Prezydent Sopotu nie chce udzielać informacji dziennikarzowi TVP Gdańsk skazanemu za skarykaturowanie go. „To dyskryminacja”
Jakub Świderski z TVP Gdańsk w piśmie do Rzecznika Praw Obywatelskich zarzucił prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu, że uniemożliwia mu pracę zawodową, zakazując pracownikom instytucji samorządowych udzielania mu informacji. Karnowski przypomina, że dziennikarz został skazany w procesie karnym za pomówienie go w ilustracji satyrycznej. - Brak etyki i zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości dyskredytują tego Pana nie tylko w moich oczach, ale winny być dyskredytujące również w oczach zwierzchników - uważa prezydent Sopotu.
- TVP Gdańsk widać nastąpił czas „dobrej zmiany”, powrót cenzury prewencyjnej, nierzetelności i zatrudniania pseudo dziennikarzy - byłych polityków, skazanych prawomocnym wyrokiem za pomówienia - napisał Jacek Karnowski w sobotę na swoim profilu facebookowym. Przypomniał, że obecny dziennikarz TVP Gdańsk Jakub Świderski, w przeszłości radny Sopotu z listy PO, został skazany za naruszenie dóbr osobistych Karnowskiego w ilustracji satyrycznej zamieszczonej w 2006 roku w „Obserwatorze Sopockim”. Zdjęcie pokazywało monidło z wizerunkiem mężczyzny biorącego kopertę, a napisy wskazywały, że to prezydent Sopotu przyjmujący nielegalną korzyść.
Jacek Karnowski zawiadomił wtedy o ilustracji prokuraturę i skierował wobec Jakuba Świderskiego prywatny akt oskarżenia, zarzucając mu pomówienie (na podstawie art. 212 Kodeksu karnego). W 2012 roku sąd uznał Świderskiego za winnego, skazując go na 3 tys. zł grzywny i opłacenie kosztów procesu.
Prezydent Sopotu w liście do dyrektor TVP Gdańsk Joanny Strzemiecznej-Rozen, który zamieścił w niedzielę na Facebooku, zapowiedział, że z powodu tego wyroku przedstawiciele urzędu miasta nie będą teraz współpracować z Jakubem Świderskim jako dziennikarzem stacji.
- Zarówno ja jak i moje służby prasowe nie będą udzielały wypowiedzi osobie skazanej prawomocnym wyrokiem za pomówienie. Brak etyki i zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości dyskredytują tego Pana nie tylko w moich oczach, ale winny być dyskredytujące również w oczach zwierzchników - napisał Karnowski. - Powierzanie mu przygotowywania materiałów na temat Sopotu, Prezydenta Miasta i działań podejmowanych przez Urząd Miasta odbieram jako przejaw walki politycznej i chęci upokorzenia mnie - ocenił.
Zdaniem Jakuba Świderskiego taka decyzja Jacka Karnowskiego jest „formą dyskryminacji” i wynika z osobistej niechęci wobec niego, a nie z przesłanek merytorycznych. Dziennikarz TVP Gdańsk w piśmie do Rzecznika Praw Obywatelskich podkreślił, że wyrok skazujący go za pomówienie został już zatarty.
- Prezydent Miasta Sopotu Jacek Karnowski uniemożliwia mi wykonywanie moich obowiązków zawodowych poprzez wprowadzenie dla pracowników sopockich instytucji samorządowych zakazu udzielania mi jakichkolwiek informacji jako dziennikarzowi - stwierdził Świderski. - Moim zdaniem, prezydent Jacek Karnowski utrudnia mi podejmowanie wyznaczonych mi czynności pracowniczych, uniemożliwiając działalność dziennikarską opartą na zasadzie obiektywizmu i poznania racji drugiej strony - ocenił.
Dziennikarz TVP Gdańsk zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich o skontrolowanie działań prezydenta Sopotu w tej sprawie.
List do dyrektor TVP Gdańsk dotyczący tej sytuacji napisało Stowarzyszenie Mieszkańcy dla Sopotu. Zdaniem organizacji decyzja prezydenta miasta, żeby nie udzielać informacji Jakubowi Świderskiemu, jest próbą „wprowadzenia cenzury i przywrócenia relacji w formie laurek dla działań regionalnej władzy”.
- Jeśli prezydent Karnowski jest niezadowolony ze sposobu relacjonowania wydarzeń sopockich to chętnie zapoznamy się z jego zarzutami co do wierności przekazu związanego z działaniami oddolnych organizacji obywatelskich - stwierdziło stowarzyszenie. Zaznaczyło, że redakcja TVP Gdańsk jest obecnie dużo bardziej chętna do zajmowania się sprawami z Sopotu, podczas gdy „jeszcze do niedawna mieszkańcy nie mieli prawie szans, aby przebić się do telewizji ze swoimi problemami”.
- Mamy nadzieję, że nie ulegnie Pani tej próbie ograniczenia pluralizmu w relacjonowaniu wydarzeń w Sopocie podjętej przez prezydenta Karnowskiego. Nie można zgodzić się na to, aby posiadający władzę w sposób pozbawiony szacunku dla opinii obywateli ograniczali ich dostęp do mediów publicznych posługując się wątpliwej wagi pretekstami - napisało stowarzyszenie do dyrektor TVP Gdańsk.
Skandaliczny napad Prezydenta Sopotu na TVP Gdańsk #KarnowskiKnebluje usta za pomocą art.212 potem ucieka od pytań. pic.twitter.com/OyWadoJpeE
— michal.rachon (@michalrachon) 7 września 2016
Dołącz do dyskusji: Prezydent Sopotu nie chce udzielać informacji dziennikarzowi TVP Gdańsk skazanemu za skarykaturowanie go. „To dyskryminacja”
Jednak od strony ogólnoludzkiej: Nie dziwi, że pomówiony ma opór, by współpracować z pomawiającym.
Można odmówić rozmowy każdej konkretnej osobie i poprosić o przysłanie kogoś innego z tej samej redakcji, a jak redakcja się będzie upierać, że to musi być ten konkretny Pan to zastosować tryb pisemny - wniosek z pytaniami i wg działu termin w oparciu o KPA miesiąc czasu na odpowiedź. Powiem więcej - upierająca się redakcja poważnie ryzykuje tym, że nigdy niczego poza trybem pisemnym się nie dowie i nie zostanie jej udzielona żadna wypowiedź, która zostanie udzielona innym mediom.