SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dyrektor programu Radia Gdańsk w nocnym mailu zażądał zwolnień. „Wydarzyła się rzecz niedopuszczalna”

Mariusz Roman, dyrektor ds. programu i rozwoju Radia Gdańsk, w nocnym mailu do pracowników proponował zwolnienie redaktorów tej rozgłośni - Artura Kiełbasińskiego oraz Jarosława Popka. Powodem miał być ich „brak identyfikacji” z radiem. Pytany przez nas o komentarz, podkreślił, że przeprosił za maila. Prezes rozgłośni nie komentuje zajścia.

Były wiceprezes spółki Lotos Petrobaltica Mariusz Roman w styczniu 2020 roku objął w Radiu Gdańsk stanowisko dyrektora do spraw programu i rozwoju rozgłośni. Zastąpił dotychczasowego dyrektora programowego Michała Rzepiaka.

Z treści wiadomości, przesłanej do pracowników rozgłośni w nocy z poniedziałku na wtorek wynika, że Mariusz Roman apelował o zwolnienie dwóch redaktorów.

"Nie realizujecie linii programowej"

Według jego oceny zawartej w korespondencji - mają oni „nie identyfikować się z Radiem Gdańsk”. Proponował też zastąpić ich „(osobami) godnymi zaufania publicznego”. 

"Stawiam wniosek, aby obu Panu zwolnić, z uwagi na brak identyfikacji z Radiem Gdańsk i braku zaufania do kierownictwa Radio Gdańsk. Obaj, zostali ukształtowani mentalnie, w pracy zawodowej - wieloletniej, w Gazecie Morskiej, dodatkowo - Ojciec, red. J. Popka, pochodzi z rodziny wojskowej, gdzie Jego Ojciec, przez wiele lat, pełnił wysoką pozycję w Marynarce Wojennej, w czasach PRL, czyli zniewolenia naszej Ojczyzny, od okupanta sowieckiego. W nowej rzeczywistości, odzyskania przekazu informacji dla postronnych obywateli, nie rokują obiektywnego przekazu informacji. Dlatego, wnioskuję, jak, na wstępie. Aby zastąpić ich, godnymi zaufania publicznego" - napisał Mariusz Roman (pisownia oryginalna).

We wcześniejszym mailu (tego samego dnia) Roman zwracał się też bezpośrednio do obu dziennikarzy: "Panowie, Gracie - nie realizujecie - w żaden sposób linii programowej Radio Gdańskiej, tej nowej, odkąd szefem i Prezesem został Adam Chmielecki. Panowie, w Radia Gdańsk, udajecie, że ją realizujecie (w radio Gdańsk) ... ale mentalnie pokutuje - gdzie przez wiele lat pracowaliście, i jakie macie, przez te lata, korzenie swojej pracy... Zarówno, Jarek, jak i Artur, zostali mentalnie ukształtowani, jako byli redaktorzy ‘Gazety Morskiej’ ” - brzmiała wiadomość (pisownia oryginalna). Do treści korespondencji dotarła redakcja portalu Wirtualnemedia.pl. Ujawniła ją także trójmiejska redakcja „Gazety Wyborczej”.

Wiadomość - według naszych informacji - miała wywołać oburzenie wśród pracowników i byłych pracowników rozgłośni, którzy rozsyłali ją między sobą i zamieszczali na niejawnych forach internetowych.

Przeprosiny

W kolejnym mailu – wysłanym dużo później - dyrektor programowy przeprosił za swoje słowa. „Pragnę jeszcze raz oficjalnie przeprosić, bardzo mi wstyd z tego powodu. W sposób szczególny przepraszam pana Jarosława Popka, za wycieczkę natury osobistej pod jego adresem. Wydarzyła się rzecz niedopuszczalna i bardzo boleję, że doszło do napisania tego emaila” – napisał.

Dalej przeprasza także prezesa rozgłośni, Adama Chmieleckiego. „Przepraszam, że pozwoliłem sobie na opinię, którą wszedłem jedynie w pańskie kompetencje. Rzecz karygodna, trudno mi się nawet odnosić do treści, gdyż dzisiaj na chłodno ją analizując – mogę powiedzieć jedno – sam się z nią nie zgadzam” – napisał. - Dlaczego zatem doszło do napisania tego emaila? Mogę powiedzieć jedno: zmęczenie materiału. Oddaję się do pańskiej dyspozycji, w związku z zaistniałą sytuacją – dodał.

Mariusz Roman proszony przez nas o odniesienie się do treści maila oraz zadanych mu pytań odpowiedział: - W nawiązaniu do poniższych pytań mogę powiedzieć jedno: każdemu, może, się zdarzyć  gorszy dzień w życiu. Emaile, z poczty naszego Radia, jaki wyciekł na zewnątrz, nie jest dla mnie, z całą pewnością powodem do chwały – podkreślił. - W żaden sposób nie identyfikuję się z jego treścią. Nie odzwierciedla też on, w żaden sposób moich poglądów w sprawie. Przeprosiłem współpracowników, których dotyczyła treść w nim zawarta – dodał w odpowiedzi dla portalu Wirtualnemedia.pl.

Zapytany przez nas o komentarz do sprawy prezes Radia Gdańsk, Adam Chmielecki, nie odpowiedział na wysłaną mu esemesem prośbę, nie odebrał też telefonu.

Jarosław Popek pracował m.in. w „Gazecie Morskiej”, która była dodatkiem do trójmiejskiej „Gazety Wyborczej” oraz w „Dzienniku Bałtyckim”; obecnie jest szefem informacji w newsroomie. Artur Kiełbasiński z kolei był dziennikarzem „Dziennika Bałtyckiego” oraz „Gazety Wyborczej” - teraz jest sekretarzem redakcji. Obaj odmówili komentowania zajścia.

Zmiana struktury w Radiu Gdańsk

Od stycznia 2020 roku zaczęła obowiązywać nowa struktura organizacyjna spółki w ramach której m.in. wyodrębniono dwie nowe redakcje: sportową oraz kaszubską, mniejszości narodowych i etnicznych. Kierują nimi dziennikarze rozgłośni: Włodzimierz Machnikowski (sport) i Tatiana Slowi (tematyka kaszubska).

W drugim półroczu ubiegłego roku Polskie Radio Gdańsk zanotowało spadek w rynku słuchalności z 7,3 proc. do 6,3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej.
 

Dołącz do dyskusji: Dyrektor programu Radia Gdańsk w nocnym mailu zażądał zwolnień. „Wydarzyła się rzecz niedopuszczalna”

55 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Brysio
Redaktorowi Popkowi pozostało zrobić to samo co bohater Sołżenicyna, który by móc wstąpić do partii bolszewickiej zabił ojca popa i ogłosił że zrobił to "z nienawiści klasowej"! ;D
odpowiedź
User
Tezet
Akurat Kiełbasiński i Popek to przecież ludzie pro-Pisowscy, więc nie żal ich w ogóle. Niech na własnej skórze doświadczają komu służą. A że Roman jeszcze nie został wywalony z wilczym biletem to kolejny skandal.
odpowiedź
User
Prezes
Nieprawdopodobne, a jednak się zdarzyło. Ten człowiek albo jest chory albo bezdennie głupi.
To dlatego już od ponad roku nie słucham tego radia
odpowiedź