Esport wchodzi do telewizji. "Szansa na eliminację stereotypów i zdobycie nowej widowni"
TVP Sport transmituje esportowe turnieje Intel Extreme Masters, ESL One i ESL Mistrzostwa Polski. Zdaniem ekspertów, dzięki tej decyzji jest szansa na odczarowanie złych stereotypów krążących o esporcie oraz zrozumienie jego istoty w szerokim gronie odbiorców - dla portalu Wirtualnemedia.pl komentują Piotr Bombol, Szymon Kubiak i Maciej "Sawik" Sawicki.
Telewizja Polska nabyła prawa do transmitowania w telewizji i internecie najważniejszych rozgrywek esportowych - Intel Extreme Masters, ESL One i ESL Mistrzostw Polski. Ponadto będzie pokazywać cykl „Esport weekly” oraz programy ze skrótami wszystkich imprez realizowanych przez ESL.
Zapytani o ocenę tej decyzji TVP eksperci nie mają wątpliwości - to dobra wiadomość i prognostyk dla całej branży.
Według Piotra Bombola, strategy directora & partnera w Gameset, pokazywanie esportu w telewizji może odczarować krążące powszechnie, negatywne stereotypy na temat tej dyscypliny. Dla telewizji jest również szansą na przyciągnięcie przed ekrany nowych widzów, konsumujących treści głównie w internecie.
- Esport cały czas mierzy się ze stygmatyzacją w dyskursie publicznym. Argumenty przeciwników esportu, czy ogólnie gier, są stopniowo osłabiane przez coraz to ciekawsze inicjatywy i przysłowiową legalizację ze strony biznesu (inwestycje dużych sponsorów) czy rządu (np. dostrzeżenie tematu przez Ministerstwo Sportu i Turystyki). Działanie TVP jest kolejnym krokiem w stronę uzdrowienia wizerunku esportu, tym ważniejszym, że wychodzącym ponownie, choć pośrednio, od strony rządowej. Telewizja publiczna poza bardzo dużym zasięgiem jest telewizją misyjną: ma w założeniu przedstawiać to, co jest wartościowe i istotne z punktu widzenia wiedzy nowoczesnego Polaka. Dlatego dla wielu osób pojawienie się treści esportowych w TVP Sport będzie sygnałem dużo ważniejszym, niż pojawienie się dedykowanego esportowego kanału lub esportu na innym kanale sportowym - komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Piotr Bombol.
Dla Macieja "Sawika" Sawickiego, jednego z pierwszych polskich komentatorów esportu i właściciela domu produkcyjnego Foszer Sawicki, wejście dużego gracza telewizyjnego w transmisję dyscypliny wywodzącej się z internetu, można traktować symbolicznie.
- Transmisja najważniejszego esportowego wydarzenia w Polsce w TV publicznej ma na pewno wymiar symboliczny. Telewizja publiczna legitymizuje dyscyplinę, która zdaniem części społeczeństwa nie zasługuje na miano sportu. Esport ma świetny PR wśród młodszej części społeczeństwa, dla których jest on integralną częścią Internetu i nowoczesnej rozgrywki. Starsze osoby, które w internecie spędzają mniej czasu, wciąż mają problem z nazwaniem tego zjawiska. Tak więc jest to działanie, które pozytywnie wpływa na wizerunek sportów elektronicznych - ocenia dla portalu Wirtualnemedia.pl Sawicki.
Ekspert podkreśla natomiast, że telewizja publiczna staje przed poważnym wyzwaniem dostosowania jakości transmisji esportu do grupy odbiorców, która na co dzień nie śledzi rozgrywek. Największą barierą przed oglądaniem sportów elektronicznych dla wielu jest bowiem skomplikowana terminologia i zasady gry.
- Uważam, że transmisje rozgrywek esportowych w telewizjach powinny być dostosowane do odbiorcy, tymczasem sygnał transmisji internetowej z IEM był podawany 1 do 1 do telewizji. Transmisję w internecie oglądają osoby, które rozumieją esport, zazwyczaj mają pojęcie o zasadach transmitowanej rozgrywki. Tymczasem przed telewizorami siadają osoby, które tej dyscypliny nie znają. Należałoby do nich dopasować narrację, tłumacząc zasady, nie używając specjalistycznego słownictwa - ocenia Sawicki.
Podobne przemyślenia ma Szymon Kubiak, head of content creation w MediaCom. Jego zdaniem, telewizja, by przyciągnąć szeroką widownię do esportu, musi postawić na komentatorów, którzy w przystępny spsób wyjaśnią laikom, o co chodzi w grze.
- Jednymi z największych barier wejścia esportu do szerokiego nurtu są skomplikowane zasady rozgrywek i komentarz najeżony specjalistycznym słownictwem. Ten miks czyni po prostu esport niezrozumiałym dla osób, które z samymi grami nie miały do czynienia. Telewizja, która chce przekonać do esportu swojego przeciętnego widza, musi położyć bardzo duży nacisk na tłumaczenie zasad, prosty komentarz i zrozumiałą analitykę. Musi wyjaśnić, dlaczego esport to „nie tylko walenie w joystick" - komentuje Szymon Kubiak.
Długa droga z internetu do telewizji
Transmisje rozrywek esportowych na antenach Telewizji Polskiej to nie pierwsza próba wejścia w tę branżę stacji telewizyjnych w Polsce. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Piotr Bombol wskazuje, że doświadczenie ze sportami elektronicznymi miały już komercyjne stacje - Polsat Sport, natomiast od tego roku esport oglądać można na kanale Sportklub.
- Branża esportowa może liczyć na jeszcze większe zainteresowanie ze strony sponsorów, a także otworzy nowe źródło przychodów w postaci sprzedaży praw do transmisji telewizyjnej. Warto też pamiętać, że TVP Sport nie jest pierwszą telewizją w polskim esporcie, ale pierwszą telewizją, która zakupiła prawa do lokalnych rozgrywek (ESL Mistrzostwa Polski). Wcześniej Polsat Sport w styczniu 2017 roku transmitował rozgrywki ELEAGUE Major 2017, co zakończyło się donosem konkurencji do KRRiT. Temat transmisji esportowych w telewizji ucichł na rok, bo dopiero w styczniu 2018 roku odważnie w ten segment wszedł Sportklub z transmisją w telewizji oraz na Twitchu rozgrywek ELEAGUE Major 2018, które można porównać z piłkarską Ligą Mistrzów. To też mogło zachęcić TVP Sport do większego zaangażowania, ale też walki o rynek lokalny. Okazuje się, że w polska telewizja nie tylko chce pokazywać globalny esport (czyli najlepsze możliwe rozgrywki), ale chce płacić za możliwość pokazania polskiego, lokalnego esport. To może być mocny stymulant rozwoju polskich organizatorów rozgrywek, a przy okazji duża roszada na rynku telewizyjnym - ocenia Piotr Bombol.
Firma doradcza Deloitte szacuje, że rynek esportu już w tym roku będzie wart globalnie miliard dolarów. W Polsce dynamicznie rośnie zainteresowanie tą dyscypliną - według specjalistów w Kantar Millward Brown i agencji Urban Communications, w ciągu ostatnich 4 lat liczba egraczy w Polsce wzrosła z 7,5 do 16 mln.
Dołącz do dyskusji: Esport wchodzi do telewizji. "Szansa na eliminację stereotypów i zdobycie nowej widowni"