Polski przemysł zaczyna odczuwać spowolnienie na Zachodzie
Tak złych danych o produkcji przemysłowej w Polsce nikt się nie spodziewał. W czerwcu br. spadła ona rok do roku o 2,7 proc., co jest najgorszym wynikiem od ponad dwóch lat. Na wyniki przemysłu w największym stopniu wpłynął słaby wynik przetwórstwa przemysłowego.
Komentarz dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan
W świetle dzisiejszego komunikatu GUS, produkcja sprzedana przemysłu (w cenach stałych) odnotowała spadki o 2,7% r/r (przed rokiem wzrost o 6,7%) oraz 5,9% m/m. Wyeliminowanie czynników sezonowych i kalendarzowych przynosi wyraźną korektę: wzrost 2,7% w skali roku oraz spadek 2,0% w ujęciu miesięcznym. Łatwo zauważyć, że choć za część słabego wyniku można winić liczbę dni roboczych, to sprzedaż dóbr przemysłowych wyraźnie spowalnia. Jeśli zatem nie okaże się to obserwacją odstającą, to realizację scenariusza spowolnienia w gospodarce można uznać za rozpoczętą.
Coś nie tak z produkcją przemysłową w Polsce. W czerwcu była o 2,7% mniejsza niż przed rokiem. Brakuje szczegółów, ale najwyraźniej polski przemysł przestał być odporny na spowolnienie w strefie euro. To negatywny sygnał dla wzrostu PKB w 2kw i w kolejnych 2019. pic.twitter.com/NE05Ef9Ova
— ING Economics Poland (@ING_EconomicsPL) 18 lipca 2019
Jest to tym bardziej widoczne, że na 2,7-procentowy nieodsezonowany spadek roczny w największym stopniu wpłynął słaby wynik przetwórstwa przemysłowego, a dodatnie wyniki wytwarzania i zaopatrywania w m.in. energię elektryczną czy gospodarowania ściekami nie są w żadnym stopniu miarodajne. Spadki w horyzoncie rocznym dotyczyły aż 20 z 34 działów, które stanowią łącznie 76% wartości polskiego przemysłu. To zjawisko w ostatnich latach nieobserwowane. Ponadto, spadki te często dotyczyły istotnych dla Polski gałęzi, takich jak produkcja wyrobów tytoniowych (spadek przekraczający 16%) pojazdów samochodowych (-8,5%), a wzrosty - jeśli występowały - były na ogół dosyć skromne: produkcja komputerów odnotowała 3,5%, urządzenia elektryczne 2,7%.Najlepszy wynik dotyczył sekcji pozostałego sprzętu transportowego (11,1%).
Ujemna dynamika dotknęła dobra zaopatrzeniowe (-5,3%), inwestycyjne (-3,6%), oraz konsumpcyjne trwałe i nietrwałe (-3,3%; -1,0%), ale w różnym stopniu. Potwierdzałoby to hipotezę postawioną przez NBP, że obecnie w Europie notuje się wyższy popyt na dobra konsumpcyjne aniżeli inwestycyjne. Stąd też uczestnictwo polskich firm produkcyjnych w międzynarodowych łańcuchach dostaw dóbr konsumpcyjnych w istocie sygnalizuje mniej niekorzystną dynamikę. W tym ostatnim przypadku można jednak liczyć na kanał krajowej konsumpcji, wzmacniany szerokim strumieniem transferów publicznych.
Produkcja przemysłowa również zaskakuje in minus i częściowo z tych samych powodów. Twarde dane zbiegły właśnie do miękkich, jedne i drugie wskazują obecnie na wzrost PKB o 4,4% r/r w II kw. (poprzednio prognozowaliśmy 4,6-4,7%). Zakład o II połowę b.r. nigdy nie był ważniejszy. https://t.co/BGiMYXZPaG
— mBank Research (@mbank_research) 18 lipca 2019
Dołącz do dyskusji: Polski przemysł zaczyna odczuwać spowolnienie na Zachodzie