580 tys. widzów Teatru Telewizji w TVP1, hitem „Złodziej w sutannie”
Cztery pierwsze spektakle Teatru Telewizji w sezonie 2017/2018 ogląda średnio 578 tys. widzów. Produkcja daje Jedynce ostatnie miejsce w rynku telewizyjnym wśród tzw. „wielkiej czwórki” zarówno wśród wszystkich widzów, jak i w grupie komercyjnej. Do tej pory najwięcej widzów miał spektakl „Złodziej w sutannie”.
Teatr Telewizji na antenie TVP1 oglądać można w poniedziałki o godz. 20.25, począwszy od 28 sierpnia br. Średnia widownia 4 pierwszych spektakli wyniosła 578 tys. osób, co przełożyło się na 3,76 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 2,21 proc. w grupie komercyjnej 16-49 oraz 2,87 proc. w grupie 16-59 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl.
Największą popularnością w analizowanym okresie cieszył się spektakl „Złodziej w sutannie”, pokazany 28 sierpnia br. Zgromadził on przed telewizorami 816 tys. oglądających.
Jedynka w paśmie nadawania nowego programu zajmuje ostatnie miejsce w rynku telewizyjnym wśród tzw. „wielkiej czwórki”. Liderem w tym paśmie jest TVP2, która emitując wtedy gł. „Barwy szczęścia” i „M jak miłość”, osiąga 26,39 proc. udziału. Drugi jest Polsat (gł. filmy fabularne, raz pokazano mecz Polska-Kazachstan, który na antenie tej stacji miał 6,27 mln osób; 18,94 proc.), a trzeci - TVN (gł. „Na Wspólnej”, „Milionerzy” i początek „Drugiej szansy”; 8,48 proc.).
Również wśród widzów w grupach 16-49 i 16-59 Jedynka wypada zdecydowanie najgorzej na tle swoich głównych konkurentów.
Dołącz do dyskusji: 580 tys. widzów Teatru Telewizji w TVP1, hitem „Złodziej w sutannie”
Cieszy, że czasami na WM pojawiają się sensowne komentarze.
Oczywiście całkowicie się zgadzam. Teatr Telewizji to jedna z najbardziej misyjnych pozycji w ofercie TVP, stanowi olbrzymią wartość kulturalną. To nigdy nie będzie masowa produkcja.
Ale jak znam życie, i tak znajdą się OBLEŚNI LEWACY, którzy nawet Teatr Telewizji będą rozliczali ze słupków oglądalności, wyśmiewali jego oglądalność i nazywali go klapą i porażką "kÓrskiego" (niektórzy lewacy nie wiedzą, jak się pisze poprawnie nazwisko prezesa TVP, więc piszą kÓrski zamiast Kurski).