Dziennikarz Noizz.pl zatrzymany przez policję za „zielone zawiniątko". „Zapomniałem, że miałem przy sobie"
W zeszłą sobotę dziennikarz portalu Noizz.pl (Ringier Axel Springer Polska) Daniel Arciszewski został zatrzymany przez policję tuż przed uczestnictwem w evencie narodowców, który chciał zrelacjonować. Powodem zatrzymania był przedmiot znaleziony podczas rutynowej kontroli. - Zapomniałem o „zielonym zawiniątku”, które miałem przy sobie. Paczuszka sprawiła, że trafiłem na pobliski komisariat - opisuje Daniel Arciszewski.
W artykule pt. „Spędziłem noc przed Świętem Niepodległości w celi z organizatorem koncertu neofaszystów” na portalu Noizz.pl dziennikarz Daniel Arciszewski opisał swój pobyt na komisariacie policji. W zeszłą sobotę redaktor chciał wybrać się na festiwal „Ku Niepodległej”, ale został zatrzymany. Na komisariacie umieszczono go w celi razem z organizatorem koncertu, który zamierzał opisać w artykule.
Dziennikarz Noizz.pl wtapiając się w tłum narodowców chciał przygotować relację z tego wydarzenia, dlatego - jak przyznaje w tekście - przebrał się za „faszystę”.
- Plan był prosty. Jako zagorzały antyfaszysta postanowiłem udać się incognito na międzynarodową konferencję i koncert organizacji neonazistowskich. Założyłem prawilny dresik i kurteczkę, uzbroiłem się w małpkę Żytniówki i już byłem gotów donieść wam, jak w sercu miasta, w którym Hitler zrobił co swoje, opowiada się faszystowskie dyrdymały. Przypadek sprawił, że wpadłem w samo jądro ciemności - zaczyna swój artykuł.
Arciszewski został jednak zatrzymany przez policję, dlatego zamiast zrelacjonowania koncertu skupił się na opisywaniu rozmowy z lokatorem w celi.
Z tekstu wynika, że dziennikarza zatrzymano za posiadane „zielonego zawiniątka” podczas rutynowej kontroli przed miejscem eventu, a nie za uczestnictwo w koncercie lub prowokacje. Publikuje on także zdjęcie policyjnego spisu rzeczy ujawnionych w trakcie przeszukania, gdzie napisano: zawiniątko koloru ciemno-zielonego. Nie wyjaśnia jednak, czym była rzecz, którą policja uznała za niedozwoloną.
- W sobotnie południe ruszyłem w kierunku Wilczej, gdzie miała odbyć się wspomniana konferencja. Gdy byłem już kilkaset metrów od miejsca docelowego, zatrzymała mnie policja. Rutynowa kontrola. I dobrze, bo nie wyglądałem jak osoba dbająca o ład społeczny. Przygotowując swój idealny image faszysty, zapomniałem o pewnym „zielonym zawiniątku”, które miałem przy sobie. Paczuszka sprawiła, że trafiłem na pobliski komisariat - relacjonuje Daniel Arciszewski. Redaktor został przewieziony na Komendę Rejonową Warszawa I przy ulicy Wilczej 21.
W środę nie udało nam się uzyskać komentarza Daniela Arciszewskiego i wydawcy portalu Noizz.pl, czyli RAS Polska. Pytaliśmy m.in. o to, czy dziennikarz został zatrzymany za posiadanie narkotyków i czy postawiono mu jakieś zarzuty.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz Noizz.pl zatrzymany przez policję za „zielone zawiniątko". „Zapomniałem, że miałem przy sobie"