„Hejt Park” Kanału Sportowego przyciąga kontrowersjami
Natalia Kukulska i Doda, Janusz Korwin-Mikke i Marianna Schreiber, Marcin Najman i Czesław Michniewicz, Tomasz Kammel i Kuba Wojewódzki. Wiele dzieli te osoby, ale łączy na pewno jedno - wszystkie były gośćmi „Hejt Parku” Kanału Sportowego. A zdaniem naszych rozmówców, cechuje je też inna właściwość. - Pewni goście nastawili się na wywołanie kontrowersji - uważa Maciej Myśliwiec.
Kanał Sportowy ruszył w marcu 2020 roku. Już 5 marca zadebiutował tam „Hejt Park”, w pierwszym odcinku z widzami rozmawiali Stanowski i Mateusz Borek. „Będziecie mogli nas tu hejtować, będziecie mogli zdawać każde pytanie, na jakie macie ochotę. Otworzymy linie telefonicznie, będziemy mówili o wszystkim, nie ma tematów tabu, rozmawiamy z wami jak z kolegami, koleżankami wieczorową porą. O wszystkim, o niczym, na cokolwiek nas naprowadzicie to właśnie będzie tematem naszej audycji” - zapowiadał Stanowski.
I tak się faktycznie dzieje, goście od niemal trzech lat w każdym odcinku odpowiadają na pytania zadawane na żywo telefonicznie przez widzów.
Poszczególne odcinki poza Stanowskim i Borkiem prowadzą także pozostali właściciele Kanału Sportowego: Michał Pol i Tomasz Smokowski. Z czasem do tego grona dołączył Robert Mazurek. Do tej pory opublikowano 423 odcinki audycji w pięciu sezonach.
W audycji gościli m.in. Natalia Kukulska, Doda, Paweł Kukiz, Janusz Korwin-Mikke, Janusz Piechociński, Janusz Palikot, Marianna Schreiber, Monika Jaruzelska, Marcin Najman, Czesław Michniewicz, Jacek Gmoch, Szymon Jadczak, Marcin Meller, Tomasz Kammel, Zygmunt Chajzer, Kuba Wojewódzki, Szymon Majewski, Patryk Vega, Robert Makłowicz, Krzysztof Rutkowski, Krzysztof Gonciarz, Sylwester Wardęga czy Jaś Kapela. Wystąpić mieli też Maja Staśko, Janusz Schwertner czy Jacek Harłukowicz, tak się jednak nie stało.
Największą widownię zgromadziły odcinki z Najmanem (10 mln wyświetleń, stan na 5 stycznia), Kapelą (5,9 mln), Piotrem Zychowiczem i Jackiem Bartosiakiem (5,9 mln), Sławomirem Mentzenem (5,5 mln), Parisem Platynovem (3,9 mln), setny odcinek z udziałem samych prowadzących (3,3 mln), Wojewódzkim (3,2 mln), kolejny odcinek z Zychowiczem i Bartosiakiem (3,1 mln), Tomaszem Rożkiem (3 mln), Wardęgą (2,9 mln). Korwin-Mikkem (2,7 mln), Dodą (2,5 mln), Szymonem Marciniakiem (2,4 mln), Abelardem Gizą (2,3 mln), Nitro (2,1 mln), Michniewiczem (2 mln), Sidneyem Polakiem (1,9 mln), Quebonafide (1,7 mln) i Mazurkiem (1,7 mln).
Najman, Gonciarz i Kapela. Ale Staśko nie
Rekordowy odcinek z celebrytą i byłym sportowcem (jak mówił sam o sobie) Marcinem Najmanem, który ukazał się w kwietniu 2020 roku, może przynajmniej częściowo swoją popularność zawdzięczać późniejszemu sporowi Najmana ze Stanowskim. Celebryta zarzucił Stanowskiemu nieczyste intencje prowadzonych zbiórek charytatywnych. Dziennikarz wyzwał go na pojedynek w Częstochowie, sam się tam nie stawił. Internet obiegło nagranie ekssportowca wołającego w próźnię „Stanowski!”. Później panowie pogodzili się, ale potem znowu poróżnili – tym razem o ambasadora gali MMA Najmana, pruszkowskiego mafioza „Słowika”.
W kwietniu 2021 roku Stanowski rozmawiał z vlogerem Krzysztofem Gonciarzem. Tego ostatniego krytykowali widzowie za to, że niewiele miał do powiedzenia.
Okazało się, że jak trzeba powiedzieć coś od siebie na żywo i nie można użyć miliona cięć to Gonciarz nie ma za wiele do powiedzenia i pozostaje pustka w głowie. Krzysztof "Nie wiem" "Nie mam zdania" Gonciarz. Tak wyglądały wszystkie jego odpowiedzi: pic.twitter.com/Ns5boKRdJ8
— Mariusz Morda (@MariuszMorda) April 30, 2021
Pod koniec maja gościem Stanowskiego był zaś publicysta Jaś Kapela. Rozmowa miała dotyczyć opłaty reprograficznej,
ale została zapamiętana głównie z powodu wzięcia przez Kapelę 700 zł za udział w programie, agresywnego tonu gospodarza i tego, że jego gość nie umiał ripostować.
