Meczyki nie chcą iść drogą Kanału Sportowego. „Mamy świadomość, że to nas ogranicza”
Meczyki to już nie tylko portal, ale i spory kanał na Youtubie. Konkurencja dla Kanału Sportowego? - To absolutnie normalne - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Tomasz Włodarczyk, redaktor naczelny Meczyków. Właściciel Sebastian Felkner tłumaczy nam zaś, dlaczego nie pójdą podobną drogą jak KS i nie otworzą się na tematy społeczno-polityczne.
Wrześniowy ranking najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce autorstwa Instytutu Monitorowania Mediów otwierała "Gazeta Wyborcza". Według IMM na ten dziennik inne media powoływały się blisko 4,2 tys. razy, głównie dzięki serii artykułów o aferze wizowej. W rankingu mediów internetowych Wirtualnemedia.pl miały ponad 1000 cytowań, co jest rekordowym wynikiem.
Najwyższy wzrost w rankingu ogólnym, aż o 22 miejsca, odnotował portal sportowy Meczyki.pl, cytowany blisko 1,2 tys. razy. Dziennikarze innych redakcji we wrześniu najczęściej odwoływali się do opublikowanej przez niego oraz kanał Eleven Sports rozmowy z Robertem Lewandowskim. Meczyki.pl zajęły we wrześniu także czwarte miejsce w kategorii portal internetowych, jedynie za Onet.pl, Wp.pl i Interia.pl.
Meczyki czyli cytowania i kanał na YouTubie
Dziś Meczyki to już nie tylko portal, ale także prężnie rozwijający się kanał na YouTubie. Do momentu publikacji tego artykułu doczekał się 159 tys. subskrypcji. Na kanale opublikowano już ponad 1500 filmów, które łącznie dały prawie 50 mln wyświetleń. Na Youtubie Meczyki obecne są od czerwca 2018 roku, ale przyspieszenie w rozwoju nastąpiło stosunkowo niedawno.
- Kanał YouTube, który rozwijamy od 1,5 roku, traktujemy jako kolejną cegiełkę w zakresie budowania naszego autorytetu w oczach kibiców. Patrzymy na to jak na element całego ekosystemu Meczyków, a nie osobny projekt. Portal i kanał mają się uzupełniać, a nie wykluczać - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Sebastian Felkner, właściciel Meczyków (spółka Online Venture).
W styczniu Tomasz Włodarczyk został redaktorem naczelnym serwisu Meczyki.pl. Włodarczyk do redakcji Meczyki.pl dołączył w lipcu 2020 roku. Od końcówki 2019 roku do marca 2020 roku pracował w Sport.pl (Agora).
Wcześniej pracował w „Przeglądzie Sportowym” przez sześć lat, od jesieni 2013 do jesieni 2020 był jego wicenaczelnym. Był także dziennikarzem „Faktu” oraz przez kilka lat działał w Orange Sport. Był również związany z „Super Expressem” oraz „The Sun”.
Tomasz Włodarczyk w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl także sugeruje, by na Meczyki patrzeć jak na jedność. - Nie rozdzielałbym naszej działalności youtubowej od portalu, a często Meczyki są postrzegane tylko przez pryzmat tego pierwszego. To duże uproszczenie, bo jesteśmy największym portalem piłkarskim w Polsce. Ponadto też największym portalem sportowym bez wsparcia horyzontalnego i ruchu ze strony głównej jak Onet czy WP. We wrześniu byliśmy najbardziej opiniotwórczym medium sportowym w Polsce i jednym z najbardziej cytowanych bez podziału na kategorie, a nie stoi za nami wielki koncern. Na pewno jest to powód do satysfakcji - przyznaje.
Dane z badania Mediapanel opracowane przez Wirtualne Media.pl pokazywały w ostatnich miesiącach, że wśród portali sportowych Meczyki należą do czołówki. W sierpniu mogły się pochwalić dziewiątym wynikiem (ponad 2,4 mln realnych użytkowników), a w lipcu dziesiątym (prawie 2,3 mln).
