Urząd Ochrony Danych Osobowych wskazuje, że dane użytkowników korzystających z chatbota i innych usług oferowanych przez DeepSeek, mogą być przechowywane w Chinach. Jest ryzyko, że z danych może korzystać chiński rząd. 

Chińskie przedsiębiorstwa, od producentów chipów po dostawców usług internetowych, oficjalnie zaczęły wspierać modele sztucznej inteligencji firmy DeepSeek - poinformowała w środę agencja Reutera. Zdaniem analityków zajmujących się tą problematyką jest to "przełomowy moment" dla chińskiej branży AI.
 

Australijskie ministerstwo spraw wewnętrznych zakazało instalowania czatbotów chińskiej firmy DeepSeek na sprzęcie administracji rządowej. Decyzję resort uzasadnił “nieakceptowalnym poziomem ryzyka dla bezpieczeństwa”.

Kilka dni temu Chiny zaskoczyły wszystkich, udostępniając bezpłatną wersję modelu sztucznej inteligencji pod nazwą DeepSeek R1. Czy chińska platforma jest rzeczywiście tańsza od amerykańskiego ChatGPT i bezpieczna dla użytkowników? Zapytaliśmy ekspertów. 

Chiński koncern technologiczny Alibaba opublikował nową wersję swojego modelu sztucznej inteligencji Qwen 2.5. Według firmy ona lepsza niż wysoko oceniany model DeepSeek-V3 innego chińskiego producenta - podaje agencja Reutera. Z kolei amerykańska firma OpenAI, rozwijająca swój model ChatGPT, oskarżyła DeepSeek o wykorzystanie należących do niej zastrzeżonych modeli sztucznej inteligencji.

Notowania największych amerykańskich firm związanych z rozwojem sztucznej inteligencji oraz jej infrastrukturą zaliczyły ostry spadek w poniedziałek. Powód? Zaprezentowanie tańszego i wydajniejszego chińskiego modelu sztucznej inteligencji pod nazwą DeepSeek R1.