W czerwcu 2021 roku Stanowskiego odwiedzić miała krytykowana przez niego wcześniej publicystka Maja Staśko. Dziennikarz odwołał jednak zaproszenie, twierdząc, że Staśko jest zbyt mało znana i nie odgrywa większej roli w publicznej debacie. Zdaniem Staśko, Stanowski boi się rozmawiać z kobietami. Faktycznie, kobiety stanowią mniejszość gości „Hejt Parku”, a jeżeli już tam się pojawiają, zwykle nie rozmawia z nimi Stanowski (choć prowadził rozmowę z Dodą).
Również w czerwcu tego roku Stanowski wraz z Robertem Mazurkiem zaprezentowali w audycji wydanie swojego tomiku wierszy błyskawicznych (napisanie jednego, jak poinformowano w opisie książki, ma z założenia zajmować nie więcej niż 6 minut i 18 sekund) „Kmioty polskie i nie tylko”. Zaczęło się od kpin Stanowskiego z wierszy jego niedawnego gościa Jasia Kapeli. Dochód ze sprzedaży książki przeznaczono na cele charytatywne.
Podobny cel miał prowadzony przez Stanowskiego specjalny 24-godzinny odcinek „Hejt Parku” w lipcu 2021 roku. Zebrano wtedy ponad 340 tys. zł na cele charytatywne.
We wrześniu u Stanowskiego i Mazurka gościł Paweł Kukiz. Jeden z widzów zarzucił mu, że się sprzedał, choć sam może temu zaprzeczać „swoją taką manierą pijanego wujka na weselu”. Polityk odparował wówczas: „słuchaj, oszczędź sobie z tym pijanym wójtem, bo zacznę do ciebie »cwelu« mówić na przykład”.
No i nerwy puściły... #hejtpark pic.twitter.com/eXmDq5Kus7
— Błażej Makarewicz (@BMakarewicz) September 14, 2022
W listopadzie ub.r. w audycji udział wziąć mieli dziennikarze Onetu Jacek Harłukowicz i Janusz Schwertner. Mieli opowiadać o swoich tekstach na temat stosowania przemocy przez prezesa Polskiego Związku Tenisowego. Dziennikarze przyjęli zaproszenie Tomasza Smokowskiego do programu, ale ostatecznie kierownictwo redakcji Onetu nie zgodziło się na ich udział w audycji Kanału Sportowego. W nagraniu na YouTubie Smokowski powiedział, że naczelni Onetu „uznali, że Kanał Sportowy jest ich konkurencją” oraz „nie pozwalają swoim dziennikarzom występować w innych mediach, a w Kanale Sportowym zwłaszcza”. Naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk skomentował na Twitterze: „nie uważam, że udział dziennikarzy Onetu w programie KS spowodowałby olbrzymie zwiększenie zasięgów. Gra niewarta świeczki”.
Niedawno twórcy Kanału Sportowego zapowiedzieli zaproszenie do programu byłego już selekcjonera polskiej reprezentacji w piłce nożnej Czesława Michniewicza. Byłby to już kolejny jego występ w „Hejt Parku”, podczas zeszłorocznej rozmowy (prowadzonej telefonicznie) Michniewicz wyzłośliwiał się na temat krytycznych dziennikarzy.
Czesław Michniewicz niedługo będzie gościem w Hejt Parku. W programie pojawi się też asystent Kamil Potrykus. Hejt Park bez limitu czasowego. pic.twitter.com/jOnQwVGGXj
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) December 18, 2022
Kontrowersje zamiast sportu
Co decyduje o powodzeniu „Hejt Parku”? Maciej Myśliwiec, medioznawca z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, mówi krótko: kontrowersje. - Wydaje mi się jednak, że formuła aktualnie się wyczerpuje. To tytuł mocno związany z Krzysztofem Stanowskim. Wszystko, co on robi, jak prowadzi swoją komunikację i jak momentami staje mocno po jednej stronie sporów i przy okazji buduje swój wizerunek, ma wpływ na to, jak postrzegany jest ten program – zaznacza.
- Kiedyś miałem lepszą opinię na temat całego Kanału Sportowego, był fenomenem, który odciągał ludzi od zwykłych mediów sportowych i wciągał ich do miejsca w sieci, w którym była luźna atmosfera i interaktywność. W pewnym momencie jednak pewni goście nastawili się na wywołanie kontrowersji lub na podbicie widowni – uważa Myśliwiec. - Nie oszukujmy się, że byli oni związani z tematyką sportową czy okołosportową. Przypomnijmy sobie Korwin-Mikkego czy Schreiber. Albo sposób, w jaki Stanowski prowadził dyskusję wokół Michniewicza. To pokazywało, że tytuł staje się szerszy, a, co za tym idzie, rozmywa się – ocenia medioznawca.
Myśliwiec przyznaje jednak, że rozumie strategię Stanowskiego. - Musi być kontrowersyjny, żeby pozyskać widzów i utrzymać zainteresowanie. Pytanie, czy przez kontrowersje nie przestanie być tak opiniotwórczy, jak wydawał się na początku – dodaje.