Włodarczyk przyznaje: "Dlaczego widzowie i opinia publiczna postrzega nas przez pryzmat kanału youtubowego? Ta działalność daje nam ogromne wsparcie wizerunkowe. Wzmocniliśmy naszą markę dzięki zdolnym dziennikarzom i merytorycznemu contentowi. Widzowie i środowisko piłkarskie to doceniło."
Zmiana wizerunku
Youtubowe Meczyki chciały jak najszybciej zostać zapamiętane przez odbiorcę. Stąd rozpoznawalne nazwiska przychodzące do studia, czy bazowanie na kontaktach m.in. Tomasza Włodarczyka, który uchodzi w Polsce za jednego z najlepiej poinformowanych dziennikarzy sportowych. Wypuszcza sporo newsów, zwłaszcza tych dotyczących transferów piłkarzy. Sięgnął więc po wsparcie od kolegi z branży Fabrizio Romano (19 mln obserwujących na X/Twitterze), którego kibice piłkarscy na całym świecie znają z wielu sprawdzonych informacji i słynnej frazy "Here we go" dodawanej przez niego do tweetów przy okazji ogłaszania kolejnych transferów.
Włoch był ekspertem programu Meczyków "Okno transferowe" na początku tego roku, gdy kluby piłkarskie decydowały o kolejnych wzmocnieniach. Romano ujawniał na antenie youtubowego kanału Meczyków ekskluzywne informacje, na które powoływali się później dziennikarze sportowi pracujący w Polsce i na świecie. W ten sposób Meczyki budowały wizerunek. Efekt uzyskały także za pomocą charakterystycznego mobilnego studia, które niczym stragan na bazarze rozstawiali mi.in. podczas ostatnich piłkarskich mistrzostw świata w Katarze.
Praca nad wizerunkiem stanowiła tym większą konieczność, że korzenie Meczyków sięgają serwisu opartego głównie na linkach do meczów dodawanych przez użytkowników, które często prowadziły do źródeł nieautoryzowanych przez nadawców. Sebastian Felkner kupił Meczyki w 2011 roku, a możliwość dodawania linków przez użytkowników zniknęła siedem lat później, co było częścią ewolucji serwisu.
Felkner opowiada o tym procesie. - 10 lat temu nie zakładałem, że znajdziemy się w miejscu, w którym obecnie jesteśmy. Szliśmy krok po kroku. Planem było stworzenie centrum wiedzy dla fana piłki nożnej, którego nie musi opuszczać w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji czy rozrywki związanej z piłką. Stąd na przestrzeni lat dołożyliśmy kolejne funkcjonalności - wyniki live, statystyki piłkarskie, newsy i wideo. Postawiliśmy też mocno na rozwój społeczności. Mamy cały system rywalizacji, który polega na tym, że użytkownicy zbierają punkty i rangi za różne zadania wykonywane na portalu, takie jak pisanie komentarzy itp. Bardzo zależało nam na tym, by wokół serwisu funkcjonowała aktywna grupa odbiorców. To zaprocentowało, bo dziś mamy jedną z bardziej zaangażowanych społeczności w świecie sportu - wskazuje.
Podobnie patrzy na to Tomasz Włodarczyk. - Przeszliśmy gigantyczną przemianę jakościową. Zaczynaliśmy od kilkuset obserwujących na Twitterze, a dziś mamy ich ponad 100 tys. Tak samo na Instagramie, na Youtubie blisko 160 tys. subskrypcji i kilka milionów unikalnych użytkowników na portalu. To świetna synergia i powód do dumy. Taki przeskok w trzy lata jest właściwie niespotykany. Nie liczyliśmy, że aż tak bardzo uda nam się rozwinąć. Że tak bardzo docenią nas odbiorcy - przyznaje dziennikarz.
