Szał na grafiki w stylu Ghibli ogarnął sieć. Czy to legalne i etyczne?
Viralowy trend animacji w stylu Ghibli dzieli internautów. Dla jednych to tylko zabawa, dla innych obraza pod adresem japońskiego studia i jego założycieli, a przede wszystkim kradzież twórczości. Każdej ze stron sprawa Ghibli unaoczniła jednak nie tylko potęgę nowego ChataGPT, ale i wyzwania, jakie niesie za sobą GenAI. Czy wrzucanie swoich zdjęć do GPT jest bezpieczne? Czy kreowanie obrazków na wzór znanych artystów jest legalne? A w końcu, do czego ta technologiczna rewolucja nas zaprowadzi? O to zapytałam ekspertów.
Dołącz do dyskusji: Szał na grafiki w stylu Ghibli ogarnął sieć. Czy to legalne i etyczne?
Do czasu. Zastanawiam się czy inba o Ghibli nie została świadomie wywołana właśnie po to, żeby zacząć rozmawiać o zmianie prawa i możliwości zastrzeżenia stylu. Kto na tym skorzysta - niekoniecznie artyści. Korporacje i duże studia za to z pewnością, stać ich będzie na wykup licencji i faktyczną monopolizację rynku kreatywnego.
No nieee. 3/4 klimatu anime to język japoński słyszany w tle. Ostatnio wyłączyłam anime właśnie dlatego, że był pełny dubbing zamiast lektora.
Wszystko zależy od jakości dubbingu. "Spirited Away" czy "Belle" (ten drugi film jest od Studio Chizu) miały bardzo dobry dubbing.
Natomiast taki "DragonBall Super" w Polsat Games to jakiś dramat (kto dobierał te głosy???)