“Wiadomości z drugiej ręki” radzą sobie bardzo słabo, ale TVP 2 ich nie zdejmie
Nadawany w TVP 2 od września serial “Wiadomości z drugiej ręki” ma bardzo słabą oglądalność i przegrywa z propozycjami głównych konkurentów stacji. Dwójka nie zamierza jednak przerywać emisji telenoweli, ani zmieniać jej pasma.
Dołącz do dyskusji: “Wiadomości z drugiej ręki” radzą sobie bardzo słabo, ale TVP 2 ich nie zdejmie
Jak wynika z akt zawartych w zbiorach Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu bydgoskiej delegatury IPN, Robert Wichrowski w
latach 1988–1989 pracował na etacie w SB jako wywiadowca wydziału „B”. –
Funkcjonariusze tego pionu zajmowali się prowadzeniem tajnej obserwacji
osób inwigilowanych oraz związanych z nią tajnych przeszukań
pomieszczeń zajmowanych przez te osoby – mówi „Gazecie Polskiej” dr Marek Szymaniak z BEP delegatury IPN w Bydgoszczy.
W aktach osobowych funkcjonariusza znajduje się opinia, jaką otrzymał po
ukończeniu służby wojskowej telefonista Wichrowski. W ocenie
przełożonych kapral „prezentował właściwą postawę ideowo-polityczną”.
Był aktywnym członkiem ZSMP. Podczas pełnienia służby angażował się w
prace na rzecz pododdziału i jednostki. Był wielokrotnie wyróżniany,
m.in. Brązową Odznaką Wzorowego Żołnierza, dyplomem członka Drużyny
Służby Socjalistycznej. „Ceniony i szanowany przez przełożonych” – zapisano w opinii. Podczas
służby wojskowej za uzyskanie bardzo dobrych wyników w szkoleniu
mianowany do stopnia kaprala. Wobec przełożonych – lojalny. Ambitny i
konsekwentnie dążący do celu, dobrze opanował język wojskowy.
„Oczytany, wykazujący duże zainteresowanie krajową i międzynarodową
problematyką społeczno-polityczną, w szczególności zaś pracą służb
specjalnych”.
Nie tylko hobby
Po przeniesieniu do rezerwy znajduje zatrudnienie w Bydgoskiej Fabryce
Kabli „Kabel” jako referent. W czerwcu 1988 r. zgłasza się do pracy w
SB. Po rozmowie przeprowadzonej z kandydatem mjr Piotr Osiak złożył
wniosek o zatrudnieniu ochotnika do służby na stanowisku wywiadowcy
wydziału „B” WUSW. Uzasadnienie przyjęcia do SB uwzględniało dobre
referencje. Jak wynika z raportu kierownika Sekcji Wydziału „B” kpt.
Metodego Jakubiaka, bardzo pozytywna opinia o kandydacie dotarła z
wojska. „Cieszył się zaufaniem przełożonych [...]”, „Aktywnie uczestniczył w życiu społecznym [...]”.
Bezpieka przy zatrudnianiu dysponowała informacjami o rodzinie
kandydata. Nie miała żadnych zastrzeżeń. Ojciec kandydata miał prywatny
sklep z galanterią. Matka, która podobnie jak ojciec prezentowała
„pozytywny stosunek do PRL”, była również pozytywnie ustosunkowana do
„przemian społeczno-politycznych i gospodarczych zachodzących w kraju”.
SB nie stwierdziła wśród najbliższych członków rodziny kandydata
jakichkolwiek „kontaktów z klerem”. Wyróżniono zasługi teściowej
kandydata, pracownicy Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego –
byłego II sekretarza OOP PZPR. „Akceptuje ustrój PRL i działalność Rządu, realizując w pełni zarządzenia władz partyjnych, oświatowych i dyrekcji zakładu” – zapisano. „Strona etyczno-moralna bez zastrzeżeń” – ocenił nowego funkcjonariusza kierownik Sekcji Wydziału „B” kpt. Metody Jakubiak.
W trakcie pracy w SB Wichrowski był doceniany, a jego uposażenie rosło
sukcesywnie. W lutym 1989 r. zdecydował odejść ze służby. Jak wynika z
notatki SB, powodem zwolnienia była oferta lepiej płatnej pracy.
Skusiła go możliwość pracy w spółce polonijnej pośredniczącej w
sprzedaży zakładom pracy sprzętu komputerowego. Ponadto zamierzał
podjąć studia. Zwolnienie nastąpiło 31 marca 1989 r. W kwietniu 1989 r.
zastępca naczelnika Wydziału Kadr bydgoskiego WUSW mjr Piotr Osiak
podpisał zgodę na wyjazd do Włoch dopiero co zwolnionego Roberta
Wichrowskiego.
Ciekawe, czy o to dwójce chodzi?
Nie wykluczam, że producent specjalizujący się w spektakularnych porażkach wynikających z niekompetencji i nieuczciwości, zrobi następnego gniota dla tego kanału. Polsat po fabryce gwiazd i cyrku chyba się wyleczył ze współpracy z tym kurnikiem.