Meczyki idą za trendami
Meczyki idą za trendami. Kiedyś to było budowanie społeczności przez komentarze, potem SEO, dziś wideoizacja mediów. Jak mówi Felkner: "Obecnie widz najmocniej koduje informacje poprzez treści wideo - utożsamia się z konkretną twarzą, opinią, nazwiskiem. Dziennikarz sportowy pracujący wyłącznie w formule artykułów ma spory problem by zostać zauważonym, zaistnieć w świadomości ludzi, którzy czytają teksty, ale często nie zwracają uwagi na nazwisko autora. W przypadku wideo jest inaczej. W takiej formule dziennikarz staje się marką samą w sobie. Jest dla widza autorytetem czy drogowskazem opinii".
To element zmian, jakie zachodzą m.in. w dziennikarstwie sportowym. Wskazywał na to Radosław Nawrot w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. - To znak czasów, że dziennikarze nie są już ludźmi, którzy dostarczają tylko informacji, ale dostarczają też samych siebie. Kiedyś dziennikarz sportowy opisywał gwiazdy sportu, pomagał ludziom zachwycać się ich wyczynami, przeżywać emocje, także zniesmaczenie. Dziś sam się taką gwiazdą chce stać. To zmiana konsumowania w dużej mierze związana z mediami społecznościowymi. Odbiorcy: czytelnicy, widzowie czy słuchacze idą za nazwiskiem bardziej niż za konkretną marką. Ale dziennikarze nie są tu radykalnym wyjątkiem, po prostu czasy wymagają od ludzi ekspozycji samych siebie - mówił nam Nawrot, obecnie były dziennikarz sportowy, piszący dla Zielonej Interii.
Z tego punktu widzenia rozwój Meczyków na Youtubie dziwić nie może. - Sami jesteśmy zaskoczeni, że często kojarzy się nas wyłącznie jako kanał na Youtubie, a nie portal. Jednak nie uważam, żeby mocne utożsamianie brandu Meczyki z Youtubem było problemem. W pewnym sensie taki był nasz zamiar. Wejście na tę platformę stanowiło dla nas sporą inwestycję. Wydaliśmy na to około dwóch milionów złotych. Zbudowaliśmy od zera dwie nowoczesne przestrzenie studyjne i całe zaplecze techniczne. Zatrudniliśmy nową redakcję. Chcieliśmy nie tylko generować liczby, ale także wywołać pewien efekt "wow", co myślę się udało. Meczyki w Youtube to papierek lakmusowy całego biznesu. Pokazaliśmy, że można stworzyć ciekawy, wielopoziomowy projekt medialny bez szerokiego wsparcia korporacyjnego - mówi Sebastian Felkner. I szybko dodaje: "Jednak to na portalu mamy znacznie większe zasięgi".
Za sukcesem Meczyków na Youtubie stał m.in. Konrad Mazur, który pracował w zespole od jesieni 2021 r. Jako szef wideo odpowiadał za rozwój autorskich treści z tego obszaru. Wcześniej związany był z TVP Sport jako kierownik produkcji i Kanałem Sportowym jako twórca od strony techniczno-studyjnej.
Mazur w styczniu br. przeniósł się z Meczyków do Canal+ Sport. Od listopada jest związany z Burda Media Polska, w którego strukturach powstaje hub mający rozwijać treści audio i video dla wszystkich tytułów wydawnictwa. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, Mazur objął funkcję head of video.
Do grona dziennikarzy Meczyków dołączyli w ostatnich latach m.in. Radosław Przybysz i Maciej Łuczak, poprzednio związani z TVP Sport. Obecni są także Mikołaj Kruk, Mateusz Święcicki (obaj Eleven Sports), czy Janusz Basałaj. Ten ostatni prowadzi cykl wywiadów „Dwa Fotele” (program pod taką nazwą prowadził ponad dekadę temu w Orange Sport).
