sondażem z przełomu września i października zaufanie do prezydenta Andrzeja Dudy zmalało z 59 do 46 proc., a do premiera Mateusza Morawieckiego - z 51 do 41 proc. Natomiast poziom nieufności wobec Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego wzrósł o 10 pkt proc.

Na początku listopada do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił wniosek o rejestrację partii Polska 2050 Szymona Hołowni.

„Język ludzkich emocji”

Jacek Żakowski, publicysta tygodnika „Polityka” uważa, że Szymon Hołownia jest największym politycznym beneficjentem sytuacji kryzysowej partii rządzącej związanej z protestami po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającym prawo aborcyjne w Polsce. - Z jednej strony przyciąga centrowych katolików, którzy przestają lubić PiS, ale z drugiej przygląda się mu także liberalne centrum, a to już kosztem opozycji - mówi Żakowski. Tym bardziej, że - jak twierdzi - w obecnym kryzysie opozycja zupełnie sobie nie radzi.  

Jego zdaniem Hołownia najbardziej zyskuje swoim językiem, który nie przesiąkł jeszcze politycznymi schematami. - Przykładowo opozycja mówi, że rząd się skompromitował. To język walki politycznej, którego ludzie mają dość. W tym przypadku Hołownia jest trochę jak Donald Trump – i nie jest to złośliwe porównanie – mówi językiem ludzkich emocji. Dzięki temu jest odbierany jako nasz, przedstawiciel społeczeństwa, osoba prezentująca obawy ludzi, a nie człowiek, który w tej sytuacji ma coś do ugrania i chce po prostu upiec „polityczną pieczeń” - tłumaczy Żakowski.

Tym bardziej, że jego sondażowych wyników w dzisiejszej sytuacji jeszcze mało wynika. - Ale trzeba pamiętać, że kolejny wybory parlamentarne mogą odbyć się dużo wcześniej niż wynika z kalendarium. A Hołownia się szybko uczy, już teraz jest zupełnie inny niż jeszcze rok temu - zaznacza.

„Swoisty fenomen”

- To jednak swoisty fenomen, że Szymon Hołownia jednak po przegranych wyborach prezydenckich nie rozpływa się wraz ze swoim elektoratem - ocenia prof. Krystyna Doktorowicz, medioznawca z Uniwersytetu Śląskiego.

Zwraca uwagę, że Hołownia zyskuje jednak, gdy spada zainteresowanie PiS-em. - Koalicja Obywatelska jest zbyt mało efektywna, uznawana za ociężałą, wytykany jest jej brak większych działań w stosunku do postulatów ze Strajku Kobiet. A na scenie politycznej jest ogromna potrzeba trzeciej siły. Hołownia jest jednak zupełnie nowym bytem politycznym ze sporymi zaletami. Jego narracja nie przesiąka językiem formalnym. Często używa przenośni i dobrze się go słucha. Tym samym trafia do przeciętnego wyborcy - mówi Doktorowicz. Uważa, że stał się przeciwieństwem Borysa Budki, który używa dużo bardziej skomplikowanego i cięższego języka.

Doktorowicz twierdzi, że nowym politykom sprzyja pojawienie się na scenie, gdy społeczeństwo trafia na „zakręt historii”. Nawet jeśli dany polityk tego zakrętu nie inspiruje. - Ale każdy wyborca wie, że Hołowni przy władzy, a nawet w dużej polityce, jeszcze nie było. Także jest teraz po prostu w dobrym miejscu, w dobrym czasie - przekonuje Doktorowicz.

Zaznacza jednak, że nikt nie wie, jak dzisiejsze sondaże przełożą się na przyszły wynik polityczny.

„Hołownia nie jest radykalny”

Również Andrzej Stankiewicz, wicenaczelny Onetu, przyznaje, że bardzo dużym atutem Hołowni jest jego nowość na scenie politycznej. - Nie był jeszcze u władzy i rośnie „na kredyt”, a jego poparcie jest takim votum nieufności wobec dotychczasowej opozycji - mówi Stankiewicz.

Jako nowy gracz zyskuje w czasie kryzysu obozu władzy - wynikającego z działań w czasie pandemii koronawirusa i błędnych decyzji Jarosława Kaczyńskiego w sprawie aborcji. Ten kryzys obrazowali właśnie ludzie na ulicach. – Ale nie wierzę w długofalowe powodzenie protestów, już wygasają, liderki Strajku Kobiet podniosły postulaty, z którymi większości nie będzie łatwo się zgodzić. Na takie liderki ciężko będzie oddać głos. Hołownia jest wyborem bezpiecznym, jest znany, był celebrytą, łatwiej mu zaufać. Jest niezgraną alternatywą, nie jest tak radykalny jak inni krytycy rządu ze Strajku Kobiet. Przy tym ma także odpowiednią prezencję, a to też bardzo ważne – dodaje.

Stankiewicz zwraca uwagę, że Hołownia zyskuje na konflikcie, którego w żaden sposób nie inspirował, a to politycznie procentuje. - Wojna PO-PiS jest wtórna. Swego czasu politycznie korzystali na tym Janusz Palikot czy Paweł Kukiz, teraz jest czas Hołownia – stwierdza.

Tym bardziej, że dziś nie można wykluczyć, że dojdzie do przyspieszonych wyborów. - Pewne natomiast jest jedno: PiS mówiąc, że po wyborach prezydenckich będą 3 lata spokoju, bardzo się mylił - kończy Stankiewicz.

Hołownia wyda książkę o kampanii

Ostatnio w Radiu ZET Szymon Hołownia opowiadał o swoich źródłach dochodów. - Jednym z nich są tantiemy z książek, których napisałem w życiu dwadzieścia. Dziękować Bogu, cieszę się dość dobrą sprzedawalnością jako autor. Piszę teraz książkę o kampanii, to jest związane z zaliczką, z zaliczki też można żyć. W Fundacji Odnowa zarabiam chyba 5 tys. 100 zł, o ile dobrze pamiętam. Zdarza mi się wciąż, z tego się bardzo cieszę, być zapraszanym na różnego typu wykłady, odczyty i prelekcje, to też jest źródło dochodów - wyliczył. Zaznaczył, że książka o kampanii prezydenckiej ma ukazać się przed Bożym Narodzeniem.

W październiku rozpoczęło nadawanie internetowe Dobre Radio - rozgłośnia ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. Stacja jest instytucją non-profit, pracują w niej wolontariusze. Pomysłodawcą i szefem projektu jest Bartek Wejman.

Dołącz do dyskusji: Szymon Hołownia rośnie w sondażach. "Jest beneficjentem sytuacji kryzysowej"

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Rozbawiony
Żakowski to odpowiedni człowiek do komentowania takich bzdur jak sondaże trzy lata przed możliwością jakiejkolwiek weryfikacji.
odpowiedź
User
haha
Chwilowy wzrost a za chwilę będzie szybki spadek celebryty z TVN
odpowiedź
User
Stefan z Göteborga
Ciekawe z tą rosnącą popularnością gościa, którego przestali pokazywać w telewizji.
odpowiedź