Tomasz Lis po zarzutach ws. podwładnych w „Newsweeku” nie wyjaśnia, tylko zaprzecza. „Brakuje pokory i empatii”
Tomasz Lis nie odniósł się szczegółowo do podawanych przez kolejne osoby informacji, że źle traktował podwładnych jako naczelny „Newsweeka”. Wszystkim zarzutom zaprzeczył, na Twitterze stara się pisać o bieżących wydarzeniach. Według specjalistów od komunikacji próba przejścia nad sprawą do porządku dziennego to błędna taktyka. - Wielu ludzi, którzy przez lata słuchali opinii Tomasza Lisa, dziś zasługuje na jego poważne i rzetelne wyjaśnienie - ocenia Marek Gieorgica.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis po zarzutach ws. podwładnych w „Newsweeku” nie wyjaśnia, tylko zaprzecza. „Brakuje pokory i empatii”
Patologie są wszędzie, do wyboru. U urzędników jest podobnie, albo totalnie na odwrót, mamy 2 mln urzędników z naszej kasy. Znajoma pracuje w urzędzie - kupili sobie z rok temu łóżko do spania w biurze. A urlopów nieoficjalnie mają ze 2 miesiące w roku + miesiąc lewych L4. Szef wie, każdy wie, jest fajnie, bo za nasze.
Chociażby prawa ręka Lisa Robert M odpowiedzialny za wideo, reklamy i właściwie wszystko