Krzysztof Skowroński, szef Radia Wnet
Po roku działalności Radia Wnet, jego założyciel i były dyrektor PR III, Krzysztof Skowroński nie chce wracać do tradycyjnej stacji radiowej. Chce rozwijać swoją antenę, a ma w tym pomóc unijna dotacja w wysokości ponad 0,5 mln zł.
Robert Stępowski: Podchodzicie do tworzenia tego radia z niezwykłą radością. Czy jednak w czasie tej rocznej działalności zdarzyły się sytuacje, że zetknęliście się ze ścianą i stwierdziliście "koniec, tak dłużej się nie da"?
Krzysztof Skowroński: Było wiele sytuacji, które nas zaskakiwały, ale żadna z nich nie sprawiła, że zaczynaliśmy wątpić w sukces tego projektu.
Największym, ale takim pozytywnym, zaskoczeniem była dla nas możliwość nadawania na falach Radia Warszawa. Nie planowaliśmy, że będziemy wstawać o 5 rano, przyjeżdżać do Hotelu Europejskiego (gdzie w dwóch pokojach mieści się siedziba Radia Wnet – red.) i robić pełnowymiarowy poranek radiowy. To dało nam wielką siłę i prawdziwą możliwość komunikacji z realnym światem jak i z naszymi Republikanami.
Porozumienie z Radiem Warszawa jest pierwszym krokiem do łączenia działalności w sieci z offline?
Z Radiem Warszawa zrobiliśmy pierwszy krok, ale na pewno nie ostatni. Już niebawem nie będziemy co prawda nadawać na żywo, ale w całości nasza audycja będzie emitowana w radiu Nowojorskim. Dostaliśmy kolejną propozycję współpracy od radia z okolic Szczecina, kończymy uzgadniania warunków współpracy z radiem, które nadaje w Ostródzie i widzimy, że jest coraz większe zainteresowanie naszymi wynurzeniami. Uważam, że jesteśmy gotowi z wynurzeniami nie tylko poranka, ale od września mam nadzieję, że będziemy mogli się wynurzać także w innych godzinach i w różnych miejscach.
Organizacyjnie, sprzętowo i kadrowo jesteście wstanie przygotowywać więcej audycji na wysokim poziomie?
Oczywiście, że jesteśmy wstanie przygotowywać więcej audycji. Poranek, którego można słuchać na antenie Radia Warszawa nas nie wyczerpuje. Jesteśmy „oddziałem rycerskim”, który działa na rzecz jednego programu, ale równie dobrze każdy z nas może pracować na rzecz innego pasma radiowego.
Ponadto bardzo cieszymy się z tego w jaki sposób rozwija się Wolna Antena Radia Wnet. Tam pojawiają się prawdziwe talenty radiowe. Jest kilka audycji na bardzo dobrym poziomie, które moglibyśmy od razu przenieść do Trójki czy Radia Zet. Grupa naszych użytkowników może nie wzrasta codziennie o 100 proc, ale sukcesywnie osób tworzących swoje radia przybywa. Gdybyśmy mieli o dwóch realizatorów więcej, to wolna antena mogłaby się rozwijać dwa razy szybciej.
Za chwilę uruchomimy nowe radio streamowe i pokażemy na czym ta nasza fantazja polega. To co się dzieje aktualnie jest dopiero początkiem naszej drogi. W czasie tego roku wielokrotnie byliśmy tak zaskakiwani tym, że się nam udaje, że przestawaliśmy z tego samozadowolenia cokolwiek robić, a później to się odbijało. To jest przecież spółka, która musi na siebie także normalnie zarabiać, a ta część działalności radiowej jest najbardziej żmudna i nieefektowna.
Jak w tej chwili finansowane jest Radio Wnet?
Podobnie jak wszystkie serwisy internetowe – czyli z reklam.
Staracie się również o dotację z UE. Z jakich funduszy i na jakie działania?
Chcemy pozyskać dotacje z funduszu Innowacyjna Gospodarka. Pozyskane pieniądze chcemy przeznaczyć na budowę systemu informatycznego. Będzie to około 600 tys. zł.
Kiedy pieniądze mogą trafić do Radia Wnet?
Mamy nadzieję, że otrzymamy je na początku lipca.
Krzysztof Skowroński nie stwierdzi w pewnym momencie, że ma już dość szarpania się, zabiegania o pieniądze i w pewnym momencie nie przyjmie propozycji pracy od jakiejś już istniejącej i poważnie zakotwiczonej na rynku radiowym stacji?
Takie propozycje otrzymywałem i rezygnowałem z nich, gdyż chcę robić to co robię. Chce robić niezależne, publiczne i nowoczesne medium.
Mam nadzieję, że z tego miejsca uda nam się stworzyć prawdziwą instytucję. Na razie jesteśmy malutką spółką, ale mamy nadzieję, że sobie damy.
Chce Pan by było to „radio publiczne”. Czyli jakie?
Publiczne, czyli tworzone przez nas i tych, którzy chcą je z nami tworzyć. Już teraz spełniamy wszystkie warunki określane mianem „misji”.
Ile osób teraz Państwa słucha?
Nie wiem i nie chce wiedzieć, przynajmniej dopóki liczna słuchaczy nie osiągnie istotnego poziomu.
Jakiego?
Nie mówię o jednoczesnych słuchaczach. Ale jeśli będziemy w zasięgu słuchania 500 tys. słuchaczy to moim zdaniem będzie to istotny poziom.
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Skowroński, szef Radia Wnet