Pracownicy Biedronki do Daniela Olbrychskiego: jest nam przykro, że reklamuje Pan portugalską sieć znaną z wyzysku
Stowarzyszenie Stop Wyzyskowi Biedronka, zrzeszające byłych i obecnych pracowników tej sieci, protestuje przeciw udziałowi Daniela Olbrychskiego w jej reklamie. Organizacja podkreśla, że Biedronka należy do portugalskiego koncernu i była karana sądownie za łamanie praw pracowników.
Zarząd Stop Wyzyskowi Biedronka napisał do Daniela Olbrychskiego list nie tylko ze względu na udział aktora w kampanii reklamującej polską żywność w Biedronce, rozpoczętej w drugiej połowie lutego (przeczytaj więcej i obejrzyj spot). Powodem stał się również wywiad, którego Olbrychski udzielił niedługo potem tygodnikowi „Wprost”. Aktor zadeklarował w nim m.in., że „ta reklama wyszła naprzeciw moim oczekiwaniom prywatnym, upodobaniom kulinarnym, bo polska żywność smakuje mi najbardziej. W zasadzie w tej reklamie nie gram, tylko mówię prawdę”.
„Problem w tym, że sieć sklepów Biedronka, sprzedając tę polską żywność, wsławiła się planowym wyzyskiem tysięcy pracujących w ich sklepach Polaków, a także polskich producentów zaopatrujących sklepy Biedronka, kilku z nich wręcz zbankrutowało na skutek nieuczciwych praktyk zarządu tej firmy” - ripostuje w liście do Olbrychskiego stowarzyszenie Stop Wyzyskowi Biedronka. Przytacza wyroki sądowe sprzed kilku lat uznające właściciela sieci Biedronka za winnego m.in. niewypłacania pracownikom wynagrodzenia za nadgodziny oraz zmuszania przez 10 lat kobiet do pracy w warunkach rażąco naruszających zasady BHP.
„Cenimy Pana jako znakomitego aktora. Jest nam przykro, że to właśnie Pan reklamuje usługi portugalskiej sieci. Chcielibyśmy nadal kojarzyć Pana raczej jako Kmicica z ‘Potopu’ i Karola Borowieckiego z ‘Ziemi obiecanej’ niż jako Starszego Pana Lubiącego Polskie Jedzenie z Biedronki” - pisze stowarzyszenie do Olbrychskiego. „Wierzymy, że po lekturze naszego listu przemyśli Pan raz jeszcze, czy na pewno chce Pan być nadal ‘twarzą Biedronki’. (…) Pańskie szlacheckie pochodzenie, o którym Pan wielokrotnie publicznie wspominał, w tym przypadku szczególnie zobowiązuje. Wielokrotnie grał Pan role Polaków, wielkich patriotów, którzy honor cenili sobie najbardziej. Wierzymy, że jest Pan człowiekiem honoru nie tylko na ekranie!” - dodaje organizacja, polecając aktorowi wyświetlany właśnie w kinach film „Dzień kobiet”, pokazujący rzeczywisty obraz codziennej pracy w supermarkecie (jego reżyserka korzystała z opowieści i dokumentów przedstawicieli Stop Wyzyskowi Biedronka).
Daniel Olbrychski i jego żona Krystyna Demska-Olbrychska, będąca agentką aktora, nie chcieli komentować tego listu. Natomiast biuro prasowe Jeronimo Martins Polska zwraca uwagę, że stowarzyszenie opisało w liście przypadki i sprawy sądowe sprzed lat, dawno już zakończone i rozstrzygnięte. Firma podkreśla, że od tego czasu znacząco poprawiła standardy pracy w Biedronce, w efekcie czego otrzymała m.in. od Krajowej Izby Gospodarczej tytuł Pracodawcy Godnego Zaufania.
Dołącz do dyskusji: Pracownicy Biedronki do Daniela Olbrychskiego: jest nam przykro, że reklamuje Pan portugalską sieć znaną z wyzysku
taniej amatorskiej psychoterapii prowincjonalnej,skoro rozmawiamy o kasie czyli pieniadzach
to nie mowimy o milosci :),dobrze ?
bo wychodzi jak reklama z Banderasem, tandetna i lzawa, jest mi przykro, odejdz,nie utrudniaj mi :),
tandetne teksty z tandetnego romansu,to nie ten film mili pracownicy.
mordowal tam niewinnych Polakow ? moze to trzeba tez ujac w tym liscie,ze od dawna gnebi narod
polski :)