Andrzej Duda: TVP od dawna łupem politycznym, Tusk zniszczył abonament rtv

W wywiadzie zamieszczonym w czwartek na kanale youtube’owym Imponderabilia Andrzej Duda został zapytany przez prowadzącego Karola Paciorka o materiał w „Wiadomościach” wyemitowany kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. W relacji, autorstwa Macieja Sawickiego, pokazano migawki ze spotkań wyborczych Andrzeja Dudy i pochwały pod jego adresem na tle podniosłej muzyki.

Wielu dziennikarzy skomentowało, że to w praktyce spot wyborczy obecnego prezydenta. - „Wiadomości” TVP1 w prezydenckiej kampanii wyborczej są wyłącznie narzędziem propagandy PiS nakierowanej na promocję Andrzeja Dudy i zohydzanie jego przeciwnika - oceniła Rada Etyki Mediów, odpowiadając na skargę dotyczącą tego materiału.

- Sytuacja z telewizją publiczną jest zła, ale to nie jest kwestia ostatnich lat. Jeśli spojrzymy na to obiektywnie, jest to kwestia, która ma miejsce u nas od bardzo, bardzo, bardzo dawna - odpowiedział Andrzej Duda.

W kampanii Duda i Trzaskowski mówili do "swoich", gra na podzielenie społeczeństwa

- Telewizja publiczna jest swoistym łupem polityczny - przyznał. Przypomniał, że do zmian w tym zakresie próbował doprowadzić prezydent Lech Kaczyński. Spotykał się z przedstawicielami środowiska artystycznych, związanych z filmem, próbował dokonywać reformy, ale wtedy Platforma Obywatelska nie była tym kompletnie zainteresowana, ponieważ miała telewizję jako swój łup polityczny - stwierdził.

Andrzej Duda uważa, że podobna sytuacja miała miejsce za rządów PO-PSL, jako przykład podał wywiad przeprowadzony z nim w „Gościu Wiadomości” przez Beatę Tadlę na kilka dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w 2015 roku. - Zostałem potraktowany tak, że wielu ludzi było ciężko oburzonych, że tak można potraktować nie tylko kandydata, ale przede wszystkim człowieka - skomentował.

Za rekompensatę misja publiczna

W marcu br. Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy abonamentowej dającą Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł rekompensaty abonamentowej, z czego 1,71 mld zł dla TVP. Firmy mediów publicznych obligacje skarbowe o takiej wartości otrzymały w drugiej połowie kwietnia.

- Dostali, bo jak mają realizować misję publiczną, jak mają realizować teatr telewizji, jak mają realizować inne tego typu elementy - skomentował tę decyzję Andrzej Duda. - Można dyskutować o transmisjach sportowych. Osobiście uważam, że powinny być, ludzie chcą je oglądać. Telewizja publiczna jest dla każdego i to dobrze. To wszystko kosztuje. To jest niestety smutna zasługa Donalda Tuska, który zniszczył de facto abonament radiowo-telewizyjny. Od tego czasu jest z tym problem - dodał.

"Wiadomości" przed drugą turą więcej czasu poświęciły Rafałowi Trzaskowskiemu

W ub.r. Poczta Polska, realizująca na zlecenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pobór abonamentu radiowo-telewizyjnego, uzyskała z tej daniny 732,8 mln zł, z czego odsetki za zwłokę wyniosły 8,6 mln zł, a kary za niezarejestrowane odbiorniki - 7,7 mln zł.

Na 13 mln 572 tys. gospodarstw domowych w Polsce 96,4 proc. ma odbiornik telewizyjny, z czego zarejestrowało go poniżej połowa gospodarstw (48,28 proc.). Na koniec 2019 roku opłaty uregulowało jedynie niecała jedna trzecia zobowiązanych do tego osób.

Reformę mediów publicznych mają przygotować twórcy

Zdaniem Andrzeja Dudy projekt reformy mediów publicznych, obejmujący nowy model finansowania i funkcjonowanie apolityczne, powinny przygotować środowiska twórcze. - Bardzo bym chciał, żeby dziennikarze, którzy przez lata byli związani z bardzo różnymi telewizjami, usiedli i przygotowali projekt, swoją propozycję - stwierdził prezydent. - niech to środowisko, które de facto jest odpowiedzialne za jakość tych mediów, powie, jakimi drogami należy zmierzać do tego, żeby media publiczne były obiektywne, na poziomie, które można włączyć i spokojnie oglądać - dodał.

- Boleję nad tym, że eksperci nie usiądą i nie przedstawią jakiejś propozycji dotyczącej dalszego losu mediów publicznych, tego jak powinny być opłacane - powiedział Andrzej Duda. - Te same pretensje można zgłosić do środowisk sędziowskich. Dlaczego środowiska sędziowskie nie przygotowały nigdy poważnej, odpowiedzialnej reformy systemu sprawiedliwości w Polsce w sytuacji gdy widzą, że zdecydowana większość polskiego społeczeństwa uważa, że ten system źle funkcjonuje? - spytał.

Jarosław Kaczyński: nie mam wątpliwości, skąd się wziął TVN, nie chcemy go nacjonalizować

W poniższym wideo temat mediów publicznych jest omawiany od 40. do 45. minuty
 

TVP i Polskie Radio w dwa lata dostały 2,4 mld zł pomocy publicznej

W 2017 roku Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymały 1,677 mld zł środków publicznych, a w 2018 roku - 741,5 mln zł. Za podzielenie tych środków odpowiadała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, większość przyznała Telewizji Polskiej. I tak w 2018 roku TVP dostała 385,5 mln zł, Polskie Radio - 186,3 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 169,7 mln zł.

Według danych UOKiK-u w 2017 roku środki przyznane mediom publicznym stanowiły 5,5 proc. łącznej kwoty 30,57 mld zł pomocy publicznej, a w 2018 roku - 3,4 proc. z 21,75 mld zł. Środki publiczne uzyskane przez TVP i Polskie Radio to przede wszystkim wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, które są klasyfikowane jako środki publiczne.

W 2018 roku wyniosły 741,5 mln zł, a abonament opłacało jedynie 994,6 tys. osób i firm. Do tego doszła pierwsza rekompensata z tytułu wpływów nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Przyznano ją, w wysokości 960 mln zł, na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej, z tej kwoty TVP przydzielono 860 mln zł, Polskiemu Radiu - 62,2 mln zł, a działającym jako osobne spółki 17 rozgłośniom regionalnym Polskiego Radia - 57,8 mln zł.

Z danych Nielsen Audience Measurement, opracowanych przez portal Wirtualnemedia.pl w całym 2019 roku wiceliderem rynku telewizyjnego była TVP1, której udział zmniejszył się o 0,51 proc. do 9,68 proc. Czwartą lokatę w zestawieniu (pierwszy był Polsat, a trzeci TVN) zajęła TVP2 – ta stacja miała 8,34 proc. udziału w rynku, co stanowi wzrost o 2,21 proc.

Łącznie daje to niemal połowę (dokładnie 18,02 proc. udziałów) Telewizji Polskiej z 36,32 proc., jakie posiada tzw. wielka czwórka w rynku oglądalności.