Andrzej Blikle: XXI wiek zmienia firmy. Inaczej traktuje się ludzi i inne są ich zadania
Firma XXI wieku działa zupełnie inaczej niż przedsiębiorstwa z poprzedniego stulecia. Jak zauważa prof. Andrzej Blikle, firmy inaczej traktują pracowników oraz ich zadania, mają inna filozofię dbania o jakość oraz inaczej pozyskują informacje. Wreszcie są inaczej zarządzane.
– Tradycyjna struktura zarządcza przypomina strukturę armii, czyli od marszałka, generała, poprzez pułkowników, aż do kaprali i szeregowców – przypomina prof. Andrzej Blikle, przedsiębiorca. – Natomiast współczesna struktura to jest struktura procesowa, w której nie ma w ogóle żadnej hierarchii. Polecenia co, kto i ile ma zrobić wydaje dostawcy klient, a nie kierownik zespołu.
Współczesne firmy diametralnie zmieniają relacje pracodawca-pracownik. Kiedyś struktura przedsiębiorstwa było strukturą kontrolną, gdzie zwierzchnicy na każdym szczeblu kontrolowali podwładnych. Obecnie najważniejsze jest zaufanie.
– Wiele firm tradycyjnie zarządzanych jest zbudowanych na braku zaufania, czyli założeniu, że ludzie są nieuczciwi i leniwi, w związku z czym trzeba ich zaganiać do pracy za pomocą kija i marchewki – podkreśla prof. Blikle. – Firmy XXI wieku to firmy, które budują się na zaufaniu i samokontroli, a nie na kontroli. To się okazuje znacznie skuteczniejsze, a ludzie są dużo szczęśliwsi.
Konsekwencją takiego podejścia do pracowników jest zmiana podejścia do celów, jakie mają osiągnąć. Budżet firmy przestaje być celem do osiągnięcia, a staje się prognozą, pozwalającą planować jej rozwój.
– Pozostaje prognozą, ponieważ wierzymy ludziom, że będą pracować najlepiej, jak potrafią – mówi Andrzej Blikle. – Wobec tego nie musimy sprawdzać, czy doprowadzili swoje wyniki do tak zwanych targetów, czyli celów. Ta prognoza służy do nawigacji finansowej, to znaczy do podejmowania najlepszych z możliwych decyzji w zależności od otoczenia biznesowego, rynkowego, które cały czas się zmienia.
Na zmiany w firmach wpływ ma też rozwój technologiczny świata. Dzięki niemu poszerza się dostęp do informacji, która zawsze była kluczowa przy osiąganiu celów biznesowych. Najpierw przedsiębiorców wspierała pod tym względem poczta, później telefon, wreszcie e-mail. Teraz doszły platformy informacyjne.
– Są to takie urządzenia informatyczne, które pozwalają umieszczać kawałki wiedzy, dokumenty, na jakiejś ogólnodostępnej platformie w taki sposób, że każdy zainteresowany zostanie powiadomiony, że pojawiła się nowa wiedza, która go interesuje – tłumaczy Blikle.
Organizacja firm to jedno, produkt, który wytwarzają, to drugie. On nie tylko się rozwija wraz z potrzebami konsumentów. Zmienia się też jego jakość, a to już związane jest z fundamentalną zmianą w organizacji produkcji.
– Otóż w XX wieku dbaliśmy o jakość poprzez eliminację produktów wadliwych. W XXI wieku przez eliminację źródeł powstawania wad. Ten sposób jest znacznie bardziej wydajny, bardziej oszczędny, bo dzięki niemu zmniejsza się tę frakcję wad, jakie trafiają na rynek – zauważa przedsiębiorca prof. Andrzej Blikle.
Jak przyznaje, zanim przekazał swą firmę kolejnemu pokoleniu zdołał wprowadzić w niej cztery z pięciu wymienionych zmian. Nie zdążył jedynie z platformą informacyjną. Dziś jednak chętnie by ją widział w swojej starej firmie.
Dołącz do dyskusji: Andrzej Blikle: XXI wiek zmienia firmy. Inaczej traktuje się ludzi i inne są ich zadania