Rekordowa liczba zakażeń koronawirusem w Polsce. „Za mało myślimy o zdrowiu wszystkich, za dużo o własnych sprawach”
Podstawową kwestią jest świadomość odpowiedzialności za wszystkich, nie za siebie, nie za swoje zdrowie, ale za zdrowie wszystkich - mówił PAP dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, komentując rekordowe liczby nowych przypadków zakażeń SARS-CoV-2 w Polsce.
W środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu zakażenia koronawirusem u kolejnych 24 tys. 692 osób. W ciągu minionej doby zmarło 373 chorych. To najwyższy dzienny bilans zakażeń i zgonów od początku epidemii.
📊 Dzienny raport o #koronawirus. pic.twitter.com/qj0cNHBIUZ
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 4, 2020
Najwięcej zakażeń stwierdzono w Wielkopolsce (3952), na Mazowszu (2797), Dolnym Śląsku (2324), Małopolsce (2245) i Śląsku (2165).
Liczba zakażonych koronawirusem: 439 536/6 475 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 4, 2020
Mamy 24 692 nowe i potwierdzone przypadki zakażenia #koronawirus z województw: wielkopolskiego (3952), mazowieckiego (2797), dolnośląskiego (2324), małopolskiego (2245), śląskiego (2165), łódzkiego (1766), lubelskiego (1543), kujawsko-pomorskiego (1429), pomorskiego (1352),
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 4, 2020
podkarpackiego (1280), świętokrzyskiego (767), zachodniopomorskiego (747), opolskiego (644), podlaskiego (625), warmińsko-mazurskiego (622), lubuskiego (434).
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) November 4, 2020
Z powodu COVID-19 zmarło 57 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 316 osób.
Podstawową kwestią jest świadomość odpowiedzialności za wszystkich
Ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski, komentując w rozmowie z PAP rekordową liczbę nowych przypadków zakażeń powiedział, że - w jego opinii - „podstawową kwestią jest świadomość odpowiedzialności za wszystkich, nie za siebie, nie za swoje zdrowie, ale za zdrowie wszystkich”.
„Z tą odpowiedzialnością zbiorową mamy dość duży problem, bo często z powodów czysto osobistych ignorujemy konieczność wykonania testu czy choćby konsultacji z lekarzem. Objawy, które się pojawiają, w pierwszej kolejności wolimy zrzucać na przykład na jesienną szarugę, na takie typowe przeziębienie. Związane jest to m.in. z tym, że mamy na przykład jakieś zobowiązania zawodowe, z których nie chcemy się wycofywać. Poza tym, boimy się późniejszych konsekwencji związanych z wynikiem pozytywnym testu, czyli np. koniecznością kwarantanny - co po prostu zaburza nasze plany. My za dużo myślimy wciąż o sobie, za mało o nas wszystkich” – mówił.
Dodał, że o ile w miejscach publicznych Polacy stosują się do obostrzeń sanitarnych, to w gronie rodzinnym, czy gronie znajomych z ostrożności niemal zupełnie się rezygnuje.
„O ile właśnie w miejscach publicznych Polacy stosują się do wymogów sanitarnych i odsetek osób, które zakrywają nos i usta jest duży, to problem pojawia się poza miejscami publicznymi” – mówił.
„Po całym tygodniu stosowania się do wytycznych, od poniedziałku do piątku, po czasie spędzonym na noszeniu maseczek w sklepach, w pracy, na ulicy - wracamy do domu, spotykamy się. W domach już jednak tak często tego rygoru nie przestrzegamy. Najlepiej by więc było w tym okresie zrezygnować ze spotkań w większym gronie, lub znacznie je minimalizować” – dodał.
Ekspert zaznaczył, że wpływ na stosowanie się do rygorów sanitarnych może mieć także podłoże psychologiczne.
„Może to być też efekt psychologiczny takiego zmęczenia po prostu tym wszystkim, chcemy od tego odpocząć, a weekend zawsze był od odpoczywania. Nadal mamy jednak także imprezy towarzyskie, które często odbywają się w domach, a wszystkie przestrzenie zamknięte sprzyjają transmisji koronawirusa” – zaznaczył.
Dołącz do dyskusji: Rekordowa liczba zakażeń koronawirusem w Polsce. „Za mało myślimy o zdrowiu wszystkich, za dużo o własnych sprawach”