„Geje i szatan” w logo Nowego Sącza
Papajastudio zaprzecza zarzutom, że zaprojektowane przez nie logo Nowego Sącza promuje homoseksualistów i satanizm. Przedstawiciele innych agencji sugerują, że wcześniej można było w szerszym stopniu zapytać o opinię mieszkańców tego miasta.
Przeciwko logotypowi Nowego Sącza – po raz pierwszy zaprezentowanym 6 lipca – zaprotestowało działające w tym mieście Duszpasterstwo Akademickie „Strych”. Znak graficzny, który przedstawia zarys dłoni w różnych kolorach i hasło „Nowy Sącz dobrze wróży”, w opinii organizacji jest oparty na symbolach związanych z homoseksualizmem i satanizmem. Stowarzyszenie w liście otwartym ocenia, że na gejów wskazuje w logu jego tęczowa kolorystyka, a na okultyzm – czarna kropka w środku, symbolizująca w tradycji oddanie się szatanowi.
Krakowska agencja Papajastudio, która zaprojektowała to logo, podkreśla, że kształt ludzkiej dłoni odzwierciedla w nim zarys, jaki z perspektywy lotu ptaka tworzy rynek Nowego Sącza. „Otwarta prawa dłoń człowieka to międzynarodowy symbol dobrych intencji i zgody, to także znak nawiązania porozumienia, syntezy” – czytamy w oficjalnym piśmie firmy. „Kolorystyka znaku jest symbolem wielokulturowości miasta, która zarówno w przeszłości, jak i obecnie stanowi jego duży atut”.
Papajastudio podkreśla, że znak był testowany na grupie kilkudziesięciu respondentów, w tym mieszkańców Nowego Sącza oraz specjalistów z różnych dziedzin nauki, i żadna z tych osób nie dopatrzyła się w nim symboliki związanej z szatanem. „Zastanawiamy się, jak bardzo biegłym i zainteresowanym tematem okultyzmu trzeba być, żeby dotrzeć do skojarzenia z ‘zakropkowaniem’?” – pytają przedstawiciele agencji. Natomiast tęczowa kolorystyka to w ich opinii uniwersalny symbol pojawiający się w mitologiach całego świata. „Nie dostrzegamy w logo Nowego Sącza jakichkolwiek przesłań, które budzą taki sprzeciw członków Duszpasterstwa Akademickiego „Strych”. Dziękujemy jednak za ten sygnał, jak i za emocjonalny odbiór nowej identyfikacji miasta” – podsumowują.
Czy przy wprowadzaniu nowych identyfikacji wizualnych miast lub regionów protesty ich mieszkańców są nieuniknione? – Przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę, że logo miejscowości czy regionu nie jest znakiem graficznym produktu – zaznacza Jacek Sadowski, prezes agencji DEMO Effective Launching. – W przypadku identyfikacji wizualnej określonego terenu w grę wchodzą bowiem silne emocje wszystkich jego mieszkańców, którzy do związanych z nim kwestii podchodzą bardzo osobiście. Jeśli coś im się nie spodoba, będą głośno protestować, podczas gdy konsumenci produktów nie przywiązują aż takiej wagi do zmian ich identyfikacji wizualnej, co najwyżej niektórzy przestają w takiej sytuacji je kupować – podkreśla. Zdaniem Sadowskiego podczas realizacji projektu rebrandingu terytorialnego należy zapytać o nowe logo możliwie najwięcej grup mieszkańców i lokalne autorytety. Zebranie opinii różnych ludzi i umiejętność zarządzania ich emocjami pozwala zminimalizować ryzyko odrzucenia przez nich nowej identyfikacji ich miejscowości.
Z kolei Barbara Labudda, business development director agencji public relations Eskadra Publica, podkreśla znaczenie konsultacji społecznych przy realizowaniu takich projektów. – Organizowanie spotkań z mieszkańcami przynosi znacznie ciekawsze efekty niż „suche” badania – uważa, dodając, że można wtedy poznać zdanie i oczekiwania różnych osób na temat wizerunku ich miejscowości czy regionu. Jednocześnie konsultacje dają możliwość określenia liderów opinii, których sądy są ważne dla lokalnych społeczności. – Byleby nie zapomnieć o działaniach public relations, które odpowiednio nagłośnią takie spotkania – zaznacza Labudda.
Innym sposobem włączenia mieszkańców w prace nad identyfikacją wizualną ich miejscowości jest ogłoszenie otwartego konkursu na jej logo. – Daje to ludziom poczucie, że współtworzą wizerunek swojego miasta czy regionu – opisuje Barbara Labudda. – Jednocześnie stanowi ciekawe zabezpieczenie przed możliwymi protestami, ponieważ zazwyczaj nie skarżymy się na coś, w czego powstaniu braliśmy udział – dodaje. Zaznacza przy tym, że rzadko w ten sposób udaje się znaleźć projekty idealnie pasujące do strategii, podczas gdy odbiorcy oczekują, że zostaną one wykorzystane w przygotowywanej identyfikacji.
Dołącz do dyskusji: „Geje i szatan” w logo Nowego Sącza