Polska gospodarka zwalnia, kolejne 'gołębie' informacje dla RPP
Opublikowane w środę dane o majowej produkcji przemysłowej znów potwierdziły, że polska gospodarka od pierwszych miesięcy nowego roku zwalnia, choć bardzo negatywna informacja z marca okazała się jednorazowym zdarzeniem. Lekki wzrost zanotował wskaźnik PPI, ale statystyka i spadające ceny surowców powinny w kolejnych miesiącach obniżać ceny producentów. W efekcie dzisiejsze dane - w połączeniu z sytuacją na rynku pracy i inflacją - pozwolą Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) na bezstresowe obrady podczas lipcowego posiedzenia i spokojny sierpniowy wypoczynek.
Podane przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) dane o produkcji przemysłowej w maju potwierdzają, że polska gospodarka zwalnia w reakcji na osłabienie w państwach strefy euro. Z drugiej jednak strony analizując warto zauważyć, że produkcja przemysłowa wzrosła powyżej oczekiwań mimo relatywnie mniejszej ilości dni roboczych z powodu korzystnego układu długiego, majowego weekendu. Trzeba jednak przyznać, że produkcja rosła przede wszystkim dzięki działom pracującym na rzecz rynku krajowego, a działy zorientowane na eksport słabną. Pozytywny wpływ na majowe wyniki miały zbliżające się Euro 2012 w Polsce, co powinno wesprzeć - wraz z niską bazą statystyczną - także wyniki produkcji w kolejnych dwóch miesiącach. Później jednak wszystko może wrócić do negatywnej normy i będziemy obserwować dalsze hamowanie tego wskaźnika. Wskazuje na to także odczyt indeksu PMI, który w maju wyniósł 48,9 pkt, a więc jasno sugeruje stagnację sektora w perspek tywie najbliższych miesięcy.
Zgodne z oczekiwaniom były natomiast dane o inflacji producenta, a wskaźnik PPI wyniósł w maju 5,0% r/r wobec 4,4% r/r po rewizji w kwietniu. Wzrost cen w ujęciu miesięcznym wynikał przede wszystkim z niskiej bazy statystycznej oraz osłabienia złotego, który zneutralizował spadek cen surowców. W efekcie powinno to obniżyć presję kosztową, co w kolejnych miesiącach znajdzie swoje odbicie w spadających wynikach PPI.
Majowe dane o kondycji przemysłu w połączeniu ze słabnącymi danymi z rynku pracy i powoli spadającą wreszcie inflacją zdecydowanie zwiększają komfort pracy władzy pieniężnej podczas lipcowego posiedzenia. RPP, nawet wobec zawsze obecnej niepewności związanej z publikacją projekcji inflacji, powinna utrzymać stopy procentowe na obecnym poziomie i z czystym sumieniem udać się na wakacje.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.
"W czerwcu dynamika produkcji przemysłowej wyniesie około 3,0% r/r. Szacujemy, że w drugim półroczu tempo wzrostu produkcji ukształtuje się na poziomie około 4% r/r. Słabe prognozy wzrostu produkcji związane są z malejącym tempem wzrostu popytu za granicą. Już majowe dane pokazują, że spadek produkcji nastąpił głównie w branżach ukierunkowanych na sprzedaż eksportową (w produkcji mebli – o 10,3% r/r, w produkcji pojazdów – o 7,2% r/r). Ostatnie dane z sektora przemysłowego, a także indeksy wyprzedzające z gospodarki niemieckiej, wskazują, że polscy eksporterzy powinny liczyć się ze spadkiem zamówień. Ewentualne dalsze osłabienie złotego będzie stanowiło jedynie krótkookresowe wsparcie dla eksporterów. Inflacja PPI wyniosła w maju 0,2% m/m i 5,0% r/r wobec 4,4% r/r po korekcie w kwietniu. Odczyt był zgodny z medianą prognoz rynkowych oraz niższy od naszych oczekiwań (5,3% r/r). Wzrost inflacji PPI względem poprzednieg o miesiąca wynikał przede wszystkim z niskiej bazy oraz osłabienia złotego neutralizującego spadek cen surowców na rynkach światowych w maju. Spadek ten powinien jednak obniżyć presję kosztową, co w kolejnych miesiącach niewątpliwie znajdzie odzwierciedlenie w danych o cenach produkcji sprzedanej przemysłu. Niższe ceny surowców pozwolą na poprawę kondycji firm zmagających się z silną presją konkurencyjną w warunkach słabnącego popytu. Dzisiejsze dane nie zmieniają naszej prognozy dotyczącej poziomu stóp procentowych NBP. Uważamy, że RPP utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie do końca roku. Argumentami wspierającymi taki scenariusz są wciąż słabe dane ze sfery realnej gospodarki, a także nieco silniejszy od prognoz spadek inflacji CPI w maju. Wzrost wskaźnika PPI nie powinien budzić niepokoju wśród władz monetarnych z uwagi na wyraźne spadki cen surowców w ostatnich tygodniach oraz fakt, że jest on w dużej mierze pokłosiem niskiej bazy! sprzed roku" - analityk Banku Pekao Wojciech Matysiak.
"Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w maju o 4,6% r/r, co było wynikiem lepszym od konsensusu oraz naszych oczekiwań na poziomie 2,7% r/r. Nieco lepszy od naszych oczekiwań wynik jest efektem wciąż relatywnie nie najgorszej sytuacji eksporterów, pomimo wolniejszego napływu zamówień z Eurolandu. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych produkcja przemysłowa wzrosła o 3,1% r/r wobec wzrostu o 5,0% r/r w kwietniu. W stosunku do maja ubiegłego roku wzrost produkcji odnotowano w 23 spośród 34 działach przemysłu, w tym największy w produkcji chemikaliów i wyrobów chemicznych, urządzeń elektrycznych, artykułów spożywczych, koksu i produktów rafinacji ropy naftowej, papieru i wyrobów z papieru. W dalszym więc ciągu część sektorów eksportowych radzi sobie relatywnie dobrze, pomimo obserwowanego spowolnienia gospodarczego u naszych głównych partnerów handlowych. Widoczny jest jednak wpływ spowolnienia w strefie euro w wynikach części branż, w tym m. in. produkcji mebli, czy pojazdów samochodowych, przyczep i naczep. Rozbieżność pomiędzy wynikami poszczególnych branż jest zapewne pochodną dominujących rynków zbytu. Firmy, dla których głównym rynkiem jest Unia Europejska mogą sobie radzić relatywnie gorzej w stosunku do firm, które dywersyfikują rynki zbytu produkcji. Branża samochodowa, dla której głównym rynkiem jest Europa, może wyraźniej odczuć efekty spowolnienia u naszych zachodnich sąsiadów. Jednocześnie, wskazywana przez nas dywersyfikacja rynków zbytu w kierunku krajów Europy Środkowo-Wschodniej i krajów rozwijających się, może złagodzić skutki spowolnienia w strefie euro. dodatkowym wsparciem sektorów eksportowych był również słabszy złoty. Pomimo przyśpieszenia, dane z sektora przemysłowego wskazują na wyhamowanie aktywności ekonomicznej w polskiej gospo! darce. Odczyt indeksu PMI, który w maju wyniósł 48,9 pkt. sugeruje stagnację sektora przemysłowego w perspektywie najbliższych miesięcy. Nieco lepsze od oczekiwań były także dane o produkcji budowlano-montażowej, która w maju wzrosła o 6,2% r/r wobec konsensusu na poziomie 6,0% i wzrostu o 8,1% r/r w kwietniu. W stosunku do maja ub. roku wzrost poziomu zrealizowanych robót odnotowano w jednostkach specjalizujących się we wznoszeniu budynków, obiektów inżynierii lądowej i wodnej, natomiast nieznaczny spadek w przedsiębiorstwach zajmujących się głównie robotami budowlanymi specjalistycznymi. Widać zatem dominujący wpływ projektów infrastrukturalnych na wyniki branży budowlanej, jednak w kolejnych miesiącach wpływ tego czynnika będzie stopniowo wygasał. Inflacja PPI, zgodnie z oczekiwaniami, wzrosła w maju do 5,0% r/r ze zrewidowanego w górę 4,4% r/r w kwietniu. W ciągu miesiąca ceny produkcji sprzedanej zwiększyły! się o 0,2%, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku odnotow ano spadek cen o 0,3% m/m. Przyśpieszenie inflacji wynika z nieco gorszej niż przed rokiem sytuacji na rynkach surowcowych i rynku złotego, to zewnętrzne czynniki kosztowe mają bowiem w ostatnim czasie decydujący wpływ na kształtowanie się cen produkcji. Dane potwierdzają, że polska gospodarka stopniowo spowalnia. W naszej ocenie mogą być one wsparciem dla 'gołębiej' części RPP i wzmacniają oczekiwania na stabilizację stóp procentowych w najbliższych miesiącach" - główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.
