SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Kto skorzystał na wojnie w Iraku

800 tysięcy ofiar wśród Irakijczyków, 4,5 tysiąca zabitych Amerykanów, wojna domowa w Iraku i wyniszczenie kraju – to bilans amerykańskiego ataku na Irak, do którego doszło dokładnie 10 lat temu, 20 marca 2003 roku. Inwazja kosztowała USA ponad bilion dolarów. Amerykanie ponieśli też koszty wizerunkowe – uzasadniali inwazję niebezpieczeństwem użycia przez reżim Saddama Husajna broni masowego rażenia, na co wskazywały błędne dane wywiadowcze. Irak 10 lat po ataku to kraj, który dopiero zaczyna się odbudowywać. I choć gospodarczo powinien sobie poradzić, to politycznie znalazł się w punkcie wyjścia.

Wojska amerykańskie zakończyły swoją misję pod koniec sierpnia 2010 roku, ale Irak to wciąż niestabilne politycznie państwo. Dziś celem ataków są rządzący krajem przedstawiciele większości szyickiej. Tylko we wtorek w serii zamachów terrorystycznych w Bagdadzie zginęło ponad 50 osób, a ponad 170 zostało rannych. Ze względów bezpieczeństwa rząd podjął decyzję o odłożeniu o kilka miesięcy zaplanowanych na 20 kwietnia wyborów regionalnych w dwóch prowincjach zdominowanych przez sunnitów.

Wyniszczony konfliktami kraj potrzebuje odbudowy. Perspektywy gospodarcze na przyszłość są bardzo dobre. Jak podkreśla Patrycja Sasnal z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, w ciągu następnych czterech lat gospodarka Iraku ma się rozwijać w tempie średnio 9 proc. rocznie. Pieniądze rząd w Bagdadzie chce zdobyć dzięki wydobyciu ropy naftowej. Docelowo z irackich pól naftowych ma być wydobywanych 13 mln baryłek ropy dziennie, czyli ponad 4 razy więcej niż obecnie.

 – Infrastruktura wydobycia i eksportu ropy ma się znacznie polepszyć. Międzynarodowe firmy naftowe stoją w kolejce po kontrakty w Iraku. Nie wszystkie, bo Exxon Mobil chce się teraz wycofać ze swojego pola naftowego. Tam są Chińczycy, są Europejczycy, Brytyjczycy, jest BP, Shell, Lukoil, jest chińska narodowa firma naftowa. Więc na pewno to wydobycie będzie rosnąć, bo potrzeba pieniędzy – podkreśla Patrycja Sasnal, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Irackie władze i firmy jako biznesowych partnerów coraz częściej wybierają jednak przedsiebiorców spoza Europy czy USA.

 – Widać, że optyka iracka kieruje się w stronę Azji, a niekoniecznie w kierunku Zachodu i USA. Co ciekawe, jeśli chodzi o eksport iracki, to drugie i trzecie państwo-odbiorca to Chiny i Indie, jeśli chodzi o import to również dominują Chiny. Można zapytać, czy geopolitycznie ta operacja opłacała się USA, bo teraz  rząd Al-Malikiego jest bliskim sojusznikiem Iranu, a to państwo, które powoduje największy ból głowy u Amerykanów – mówi analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Polskim firmom, mimo pomocy dla amerykańskich wojsk i udziału polskiego kontyngentu w Iraku w latach 2003-2008, nie udało się tam zawrzeć ciekawych kontraktów. Przykłady pokazują, że zyskały za to państwa, które nie chciały dopuścić do wojny.

 – Francja znacznie skorzystała na tej wojnie, a była przeciwna atakowi na Irak. Przypadek Turcji też jest interesujący, bo Turcja nie zezwoliła Amerykanom na użycie swoich baz w trakcie inwazji, a teraz z irackim Kurdystanem ma bardzo silne związki, właściwie kontrolują tamtejszą gospodarkę, co z kolei powoduje napięcia między Turcją a centralną władzą Iraku – dodaje Patrycja Sasnal.

Dołącz do dyskusji: Kto skorzystał na wojnie w Iraku

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl