Fałszywa depesza na stronie PAP. "Bardzo groźny atak hakerski"
W piątek od godziny 14:00 w serwisie Polskiej Agencji Prasowej pojawiła się kilkukrotnie depesza dotycząca rozpoczęcia częściowej mobilizacji w Polsce. Na nieprawdziwą wiadomość szybko zareagowali ministrowie i premier. Władze PAP potwierdziły, że firma doznała cyberataku.
W piątek po południu doszło do niezwykle niepokojącej sytuacji z udziałem Polskiej Agencji Prasowej. Wśród depesz PAP o godzinie 14:00 pojawiła się wiadomość zatytułowana: “Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja”. Wiadomość została przesłana do serwisu ponownie o 14:08 oraz 14:20. W międzyczasie PAP zablokował wszystkie trzy depesze i poinformował redakcje, że nie jest ich źródłem.
Fałszywe depesze w serwisie PAP. Służby badają sprawę
Na dezinformację w ciągu godziny od nadania pierwszego komunikatu zareagowali też przedstawiciele rządu. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przyznał za pomocą platformy X/Twitter, że depesza jest nieprawdziwa i prawdopodobnie doszło do celowego cyberataku na PAP.
Depesza @PAPinformacje w sprawie częściowej mobilizacji jest nieprawdziwa. Rozpoczęliśmy pilne wyjaśnianie sprawy. Wszystko wskazuje na cyberatak i zaplanowaną dezinformację!
O kolejnych ustaleniach będę informował na bieżąco.— Krzysztof Gawkowski (@KGawkowski) May 31, 2024
W nadesłanej o 14:49 przez agencję wiadomości możemy też przeczytać jego deklarację, że “w sprawę ataku hakerskiego na PAP pilnie został włączony premier Donald Tusk”. Szef rządu miał wiedzieć o całej sprawie już po kilku minutach. Sam scenariusz został już zaś “dawno opracowany” i przedstawiciele rządu “wiedzieli jak reagować”.
- Już po dwóch minutach od informacji zostały podjęte działania, delegowana została Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, delegowany został NASK, które mają odpowiednie służby przeciwdziałania dezinformacji, zostały podjęte działania koordynacyjne między koordynatorem służb, panem ministrem (Tomaszem) Siemoniakiem a Ministerstwem Cyfryzacji i moją osobą - zapewnił dla PAP-u minister Gawkowski. Wicepremier podziękował ponadto “polskim dziennikarzom i redakcjom za odpowiedzialność” oraz szybkie przecięcie dezinformacji.
Czytaj też: "Polska w stanie zimnej cyberwojny" z Rosją. Znany polityk zabrał głos
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec potwierdził, że komunikat jest nieprawdziwy, a “służby badają sytuację”. Obecnie sprawa jest monitorowana przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a kolejne minuty mają (zdaniem ministra Gawkowskiego) pokazać, “gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy”. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał z kolei prawdopodobne źródło ataku: “W związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, ABW we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji podjęła natychmiastowe działania” - poinformował.
Władze PAP potwierdzają cyberatak. „Pracujemy nad wzmocnieniem zabezpieczeń”
- Polska Agencja Prasowa doświadczyła dziś (piątek, 31 maja 2024 r.) cyberataku, w efekcie którego w Codziennym Serwisie Informacyjnym PAP dwukrotnie ukazała się nieprawdziwa depesza o rzekomej mobilizacji w Polsce. PAP nie był źródłem tej informacji. Depesza nie powstała w Agencji, nie została napisana ani nadana przez pracowników PAP; została natychmiast anulowana i wycofana z serwisu - podkreślili w oświadczeniu Marek Błoński i Wojciech Tumidalski.
Poinformowali, że w ramach podjętych niezwłocznie czynności wyjaśniających zidentyfikowano i zablokowano ścieżkę, wykorzystaną do wprowadzenia nieprawdziwej depeszy do serwisu PAP. - Wszelkie informacje techniczne, niezbędne do wyjaśnienia charakteru tego groźnego incydentu, są przekazywane właściwym służbom. Pracujemy nad dalszym wzmocnieniem zabezpieczeń, chroniących nasze systemy i serwisy. Deklarujemy ścisłą współpracę z organami wyjaśniającymi przebieg zdarzenia - zaznaczyli.
Podziękowali też wszystkim odbiorcom serwisów PAP za postawę, umożliwiającą bardzo szybkie przecięcie dezinformacji, będącej oczywistym celem tego ataku. - Stanowczo przeciwstawiamy się sugestiom, przypisującym nadanie nieprawdziwych treści pracownikom Agencji - zaznaczyli.
Wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz napisał na portalu X, że "ataki hakerskie ze strony Rosji nasilają się, podobnie jak presja na naszą wschodnią granicę". "Dlatego systematycznie, w każdej przestrzeni, musimy dbać o nasze bezpieczeństwo. Wrogom nie uda się zdestabilizować naszego państwa" - zapewnił.
Szef MSWiA, minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak powiedział, że "agresja wobec Polski trwa, nie ustają próby rosyjskiej destabilizacji sytuacji w kraju". Jego zdaniem sprawa pokazuje, że "nie ustają rozmaite próby rosyjskie destabilizacji sytuacji w Polsce". "Walczymy z próbami aktów sabotażu na zlecenie służb rosyjskich, jest cała seria aresztowań, działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policji, oczywiście pod nadzorem prokuratury" - powiedział na konferencji w Gliwicach.
Według Siemoniaka agresja ta ma związek ze wsparciem, jakiego Polska udziela Ukrainie oraz ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego. "Chce się destabilizować, siać chaos. Tego typu działania Rosja i Białoruś podejmują nie tylko wobec Polski" - wskazał minister.
Donald Tusk: kolejny, bardzo groźny atak hakerski
Zdaniem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara cyberatak na PAP atak należy umieścić w szerszym kontekście. Przywołał przy tym publikację New York Times'a dotyczącą serii podpaleń różnych obiektów w Europie. "Ta seria podpaleń w Polsce i w całej Europie nie jest przypadkowa. To jest element wojny hybrydowej, która jest toczona przez Federację Rosyjską w stosunku do państw UE, a zwłaszcza tych, które wspierają dostarczanie broni na rzecz Ukrainy. I myślę, że ten atak cybernetyczny jest po prostu elementem prowadzenia różnych działań zaczepnych w stosunku do Polski" - powiedział szef MS.
Szef kancelarii premiera Jan Grabiec napisał, że służby wyjaśniają incydent. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera zapewnił z kolei, że "informacje dotyczące ewentualnej mobilizacji, jakie znalazły się w sieci PAP, są nieprawdziwe, najprawdopodobniej celowe". "Jestem w kontakcie z rządem w tej sprawie" - napisał.
Przypomniał, że w Rzeczypospolitej mobilizację zarządza prezydent, w trybie wskazanym w art. 136 konstytucji. "Bad news for Russia: nie da się Polski rozgrywać w takich sprawach" - zaznaczył. "Uczulam osoby odpowiedzialne za kontrole dotyczące bezpieczeństwa infrastruktury informatycznej, szczególnie w mediach publicznych, że tego typu ataki mają miejsce coraz częściej, a szkody wyrządzane przez fake newsy mogą zagrozić bezpieczeństwu międzynarodowemu, wywołać strach i destabilizacje społeczną" - napisał natomiast przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński poinformował, że we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji natychmiastowe działania podjęła także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zapewnił, że państwo jest przygotowane na ataki dezinformacyjne w cyberprzestrzeni. Zaapelował, żeby nie wpadać w panikę i wyłapywać fake newsy.
Dodał, że "polskie media są tak skonstruowane, że takich fake newsów raczej nie przekazują". "Ważna jest świadomość społeczna, że wszystkie informacje, tak jak w przypadku warsztatu dziennikarskiego - trzeba sprawdzać w kilku źródłach" - ocenił.
- Kolejny, bardzo groźny atak hakerski dobrze ilustruje rosyjską strategię destabilizacji w przeddzień wyborów europejskich. Polskie służby są przygotowane i działają pod nadzorem ministrów spraw wewnętrznych i cyfryzacji. Coraz wyraźniej widać, jak ważne są dla nas te wybory - napisał premier Donald Tusk na platformie X.
Dołącz do dyskusji: Fałszywa depesza na stronie PAP. "Bardzo groźny atak hakerski"