"W porównaniu z danymi sprzed miesiąca, a także – w przypadku produkcji – z prognozami, dzisiejsze publikacje wydają się wskazywać na mniejsze zagrożenie spowolnieniem wzrostu. Jednak naszym zdaniem, taka interpretacja jest zbyt powierzchowna. Produkcja przemysłu po wyeliminowaniu wahań sezonowych wzrosła zaledwie o 3,1% r/r. Ostatni raz dynamika była niższa w październiku 2009. W ujęciu miesiąc do miesiąca produkcja w zasadzie się nie zmienia, co jest spójne z aktualnymi wskazaniami indeksów PMI. Obniżyła się też dynamika produkcji budowlano-montażowej. Wzrost inflacji PPI nie odzwierciedla rosnącego popytu, lecz jest pochodną wyższego kursu euro, który oznacza automatyczny wzrost złotowych cen, które w cennikach ustalone są w walucie. Dzisiejsze dane raczej nie będą sygnałem dla podwyżki stóp przez RPP na najbliższym posiedzeniu, choć na pewno zostaną dostrzeżone. Istotniejszy wśród bieżących danych kr&oacut e;tkookresowych wydaje się szybki spadek inflacji CPI w maju" - główny ekonomista Banku BGK Tomasz Kaczor.
"Tempo wzrostu produkcji przemysłowej w maju ponownie poprawiło się, przekraczając dość istotnie średnie oczekiwania rynkowe, i to mimo mniejszej (efektywnie) liczby dni roboczych ze względu na długi weekend w tym miesiącu. Produkcja przemysłowa nadal rosła dzięki działom skierowanym na rynek krajowy, w dół „ciągnęły" ją natomiast działy zorientowane na eksport, co ma bezpośredni związek z pogarszającą się koniunkturą w Europie. Pozytywny wpływ na majową produkcję mogły mieć zbliżające się mistrzostwa Euro2012 w Polsce. Wyniki produkcji przemysłowej w kolejnych dwóch miesiącach, tj. czerwcu i lipcu, mogą okazać się także całkiem niezłe (pozytywny wpływ odgrywać będzie m.in. niska statystyczna baza odniesienia z roku poprzedniego), później jednak obserwować będziemy dalsze hamowanie przemysłu. Odbicie pojawi się dopiero wówczas gdy poprawie ulegać zacznie sytuacja gospodarcza w Europie. Dla RPP dzisiejsze dane nie wnoszą wiele noweg o do dotychczasowego obrazu. Polska gospodarka jest na ścieżce hamowania, które wyraźniej zobaczymy w drugiej połowie br. Niepokojąco wyglądać mogą z punktu widzenia RPP dane dotyczące inflacji PPI, która w maju przyspieszyła do 5.0%r/r, jednak w związku ze spadkiem cen ropy i surowców na świecie w ostatnim czasie, jak również umocnieniem złotego od początku czerwca, w kolejnych miesiącach wskaźnik ten powinien znaleźć się na niższych poziomach. Dzisiejsze dane nie są w mojej ocenie argumentem za podwyżką stóp procentowych i spodziewam się, że w lipcu zostaną one utrzymane na obecnym poziomie" - główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek.
"Dane o produkcji przemysłowej za maj są zaskakująco dobre. Biorąc pod uwagę dużą rolę tych danych w szacowaniu tempa wzrostu gospodarczego, można wstępnie prognozować, że drugi kwartał 2012 r. nie przyniósł znaczącego spowolnienia dynamiki PKB w porównaniu z kwartałem pierwszym. Produkcja wzrosła w maju o 4,6 % rok do roku (4,5% w porównaniu z kwietniem), czyli grubo powyżej moich prognoz. W dużym stopniu wynika to z przeszacowania w prognozie znaczenia długiego majowego weekendu, ale nawet uwzględniając tę korektę dane wydają się niezłe. Częściowo przemysł mógł być wspierany przez słabszy kurs złotego, a częściowo przez przyspieszenie inwestycji publicznych. Ten drugi czynnik widać np. po bardzo wysokim wzroście w kategorii koks i produkty rafinacji ropy naftowej, do której należy m.in. produkcja asfaltu, smoły itd. Widać, jak bardzo wykonawcom zależało na dokończeniu części prac przed EURO2012. Wyniki produkcji nie stanowią jednak p rzełomu w ocenie ścieżki wzrostu gospodarczego. PKB zwalnia i ten proces będzie kontynuowany, choć ścieżka spowolnienia nie jest na razie stroma. Wzrost PKB w II kwartale powinien znaleźć się pomiędzy 3 a 3,4% rok do roku, czyli mimo wszystko niżej niż 3,5%. zanotowane w I kwartale. Dla Rady Polityki Pieniężnej dane powinny być raczej neutralne. Szybszy wzrost produkcji to z jednej strony sygnał 'jastrzębi', ale łącząc je z danymi o płacach, widać, że pracownicy nie mają siły przebicia w negocjacjach płacowych nawet przy rosnącej wydajności – a to jest sygnał raczej „gołębi". Spodziewam się utrzymania w najbliższych miesiącach stóp procentowych bez zmian, choć zwolennicy podwyżek kosztu pieniądza po lepszych danych z gospodarki na pewno nie ucichną" - główny ekonomista banku PBP Ignacy Morawski.
Dołącz do dyskusji: Polska gospodarka zwalnia, kolejne 'gołębie' informacje dla RPP