TVP nie zgadza się z zarzutami wykluczania niepełnosprawnych z teleturniejów
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich ds. równego traktowania Sylwia Spurek napisała do Telewizji Polskiej w sprawie osób z niepełnosprawnością mowy, które mają skarżyć się na odmowę udziału w teleturniejach publicznego nadawcy. - TVP dokłada wszelkich starań, aby być otwartą na udział osób niepełnosprawnych w swoich programach - odpowiedziało Wirtualnemedia.pl Centrum Informacji Telewizji Polskiej.
Według RPO ds. równego traktowania Sylwii Spurek, do biura rzecznika mają wpływać skargi na odmowę uczestnictwa w teleturniejach publicznego nadawcy, osobom z niepełnosprawnością mowy. Rzeczniczka zwracała m.in. uwagę, że elementem misji publicznej TVP powinny być działania na rzecz pełnego włączania osób z niepełnosprawnościami w życie społeczne, a „media publiczne powinny stanowić dobry wzorzec”.
Natomiast ze stanowiska opublikowanego na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że osobom z niepełnosprawnością mowy odmawia się udziału w teleturniejach TVP. O wyjaśnienia w tej sprawie, zastępca RPO ds. równego traktowania zwróciła się do szefa TVP2 - Marcina Wolskiego. Rzecznik miała otrzymywać informacje o takich przypadkach, związanych z programami „Jeden z dziesięciu” i „Koło Fortuny”.
TVP odpowiada na zarzuty RPO
Z informacji przekazanych nam przez Centrum Informacji TVP wynika, że według nadawcy „TVP dokłada wszelkich starań, aby być otwartą na udział osób niepełnosprawnych w swoich programach”.
- Rzecznik powołuje się na informacje o przypadkach odmowy udziału osobom z niepełnosprawnością mowy w programach „Jeden z dziesięciu” oraz „Koło Fortuny”. Trzeba jednak jednoznacznie podkreślić, że według regulaminu i formuły teleturniejów, istotna jest prawidłowa artykulacja uczestnika, tak, aby jego wypowiedź mogła być dobrze słyszana i zrozumiała dla pozostałych uczestników oraz prowadzących program. Stanowi to podstawę do uznania odpowiedzi za poprawną, a w konsekwencji do sprawiedliwego werdyktu. Dla osób z niepełnosprawnością mowy może to stanowić przeszkodę nie do pokonania – uzasadnia Telewizja Polska.
Centrum Informacji nadawcy tłumaczy, że przypadek „Koła fortuny”, na który się powołuje rzeczniczka, „nie jest wiarygodny”.
Według osób, które zgłosiły chęć uczestnictwa, ale nie zostały dopuszczone (co stało się powodem skarg), możliwe jest zrozumienie wypowiadanych przez nich słów. - Jednak samo zrozumienie nie przesądza o poprawności odpowiedzi. Jest to program, w którym każda wypowiedź uczestnika jest weryfikowana pod kątem wszelkich zmiękczeń i ogólnie poprawności językowej. W sytuacji, kiedy nie ma pewności (dotyczy to najczęściej błędów z polskimi znakami), czy wypowiedź danego uczestnika jest poprawna, zostaje ona powtórzona na nagranej taśmie i dodatkowo weryfikowana w studio w trakcie programu –ocenia biuro prasowe TVP.
Dodaje, że „trudno byłoby zagwarantować - za co odpowiedzialność bierze Telewizja Polska - równe traktowanie uczestników, w sytuacji, gdyby ktoś miał prawo do niewyraźnej, a więc niejednoznacznie poprawnej, wypowiedzi”. - Stworzyłoby to tylko sferę domysłów co do interpretacji odpowiedzi, a w konsekwencji stałoby się niewątpliwie podstawą wielu roszczeń natury prawnej. Reagowanie na pytania i odgadywanie jednak musi z przyczyn oczywistych pozostać w gestii uczestnika - uzasadniono.
Według nadawcy, producenci „Koła fortuny” wielokrotnie umożliwiali udział w programie osobom niepełnosprawnym ruchowo, które mogą mieć u swego boku „asystentów”, pomagających jedynie we wprawianiu w ruch koła.
- TVP jako nadawca publiczny, zgodnie z art. 8 ratyfikowanej przez Polskę Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych, działa na rzecz podnoszenia świadomości społecznej dotyczącej osób z niepełnosprawnościami w celu szerzenia poszanowania dla ich praw i godności oraz do zwalczania stereotypów, uprzedzeń i szkodliwych praktyk wobec nich, a ponadto promowania świadomości ich potencjału i wkładu w życie społeczne. Telewizja Polska, podejmując wszelkie możliwe działania w tym zakresie zorganizowała produkcję programów tak, aby nie wykluczać niepełnosprawnych – podkreśla TVP.
Nadawca dodaje, że w teleturnieju „Jeden z dziesięciu” do tej pory wzięło udział 1200 osób niepełnosprawnych: zarówno niewidomi, niedosłyszący, jak i osoby na wózkach inwalidzkich, chorzy na chorobę Parkinsona. Jedynym warunkiem, jaki muszą spełnić to możliwość dostosowania się do regulaminu programu oraz samodzielne przejście eliminacji. Natomiast studio i scenografia ma być dostosowywana w ten sposób, by zaproszeni goście „czuli się komfortowo”.
- Nie jest zatem uzasadniona opinia pani Spurek, że TVP kreuje niewłaściwy wizerunek osób niepełnosprawnych. Przedstawione fakty powyżej świadczą o tym, iż telewizja publiczna stanowi bardzo dobry wzorzec działania na rzecz aktywizowania osób niepełnosprawnych i włączania ich w życie społeczne – podsumowało biuro prasowe Telewizji Polskiej, w odpowiedzi przekazanej portalowi Wirtualnemedia.pl.
Zgodnie z art. 21 ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji, publiczny nadawca ma za zadanie realizować misję publiczną. Dodatkowo, art. 8 ratyfikowanej przez Polskę Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych zobowiązuje m.in. do podnoszenia świadomości społecznej dotyczącej osób z niepełnosprawnościami w celu szerzenia poszanowania ich praw i godności, oraz do zwalczania stereotypów, uprzedzeń i szkodliwych praktyk wobec nich, a ponadto promowania świadomości ich potencjału i wkładu w życie społeczne.
Dołącz do dyskusji: TVP nie zgadza się z zarzutami wykluczania niepełnosprawnych z teleturniejów
W "Jeden z dziesięciu" ostatnio jakoś nie widać niepełnosprawnych od czasu jak grają na siedząco. W "Familiadzie" była Pani starsza o kulach, jednak jej drużyna została pokonana w niedzielnym odcinku.
Janowski będzie prowadził "Jaka to muzyka" po Nowym Roku.
Ja chętnie bym poprowadził "Koło fortuny" i był przy kole.