Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
Tego typu kampanie nie mają nic wspólnego z walką z dyskryminacją, ale przeciwnie, są formą oswajania opinii publicznej ze złem? Raczej nie. Ta akcja nie przyniesie jakichś większych rezultatów. Co najwyżej spowoduje, że osoby neutralnie lub pozytywnie nastawione do osób o innej orientacji seksualnej przez chwilę poczują, że nie są osamotnieni w swoim myśleniu - kampanię pod hasłem „Przekażmy sobie znak pokoju” oceniają dla Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki, ks. Kazimierz Sowa i Tomasz Bartnik.
Dołącz do dyskusji: Kampania „Przekażmy sobie znak pokoju”: promowanie tolerancji czy oswajanie zła? (opinie)
pusty gest, nic za tym nie pójdzie
Tylko czy tygodnik Sorosa nadal moze nazywac sie Katolicki.
Mnie jako katolika to obraza.