Rozwój kanału Meczyków na YouTubie wygląda imponująco, ale wciąż daleko im do Kanału Sportowego. Ten na swoim podstawowym kanale doczekał się 1,1 mln subskrypcji, a na dodatkowym "Extra" prawie 230 tys. Łącznie filmy na obu kanałach zanotowały już ponad 700 mln wyświetleń. Jak Włodarczyk i Felkner patrzą na rywalizację z Kanałem Sportowym? - Na Youtubie zajmujemy się przede wszystkim sportem, a Kanał Sportowy stawia na treści sportowo-rozrywkowe. Na płaszczyźnie piłkarskiej na pewno jesteśmy konkurencją, ale nie jest to nic złego. Konkurencja panuje na całym świecie, to absolutnie normalne. Na płaszczyźnie sportowej w polskim Youtubie są także inne kanały piłkarskie i to jest okej. Moim zdaniem jest w tym uniwersum miejsce dla wielu - mówi redaktor naczelny Meczyków.
- Poza Meczykami i Kanałem Sportowym w ostatnim czasie pojawili się na youtubowej mapie Canal Plus Sport czy Goal.pl. Są też indywidualni youtuberzy czy znany piłkarskiemu kibicowi duet Foot Truck. Widać, że jest miejsce dla wielu inicjatyw. Z drugiej strony wiadomo, że ta przestrzeń nie jest nieskończona. Oczywiście rywalizujemy w pewien sposób z Kanałem Sportowym w zakresie treści piłkarskich. Oni mają jednak też inne pomysły i skręcają w obszary społeczne czy polityczne, dlatego nigdy nie porównujemy się z nimi jeden do jednego. To nie ma żadnego sensu, bo wychodzą zdecydowanie poza tematykę sportową - wskazuje Felkner.
Dlaczego zrezygnowali z treści niesportowych?
A czy Meczyki w przyszłości odtworzą się na Youtubie także na treści niesportowe? Właściciel mówi jasno: "Wybraliśmy własną ścieżkę. Postawiliśmy na to, że będziemy prezentować treści wyłącznie sportowe, ograniczone głównie do piłki nożnej, w której się specjalizujemy. Stawiamy na merytorykę przez duże M. Dziś jesteśmy najlepiej poinformowanym portalem w Polsce. Mamy najwięcej newsów. Jesteśmy najbardziej opiniotwórczym medium sportowym według Instytutu Monitorowania Mediów. Działamy szybko i skutecznie. Odpuściliśmy pomysły z wychodzeniem poza tematykę sportu. Mamy oczywiście pełną świadomość, że to nas ogranicza zasięgowo, ale z drugiej strony nie możemy sobie pozwolić, by podobnie jak Kanał Sportowy angażować się w tematy społeczno-polityczne. Dlaczego? Bo tak, jak wspomniałem, kanał youtubowy to część ogólnego ekosystemu Meczyków. Trudno sobie wyobrazić, abyśmy zaczęli poruszać w nim nagle sprawy niezwiązane ze sportem".
We wrześniu ub.r. aplikacja Żabka Jush zaczęła współpracę reklamową z Meczykami. Marka pojawia się w najważniejszych programach na kanale Meczyków, takich jak np. „Pogadajmy o piłce”. Na początku programów prowadzący mówią, że partnerem danego odcinka jest Żabka Jush. Taka informacja pojawia się też na specjalnych planszach i grafikach w trakcie transmisji, na ekranie w studiu oraz na profilach społecznościowych portalu.
Podczas pierwszego tygodnia mundialu Meczyki.pl przyciągnęły 2,77 mln internautów (9,32 proc. zasięgu), każdego przeciętnie na 4 minuty i 16 sekund (dane: Mediapanel).
Spółka Online Venture wydająca serwis sportowy Meczyki.pl i witrynę o grach wideo PPE.pl w 2021 roku osiągnęła wzrost przychodów o 121 proc. do 8,76 mln zł, a jej zysk netto zwiększył się z 2,19 do 5 mln zł.
Dołącz do dyskusji: Meczyki nie chcą iść drogą Kanału Sportowego. „Mamy świadomość, że to nas ogranicza”
Mmm pirackie treści, solidne korzenie.