Rada Etyki Mediów o tekście we „Wprost”: brak podstaw dla stawianych zarzutów
Przewodniczący Rada Etyki Mediów Ryszard Bańkowicz odniósł się do skargi rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej w sprawie tekstu tygodnika „Wprost” o przetargu na śmigłowce. - REM nie podziela przeświadczenia, iż działalność Tomasza Wróblewskiego i Andrzeja Talagi w tej samej fundacji stanowi wytknięte w skardze „powiązania biznesowe” - napisano w piśmie do MON.
W wydaniu tygodnika „Wprost” (AWR „Wprost”) z 10 sierpnia opublikowano artykuł Cezarego Bielakowskiego pt. „Kto uziemił śmigłowce”, w którym autor twierdził, że Ministerstwo Obrony Narodowej mogło sfałszować wynik przetargu na śmigłowiec. Po tej publikacji rzecznik prasowy resortu Jacek Sońta zapowiedział pozwanie wydawcy i redakcji w trybie cywilnym o ochronę dóbr osobistych oraz z kodeksu karnego o pomówienie.
Tydzień później Sońta skierował do Rady Etyki Mediów pismo, w którym zawiadomił organ o rozpowszechnianiu przez Tomasza Wróblewskiego „nieprawdziwych informacji na temat postępowania na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”.
- Z publicznie dostępnych informacji wynika, że Redaktor Naczelny „Tygodnika Wprost” Pan Tomasz Wróblewski i dyrektor w PZL Mielec Pan Andrzej Talaga pełnią funkcje w Fundacji Warsaw Enterprise Institute, prowadzącej jednocześnie działalność gospodarczą - pisał Jacek Sońta. Wskazywał, że obaj w okresie od września 2014 roku do kwietnia 2015 roku byli wiceprezesami Fundacji, a obecnie Wróblewski nadal pozostaje na tym stanowisku, zaś Talaga pełni funkcję eksperta. Rzecznik podkreślał, że PZL Mielec od 2014 roku uczestniczy w postępowaniu na dostawę śmigłowców, a Andrzej Talaga od czerwca ub.r. pozostaje dyrektorem w tej firmie.
Wczoraj Rada Etyki Mediów wypowiedziała się na ten temat. Organ nie znalazł podstaw dla stawianych przez Jacka Sońtę zarzutów.
- Wspólne członkostwo red. Wróblewskiego i p. Talagi, najpierw w kilkuosobowym zarządzie Fundacji WEI, a dziś w dwunastoosobowym gronie jej ekspertów różnych dziedzin gospodarki, nauki i życia publicznego, nie uzasadnia, zdaniem REM, sugestii, iż członkowie organów Fundacji 'zarażają się' wzajemnie swymi poglądami, czyli że indywidualne opinie jednych z nich odzwierciedlają opinie (i interesy) drugich. REM nie podziela więc będącego podstawą skargi przeświadczenia, iż działalność w tej samej fundacji stanowi wytknięte w skardze 'powiązania biznesowe' - podaje Ryszard Bańkowicz, przewodniczący REM.
Przewodniczący Rady Etyki Mediów uważa, że dziennikarz chcący przestrzegać zasad obiektywizmu, a zwłaszcza redaktor naczelny, nie powinien czynnie angażować się w poza dziennikarskie przedsięwzięcia, które mogą ten obiektywizm podważać. - Dotyczy to, zdaniem REM, zwłaszcza takiej działalności gospodarczej, której efektem - jak w przypadku fundacji, o jakiej mówi skarga MON - są opracowania lub stanowiska mogące być przez firmy komercyjne wykorzystywane dla potrzeb public relations lub lobbingu - dodano.
Tomasz Wróblewski od początku odpierał zarzuty rzecznika MON, oceniając je jako „fałszywe i bezpodstawne”. - Warsaw Enterprise Institute nigdy dotąd nie zajmował się śmigłowcami, nie współpracował z żadną z firm zaangażowanych w przetarg na śmigłowiec wielozadaniowy. Co oczywiście nie oznacza, że nie powinien się zająć, bowiem misją Warsaw Enterprise Institute pozostaje analizowanie otoczenia biznesowego w Polsce, a te w przypadku wspomnianego przetargu pozostawia nas z wieloma pytaniami - twierdził w oświadczeniu redaktor naczelny „Wprost”.
Z danych ZKDP wynika, że w I półroczu br. sprzedaż ogółem tygodnika „Wprost” wyniosła 44 051 egz.
Dołącz do dyskusji: Rada Etyki Mediów o tekście we „Wprost”: brak podstaw dla stawianych zarzutów