Słabsza dynamika wynagrodzeń i minimalny wzrost zatrudnienia - koniec podwyżek stóp?
Słabsza od oczekiwań dynamika wynagrodzeń w kwietniu oraz minimalny wzrost zatrudnienia powinny wyhamować "jastrzębie" zapędy Rady Polityki Pieniężnej (RPP) na kilka najbliższych miesięcy. Potwierdziły one bowiem trend spowalniania polskiej gospodarki, odsuwając jednocześnie obawy o pojawienie się wywołującej tzw. efekty drugiej rundy, presji płacowej.
Kwietniowe dane z rynku pracy przyniosły niespodziewany spadek dynamiki wynagrodzeń do 3,4% r/r. Co prawda, wydaje się to uzasadnione wyraźnie ograniczonej presji płacowej w warunkach pogarszającej się koniunktury, ale jednocześnie jest to kolejny dowód na to, że zapowiadane od wielu miesięcy spowolnienie gospodarcze jest już rzeczywistością. Dobrą wiadomością może być natomiast fakt, że kwietniowy odczyt danych o wynagrodzeniach jest dodatkowo zaniżony ze względu na utrzymujący się efekt wcześniejszej wypłaty premii przez niektóre przedsiębiorstwa "uciekające" przed podwyżkę składki rentowej na początku roku. W efekcie kolejne miesiące - przy uwzględnieniu kolejnych zaburzeń związanych z Euro 2012 - powinny przynieść powrót dynamiki płac w okolice 4% r/r.
W przypadku zatrudnienia, mimo zaledwie 0,5-proc. dynamiki wzrostu, także nie ma niespodzianki. Odczyt wpisuje się bowiem w pogarszający się obraz rynku pracy, w którym pracodawcy oczekujący pogorszenia koniunktury nie chcą ryzykować i rezygnują z inwestycji, co oczywiście przekłada się na brak nowych miejsc pracy. Można nawet zauważyć niepokojącą tendencję, że mimo rozpoczętego okresu na prace sezonowe, w ujęciu miesięcznym zatrudnienie spadło o 0,1%. W kolejnych miesiącach można jednak oczekiwać stabilizacji lub - wywołanym Euro 2012 - nawet lekkiego wzrostu zatrudnienia.
W obliczu dzisiejszych danych RPP nie powinna na czerwcowym posiedzeniu zaskoczyć rynku kolejnym zacieśnieniem polityki pieniężnej. Otrzymała bowiem bardzo silne potwierdzenie, że w gospodarce nie dzieje się najlepiej, a słaby rynek pracy oraz związany z tym brak presji płacowej chroni nas przed efektami drugiej rundy. Dlatego wydaje się, że stabilizacja stóp procentowych na wyznaczonym w maju poziomie będzie obowiązującym scenariuszem przez najbliższe kilka miesięcy.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"Naszym zdaniem, szczególnie znaczące są dane o zatrudnieniu - potwierdzają, że spowolnienie gospodarcze jest już rzeczywistością i jednocześnie sygnalizują możliwe dalsze zmniejszenie dynamiki konsumpcji prywatnej ze względu na ograniczone możliwości jej finansowania. Realnie fundusz wynagrodzeń w przedsiębiorstwach w kwietniu obniżył się w stosunku do ubiegłego roku. Niski wzrost wynagrodzeń - wyraźnie niższy od bieżącej inflacji - pokazuje, że pracownicy nie mają istotnej siły domagania się podwyżek, prawdopodobnie pod wpływem trudnej sytuacji na rynku pracy. Jest to już kolejna porcja danych pokazująca, że nie można liczyć na utrzymanie relatywnie wysokiego wzrostu PKB z ubiegłego roku w dalszej części bieżącego, co niewątpliwie jest argumentem za stabilizacją stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu. Choć RPP w tym miesiącu zignorowała dane miesięczne wskazujące na spowolnienie, sądzimy, że tym razem nie pozostanie na nie obojętna - w przypadku ni ektórych kategorii pogorszenie odczytów nosi już wyraźne znamiona trendu" - główny ekonomista banku BGK Tomasz Kaczor.
"Kwiecień przyniósł niespodziewany spadek dynamiki płac w sektorze przedsiębiorstw do 3,4% r/r z 3,8% r/r w marcu. Z jednej strony niska dynamika płac jest w naturalny sposób wynikiem ograniczonej presji płacowej w warunkach spowolnienia polskiej gospodarki, natomiast z drugiej strony sądzimy, że jej kwietniowy odczyt jest najprawdopodobniej dodatkowo zaniżony ze względu na utrzymujący się efekt wcześniejszej wypłaty premii przez niektóre przedsiębiorstwa ze względu na podwyżkę składki rentowej w lutym br. Kolejne miesiące powinny, naszym zdaniem, przynieść powrót dynamiki płac w okolice 4% r/r. Z kolei zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zanotowało w kwietniu dalszy spadek dynamiki rocznej - do 0,3%r/r wobec 0,5%r/r w marcu. W ujęciu miesięcznym liczba zatrudnionych obniżyła się o 0,2%. W naszej opinii spadek zatrudnienia może postępować w kolejnych miesiącach, a jego roczna dynamika może przejściowo wejść w rejony ujemne. Kwietniowe dan e z rynku pracy przekładają się na spadek realnej dynamiki funduszu płac - do -0,3%r/r z 0,4%r/r przed miesiącem. Z punktu widzenia polityki pieniężnej dzisiejsze dane potwierdzają stale pogarszającą się sytuację na krajowym rynku pracy i tym samym wspierają oczekiwany przez nas scenariusz braku dalszych podwyżek stóp procentowych przez RPP w tym roku" - ekonomista Banku Pekao SA Piotr Piękoś.
