Disney numerem jeden na rynku telewizyjnym i streamingowym łącznie
Firma Nielsen uruchomiła w Stanach Zjednoczonych narzędzie The Media Distributor Gauge. Dzięki niemu możemy dowiedzieć się jakie łączne udziały w czasie przed telewizorem mają poszczególne grupy medialne. Chodzi zarówno o kanały linearne, jak i serwisy streamingowe. W kwietniu liderem była The Walt Disney Company.
Udział stacji linearnych i usług streamingowych związanych z The Walt Disney Company wyniósł w USA w kwietniu 11,5 proc. Warto zauważyć, że wpływ na ten wynik miały nie tylko platformy Disney+, Hulu czy ESPN+, ale też sieć telewizyjna ABC z wieloma lokalnymi kanałami, znane kanały tematyczne, takie jak Disney Channel, FX czy National Geographic.
- Przy większej liczbie programów dostępnych na różnych platformach, ważne jest, aby twórcy, reklamodawcy i cała branża zrozumieli, co i gdzie oglądają widzowie - powiedział Karthik Rao, dyrektor generalny firmy Nielsen. - Media Distributor Gauge jest doskonałym uzupełnieniem dla badania The Gauge i służy jako pierwsze tego rodzaju konwergentne porównanie telewizji. Razem te raporty przedstawiają najpełniejszy obraz dzisiejszej oglądalności telewizji - dodał.
Zobacz także: Właściciel TVN ma najwięcej kanałów w Europie. Wysokie pozycje TVP i Polsatu
Netflix dopiero szósty
Realizując nowe narzędzie, Nielsen oblicza łączną liczbę minut oglądania na ekranie telewizora dla usług każdej firmy i agreguje te sumy. Podawane są dane graczy, których udział przekroczył 1 proc. W pierwszym raporcie The Media Distributor Gauge, umieszczono 14 firm medialnych. W przypadku Disneya, który zajął pierwsze miejsce, 42 proc. udziału przypadło na serwisy streamingowe Disney+ i Hulu.
Firmą z drugim najlepszym wynikiem był YouTube (9,6 proc. udziału). Kolejne miejsca zajęły: NBCUniversal (8,9 proc.), Paramount Global (8,8 proc.), Warner Bros. Discovery (8,1 proc.). Netflix, który nie oferuje kanałów linearnych, znalazł się dopiero na szóstym miejscu z 7,6 proc. udziału w czasie oglądania. Silny był też Fox (6,1 proc.) i Amazon Prime Video (3,2 proc.).
Nielsen podał też nowe dane z badania The Gauge w USA. W kwietniu 2024 roku 38,4 proc. udziału w całkowitej oglądalności na ekranie telewizora stanowił streaming. Odbiór kablowo-satelitarny miał 29,1 proc. udziału, naziemny 22,2 proc., a pozostałe formy to 10,4 proc. Turniej koszykówki kobiet NCAA sprzyjał nadawcom naziemnym, a premiera serialu „Fallout”, zarówno streamingowi w ogóle, jak i serwisowi Prime Video. To odnosząca największe sukcesy produkcja tej platformy.
Numerem jeden w streamingu był YouTube z 9,6 proc. udziału. Kolejne miejsca zajęły: Netflix (7,6 proc.), Amazon Prime Video (3,2 proc.), Hulu (3,1 proc.), Disney+ (1,8 proc.), Tubi (1,7 proc.), Roku Channel (1,4 proc.), Peacock (1,3 proc.), Max (1,2 proc.), Paramount+ (1,0 proc.), Pluto TV (0,8 proc.).
Z danych The Gauge Polska od Nielsena wynika, że w marcu br. pierwsze miejsce zajęła telewizja kablowa (33,3 proc.). Dalej znalazły się: telewizja satelitarna (30,2 proc.), telewizja naziemna (22,3 proc.), streaming (8,1 proc.) i inne 6,1 proc. Liderem w streamingu był YouTube (2,1 proc.). Netflix miał nieznacznie mniejszy udział (2,0 proc.). Pozostałe serwisy streamingowe to 4,0 proc.
Dołącz do dyskusji: Disney numerem jeden na rynku telewizyjnym i streamingowym łącznie