Będą ograniczenia w wydawaniu prasy samorządowej? Głos wydawców jednoznaczny

Lokaknym wydawcom marzy się, aby tylko oni mogli informować, co dzieje się w danym powiecie, gminie czy województwie . Marzy się taki monopol na informacje, często zmanipulowane lub nagięte których nikt nie podważy. To, co my podajemy, to jest prawda objawiona i wara wszystkim od tego. Otóż nie,jest wolność słowa i te propozycje to marzenia ściętej głowy lokalnych wydawców. Musi być pluralizm mediów, czytaj prasy, i to obywatel sam decyduje, co przeczyta i jakiego autora. Nie lokalni wydawcy czy redakcje.

a włodarze nie chcą, żeby ktoś pytał, drążył lub podważał/krytykował ich decyzje - Orban pełną gębą. Tu nie ma pluralizmu czy wolności słowa - gazety piszą zgodnie z linią akceptową przez urzędników, przedstawiając jednostronny, często fikcyjny obraz działań. Propaganda to chyba najlepsze określenie na tego typu działania. Dodatkowo tytuły takie działają w uprzywilejowanej sytuacji, w której nie muszą martwić się o wyniki finansowy - przy stratach zawsze można dosypać z budżetu samorządu. Skupiają też wszystkie ogłoszenia/reklamy urzędowe oraz firm, które z włodarzami planują czy też robią aktualnie interesy. Konkurencja z innymi tytułami jest więc z góry na straconej pozycji.