Serialowa superprodukcja w Polsacie
Pięć stacji telewizyjnych z całej Europy, w tym polski Polsat, kręci w Sankt Petersburgu serialową superprodukcję 'Wojna i pokój'.
Rosyjska woźna syczy na aktorów i przegania ich z kanapy, która jeszcze rano oznaczona była tabliczką: "Nie dotykać! Eksponat muzealny". Teraz jest rekwizytem na planie serialu "Wojna i pokój" na podstawie epopei Lwa Tołstoja. Zadanie woźnej: pilnować mebli w zabytkowym Domu Naukowców nad Newą w samym sercu Sankt Petersburga. Zadanie ekipy filmowej: jak najwierniej oddać scenerię tamtych czasów. Bitwa o kanapę między rosyjską woźną a młodymi Włochami z ekipy filmowej trwa. W końcu jeden z Włochów włącza maszynę do robienia dymu i pokój wypełnia się jasnymi kłębami, które wykurzają kaszlącą woźną - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Serial na podstawie opublikowanej w 1878 r. powieści Tołstoja to pomysł włoskiej rodziny Bernabei, właścicieli firmy producenckiej Lux Vide. Włoskie badania pokazały, że widzowie uwielbiają robione z rozmachem produkcje historyczne. Do tej pory Lux Vide specjalizowała się w religijnych filmach dla telewizji RAI. Kiedy z pomysłem realizacji "Wojny i pokoju" Włosi pojechali do Moskwy, Rosjanie uznali za obraźliwe, że obcy producent zaprasza ich, Rosjan, do zekranizowania perły ich literatury. Lody skruszono dopiero za trzecim podejściem.
Projekt jest realizowany z hollywoodzkim rozmachem - na budżet w wysokości 28 mln euro złożyły się telewizje z całej Europy, obok RAI także Kanał Rossija, niemiecki ZDF, France 2 i polski Polsat.
W Polsacie nie chcą ujawniać wielkości wkładu.
Największe gwiazdy międzynarodowej obsady to Malcolm McDowell ("Mechaniczna pomarańcza"), który zagra księcia Bołkońskiego, i Brenda Blethyn ("Sekrety i kłamstwa") w roli Marii Dimitriewny. Nataszę Rostową zagra Francuzka Clemence Poesy ("Harry Potter i czara ognia"), Piotra Bezuchowa - Niemiec Alexander Beyer ("Good bye, Lenin"), a księcia Adrieja - Włoch Alessio Boni.
Reżyseruje Robert Dornhelm. Ten urodzony w Rumunii, a mieszkający w Austrii i USA twórca był nominowany do nagrody Emmy za serial "Dziesięć przykazań". - "Wojna i pokój" może odpowiedzieć w dzisiejszych burzliwych czasach, co pcha ludzi do wojny - twierdzi Dornhelm, który sam będzie też film montował.
Scenariusz "Wojny i pokoju" też okazał się kwestią sporną. - Niemiecki ZDF chciał produkcji skierowanej do kobiet, romansu, i do końca pilnowali scenariusza pod kątem czystości gatunku - mówi Grabowski. Pierwszy projekt scenariusza zrobił Enrico Medioli (scenariusz do "Dawno temu w Ameryce" Sergio Leone), a ostatnich szlifów dokonał Gavin Scott ("Młody Indiana Jones").
Liczby są imponujące: 15 tys. statystów, 1,5 tys. koni, 650 strzelb i 15 dział, które zagrają w scenie bitwy pod Borodino.
Cztery odcinki serialu "Wojna i pokój" po 100 minut pokazywane będą w większości Europy od niedzieli do środy. W Polsce Polsat pokaże serial jesienią przyszłego roku w dziesięciu 40-minutowych częściach. Będzie on oczywiście dubbingowany.
Dołącz do dyskusji: Serialowa superprodukcja w Polsacie