Według medioznawcy, „Hejt Park” jest ściśle związany z marką Stanowskiego. - W momencie, gdy prowadzący jest krytykowany, krytyka przechodzi też na sam program. Stanowski ma utarty sposób komunikacji, często dość kontrowersyjny i ostry. To się internautom podoba, bo wychodzi poza pewne ramy. Pytanie, na ile on w ramach swojego programu chce być dalej dziennikarzem sportowym, a na ile influencerem w social mediach, dostarczającym tego typu treści. Nie mam pewności, jaki jest cel sprzedażowy „Hejt Parku”. Bo traktuję go jako produkt sprzedażowy, a nie stricte dziennikarski – podkreśla Myśliwiec. I pyta: Co chce osiągnąć Stanowski? Jaka może być formuła, goście?
Czy zatem wyczerpanie formuły pociągnie za sobą koniec formatu? - Wszystko zależy od tego, jaką dobierze linię gości, w jaki sposób będzie to prowadził. Jeżeli będą to goście budzący kontrowersje, niekoniecznie pozytywne, niezapraszani do innych miejsc, program może zyskiwać oglądalność – ocenia Myśliwiec. Jednak od razu czyni zastrzeżenie. - Pytanie, jakiego rodzaju to oglądalność. Z ciekawości, wspierająca, czy po to, żeby później krytykować – mówi.
Zdaniem Myśliwca, Stanowski powinien podjąć decyzję, czy chce skupić się na „byciu influencerem i pozyskiwaniu followersów”. - Jeśli chce, żeby to było związane z Kanałem Sportowym, pytanie, jakie tematy chce poruszać, jakich zapraszać gości, żeby nie rozmył się główny nurt komunikacji – podkreśla. - Jeżeli dalej będzie dobierać gości losowo, po to, żeby zwiększyć zasięgi, to te zasięgi będą. Pytanie brzmi, czy będą to stałe zasięgi, czy jednorazowe strzały. Czy przyniosą krótkotrwałą korzyść, czy będą budowały wiernych odbiorców – dodaje medioznawca.
Stanowski biznesmenem i influencerem
Dla Wojtka Kardysia, konsultanta biznesowego i specjalisty od komunikacji internetowej oraz digital marketingu, największą bolączką „Hejt Parku” jest brak tematyki sportowej.
- Sam format jest super, rozmowa z widzami zawsze zbliża ludzi. Ale Kanał Sportowy, jak sama nazwa wskazuje, powinien być o sporcie. Na początku faktycznie zapraszano do „Hejt Parku” sportowców, ale Stanowski musiał zauważyć, że zapraszanie osób kontrowersyjnych, na których obecnie jest atencja społeczna, jak Jaś Kapela, Krysiek Gonciarz czy Najman, który ze sportem nie ma absolutnie nic wspólnego, przynosi darmowy rozgłos. Z którego oczywiście „Hejt Park” bierze zarobek. Im więcej wyświetleń, tym więcej pieniędzy dla Stanowskiego – zaznacza.
Kardyś przyznaje, że nie jest fanem twórcy Kanału Sportowego. - Ale to bardzo dobry biznesmen, który wie, jak monetyzować swoją pozycję. Wiele osób powinno się od niego uczyć, jak powinno się prowadzić biznesy w 2023 roku – dodaje.
Czy formuła kontrowersji w „Hejt Parku” wyczerpuje się? - Wszystko w internecie ma swoją sinusoidę. Kwestia czasu, kiedy to się wyczerpie. W końcu muszą się skończyć gwiazdy i już się powoli kończą. To jak formuła Fame MMA, już nie ma się kto tam bić. W „Hejt Parku” wielu było fajnych gości, ale ja bym chciał widzieć tam sportowców, a nie kontrowersje i tanie kliki. A tak było w przypadku choćby Jasia Kapeli – ocenia Kardyś. I dodaje: - Wiem, po co Stanowski to robi, nie jestem tego fanem, ale rozumiem. Z tego są pieniądze. Podobnie jak w portalach plotkarskich, tam są ogromne kliki i pieniądze. To ta sama zasada.
Czytaj też: Krzysztof Stanowski gwiazdą mediów społecznościowych. "Ten gość jest w stanie zrobić dla kasy wszystko"
Kanał Sportowy, działający od prawie trzech lat, na YouTubie ma 933 tys. subskrybentów, a zamieszczone na nim materiały zanotowały łącznie ponad 483 mln odtworzeń. Dodatkowo Kanał Sportowy Extra, z najciekawszymi fragmentami programów i relacjami zza kulis, ma 208 tys. subskrybentów i 47 mln odtworzeń treści wideo.
Głównymi udziałowcami i twórcami Kanału Sportowego są Krzysztof Stanowski, Michał Pol, Mateusz Borek i Tomasz Smokowski. W 2021 roku firma zanotowała 11,12 mln zł przychodów sprzedażowych i 1,6 mln zł zysku netto.
Dołącz do dyskusji: „Hejt Park” Kanału Sportowego przyciąga kontrowersjami