Podsłuchana rozmowa odkryła słabości wizerunku Mateusza Morawieckiego
Mateusz Morawiecki, premier polskiego rządu nie ma dobrej ręki do osobistego PR. Ma koncie pokaźny koncert wpadek na arenie międzynarodowej w związku z ustawą o IPN i stosunkach polsko-żydowskich. Na wizerunek osoby mówiącej nieprawdę nałożyły się ostatnio "taśmy Morawieckiego", które dołożyły do wizerunku szefa polskiego rządu cechy osoby dwulicowej i aroganckiej - komentują dla Wirtualnemedia.pl eksperci od wizerunku.
Dołącz do dyskusji: Podsłuchana rozmowa odkryła słabości wizerunku Mateusza Morawieckiego
"Że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo ku i edukacja za darmo, oni tą krzywą, która wiesz, tak szła co do oczekiwań, oni muszą ją odkręcić, nie. I takie rzeczy się dzieją. (…) Jak ludzie ci zapier…ją za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała"
Po czym równocześnie przyłożył rękę do jego "likwidacji" wśród elity:
"Pięć dych czy siedem, czy stówkę mu damy na jakieś badania czy coś".
Najgorsze jest to, że ludzi u władzy mają świadomość problemu, wiedzą w którym kierunku podążać aby go rozwiązać, po czym jeśli chodzi o "swoich" (jak wspominanie w rozmowie panowie Grad i młodszy Czarnecki) działają dokładnie na opak, bo te misie są w potrzebie przecież, a "ich krzywa oczekiwań rośnie.
To już mniejsze można mieć pretensje dla Misiewicza, który nie wie skąd się bierze kasa, więc i bierze bo dają, tymczasem Premier Morawiecki, który doskonale wie, że przejadana kasa bierze się z podatków, lub stanowi własność państwowych instytucji, a i tak rozdaje na lewo i prawo, lub zatrudnia niekompetentnych.
Na tym polega właśnie obiektywizm mediów.