"W kwietniu nastąpiło dalsze wyhamowanie dynamiki płac. Dynamika przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w minionym miesiącu 3,4% r/r, co było wynikiem niższym od konsensusu oraz naszych oczekiwań. W ujęciu realnym nastąpił kolejny miesiąc z rzędu spadek siły nabywczej przeciętnej płacy w sektorze przedsiębiorstw w stosunku do roku ubiegłego (-0,6% r/r). Dane te wskazują, że presja płacowa w sektorze przedsiębiorstw nadal utrzymuje się na niskim poziomie, a podwyższona inflacja nie znajduje odzwierciedlenia w wyższych żądaniach płacowych. Jest to niewątpliwie efektem niskiej siły przetargowej pracowników, którzy w warunkach spadającego popytu na pracę, mają ograniczone możliwości negocjacji podwyżek płac. Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w kwietniu 0,3% r/r, po wzroście o 0,5% r/r przed miesiącem. Odczyt wpisuje się w pogarszający się obraz sytuacji na rynku pracy, w którym pracodawcy nie są zaintereso wani zwiększaniem zatrudnienia. Przedsiębiorstwa zredukowały w kwietniu liczbę etatu o 8,0 tys., pomimo zwiększonego zapotrzebowania na pracowników sezonowych w budownictwie, gastronomii, czy rolnictwie. Wpływ na te tendencje ma m. in. niepewność co do perspektyw polskiej i europejskiej gospodarki. W kolejnych miesiącach oczekujemy stabilizacji dynamiki zatrudnienia i jej nieznacznego wzrostu pod koniec bieżącego roku. Biorąc pod uwagę dane o zatrudnieniu i płacach szacujemy, że fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł nominalnie o 3,7% r/r, zaś w ujęciu realnym zniżkował o 0,3% r/r. Należy zauważyć, że ujemna dynamika realnego funduszu płac miała miejsce po raz pierwszy od lutego 2010 roku. Malejąca dynamika realnych dochodów z pracy będzie z jednej strony ograniczała możliwości wzrostu konsumpcji prywatnej. Z drugiej natomiast strony widać, że rynek pracy nie generuje presji inflacyjnej i pomimo podwyższonej inflacji nie ma efektów d! rugiej rundy. Dane z rynku pracy wpisują się w obraz powolnego pogarszania się sytuacji w polskiej gospodarce. Wspierają też naszą ocenę perspektyw polityki pieniężnej. Zakładamy bowiem, że ze względu na perspektywę wyhamowania popytu krajowego i brak presji inflacyjnej ze strony popytu, stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie w najbliższych miesiącach" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"Nadejście wiosny nie spowodowało ożywienia na rynku pracy. Sytuacja osób poszukujących zatrudnienia pozostaje nadal trudna, a biorąc pod uwagę dzisiejsze niższe od prognoz dane można powiedzieć że ulega pewnemu pogorszeniu w porównaniu do sytuacji jaka miała miejsce w okresie analogicznym ubiegłego roku. Jeśli chodzi o wynagrodzenia, w warunkach mniejszej dostępności miejsc pracy i podwyższonego bezrobocia, właściwie nie występuje presja na wzrost płac ze strony pracowników. Wzrosty nominalne płac w przedsiębiorstwach są w tym roku niższe w porównaniu z 2011 r. (za wyjątkiem outliera jakim był styczeń) i co więcej utrzymująca się nadal na podwyższonym poziomie inflacja powoduje, że drugi miesiąc z rzędu w ujęciu realnym płace spadają. W efekcie zmniejszają się możliwości finansowe gospodarstw domowych, co uwidaczniać się będzie w ograniczaniu wydatków konsumpcyjnych. Zaburzeniem, zarówno na rynku pracy jak i w przypadku konsump cji, będą w mojej ocenie w czerwcu i lipcu mistrzostwa w piłce nożnej Euro 2012. Nie należy jednak oczekiwać, że skala poprawy będzie duża. Podtrzymuję opinię, że obawy RPP o ewentualną presję inflacyjną po stronie rynku pracy są nieuzasadnione. Nie spodziewam się zmiany poziomu stóp procentowych na posiedzeniu Rady w czerwcu, zaś na kolejne jej decyzje wpływ mieć będą dwa czynniki: lipcowa projekcja inflacji oraz sytuacja w strefie euro" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.
Dołącz do dyskusji: Słabsza dynamika wynagrodzeń i minimalny wzrost zatrudnienia - koniec podwyżek stóp?