SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ostatni sezon „Rancza” w TVP1 dopiero jesienią. Wiosną serial „Bodo”

Dziesiąty i zarazem ostatni sezon „Rancza” TVP1 pokaże najprawdopodobniej dopiero jesienią przyszłego roku. Wiosną w niedzielnym paśmie po „Wiadomościach” ma się pojawić historyczny serial „Bodo” - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Ostatni sezon „Rancza” w TVP1 dopiero jesienią. Wiosną serial „Bodo”

60 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
VCRQz
[quote="gość"
Wydaje mi się, że wyjazd Lucy spowodowany jest kompletnym brakiem pomysłu scenarzysty na tę postać po jej rezygnacji ze stanowiska wójta. Lucy powiedziała Fabianowi, że obiecała córce, że po zakończeniu kadencji wreszcie będzie miała czas, żeby się nią zająć, a 3 odcinki później, po awanturze z Moniką, wymyśla wyjazd z dzieckiem do Ameryki do pracy właśnie, gdzie prawdopodobnie będzie miała jeszcze mniej czasu, żeby się zajmować Dorotką, bo będzie musiała odnaleźć się w nowej pracy. A dziecku będzie i tak musiała zapewnić jakąś opiekę, bo nie będzie tam Kusego, który zajmował się córką, gdy Lucy była w pracy. Więc pomysł z wyjazdem to złamanie obietnicy danej córce i zupełny brak konsekwencji w scenariuszu (jakby scenarzysta zapomniał, co niedawno napisał). Lucy po rezygnacji z wójtowania powinna po prostu ,,opiekać dziecko" w dworku, Kusy spokojnie malowałby wtedy obrazy i zajmowaliby się wreszcie sobą, a nie zbawianiem świata, jak to było wcześniej. Lucy nie powinna wyjeżdżać ani sama, ani z Kusym z dwóch powodów - 1. dworek to jeden z czterech filarów ,,Rancza", 2. wyjazd już był zaplanowany, ale z niego zrezygnowali po ,,Rocie" pod dworkiem, więc aktualna podróż do Stanów to taki ,,odgrzewany kotlet", czyli znów widać brak pomysłu scenarzysty na to, co zrobić z Lucy. Jeśli chodzi o Michałową i plebanię, to faktycznie - jej rola to podawanie posiłków lub niepodawanie posiłków z powodu ,,moderowania" i wtrącanie się we wszystko.

Tak ale taki wyjazd już bardziej byłby racjonalny zwłaszcza po słowach Lucy że chce poświecić się dziecku.
Z tego co wiem Kusy miał już swoje wystawy obrazów w Stanach, więc raczej ze znalezieniem tam odbiorców swoich obrazów nie miałby większych problemów.
A właśnie wtedy Lucy jednocześnie zajęłaby się wychowaniem dziecka, więc wolałbym takie wytłumaczenie ich nieobecności, niż śmieszne tłumaczenie się Lucy z 9 sezonu o jej samotnym wyjeździe .
odpowiedź
User
gość


Tak ale taki wyjazd już bardziej byłby racjonalny zwłaszcza po słowach Lucy że chce poświecić się dziecku.
Z tego co wiem Kusy miał już swoje wystawy obrazów w Stanach, więc raczej ze znalezieniem tam odbiorców swoich obrazów nie miałby większych problemów.
A właśnie wtedy Lucy jednocześnie zajęłaby się wychowaniem dziecka, więc wolałbym takie wytłumaczenie ich nieobecności, niż śmieszne tłumaczenie się Lucy z 9 sezonu o jej samotnym wyjeździe.

Cieszę się, że zgadzamy się, że Lucy nie powinna opuszczać męża i wyjeżdżać z córką oraz, że Lucy i Kusy powinni by razem. Tylko Tobie nie przeszkadzałoby, gdyby wyjechali razem, a ja uważam, że nie powinni nigdzie wyjeżdżać, a ich obecność w Wilkowyjach jest konieczna, przynajmniej z dwóch powodów - 1. dla zachowania równowagi pomiędzy czterema filarami ,,Rancza" (o których piszę wcześniej), 2. dla utrzymania pierwotnego zamysłu serialu. Bez Lucy, siły sprawczej przemian w Wilkowyjach, obserwatorki naszej polskiej rzeczywistości, traci sens nawet tytuł serialu. Rancza są przecież częścią rzeczywistości amerykańskiej, a nie polskiej. Lucy wnosi ,,pierwiastek amerykańskości", który pozwala symbolicznie nazywać polski dworek ,,ranczem", a bez Amerykanki ranczo staje się znowu dworkiem.
odpowiedź
User
VCRQz

Cieszę się, że zgadzamy się, że Lucy nie powinna opuszczać męża i wyjeżdżać z córką oraz, że Lucy i Kusy powinni by razem. Tylko Tobie nie przeszkadzałoby, gdyby wyjechali razem, a ja uważam, że nie powinni nigdzie wyjeżdżać, a ich obecność w Wilkowyjach jest konieczna, przynajmniej z dwóch powodów - 1. dla zachowania równowagi pomiędzy czterema filarami ,,Rancza" (o których piszę wcześniej), 2. dla utrzymania pierwotnego zamysłu serialu. Bez Lucy, siły sprawczej przemian w Wilkowyjach, obserwatorki naszej polskiej rzeczywistości, traci sens nawet tytuł serialu. Rancza są przecież częścią rzeczywistości amerykańskiej, a nie polskiej. Lucy wnosi ,,pierwiastek amerykańskości", który pozwala symbolicznie nazywać polski dworek ,,ranczem", a bez Amerykanki ranczo staje się znowu dworkiem.


Nie mówię że ma wyjechać na stałe wyjechała by na początku sezonu wróciła na koniec.
Jednocześnie akcja Rancza, mogła by się skupić na innych filarach tego serialu np. plebani, ławeczki i pobliskiego sklepu oraz na młodszym pokoleniu Wilkowyj chociażby Klaudii, Fabianie, przybranej córki Kusego i Lucy która pod ich nieobecność obiecała Lucy pilnować posiadłości czyli dworku.
Która jednak nie dotrzymuje słowa ;)
odpowiedź