„Wprost” bez wyłączności na wywiad z ks. Charamsą, „Tygodnik Powszechny” wyjaśnia publikację jego tekstu
Ksiądz Krzysztof Charamsa, który w weekend ogłosił, że jest gejem i przedstawił swojego partnera, w mijającym tygodniu udzielił wywiadów dziennikarzom „Wprost”, „Newsweeka” i „Faktów” TVN, wysłał też list „Gazecie Wyborczej”. „Wprost” twierdzi, że duchowny obiecał pismu wywiad na wyłączność, natomiast „Tygodnik Powszechny” tłumaczy jego tekst krytykujący wypowiedzi ks. Oko.
W piątek wieczorem na YouTubie opublikowano fragment filmu dokumentalnego „Artykuł osiemnasty”, w którym ksiądz Krzysztof Charamsa, urzędnik watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary i drugi sekretarz Międzynarodowej Komisji Teologicznej, ogłosił, że jest homoseksualistą oraz skrytykował homofobiczne poglądy w Kościele. Jednocześnie „Gazeta Wyborcza” w swoim serwisie internetowym zamieściła list na ten temat przysłany przez duchownego (w sobotę list znalazł się w wydaniu drukowanym „GW”, zapowiadany na pierwszej stronie).
Z kolei „Newsweek” w swoim serwisie zamieścił tekst oświadczenia, które ks. Charamsa wygłosił w sobotę w czasie konferencji prasowej, na której przedstawił też swojego narzeczonego Eduardo. Redakcja poinformowała też, że w nowym wydaniu tygodnika znajdzie się wywiad z duchownym.
W tej sytuacji „Wprost” już w piątek wieczorem opublikował fragment rozmowy z ks. Charamsą będącej tematem okładkowym nowego numeru tygodnika. - Ks. Charazma obiecał nam ekskluzywny wywiad, teraz okazuje się, że dał wszędzie. Wiarygodność zerowa, za to zacietrzewienie 100 proc. - narzekał na Twitterze Bartosz Marczuk, wicenaczelny pisma, zaznaczając, że wyłączność na wywiad miała dotyczyć tytułów prasowych.
W sobotę rano redakcja „Wprost” udostępniła okładkę nowego wydania i wyjaśnienie, dlaczego mimo wszystko zdecydowała się opublikować wywiad z duchownym. - Ksiądz Krzysztof Charamsa w wielkiej tajemnicy skontaktował się z nami przed tygodniem, obiecując ekskluzywny wywiad. Chciał wyjawić swój dramat, rozterki życiowe kogoś, kto wspiął się wysoko w watykańskiej karierze, miał być autorytetem w kwestiach nauki i wiary. W miarę upływu dni dowiadywaliśmy się o kolejnych tytułach czy stacjach radiowych w Europie, które otrzymały podobne obietnice. W końcu okazało się, że ksiądz, który od jakiegoś czasu planował książkę o swoim życiu w zakłamaniu, rozesłał listy czy wywiady do możliwie dużej liczby tytułów, dostosowując ich treść do profilów gazet w nadziei na lepszą promocję - opisali dziennikarze tygodnika. - Niezależnie od tego, na co liczył ksiądz prałat, uznaliśmy, że - w kontekście jego całego życia - rozmowa jest na tyle bulwersująca i oddająca coraz dziwniejsze procesy zachodzące w otoczeniu papieża Franciszka, że powinniśmy ją opublikować, dać szansę czytelnikom, żeby mogli wyrobić sobie własne zdanie - stwierdzili.
W sobotę relacje z konferencji prasowej ks. Charamsy opublikowało wiele zagranicznych mediów. W „Faktach” TVN znalazły się dodatkowo fragmenty rozmowy z duchownym przeprowadzonej w Rzymie kilka dni wcześniej przez Katarzynę Kolendę-Zaleską.
W wydaniu „Tygodnika Powszechnego” z mijającego tygodnia znalazł się artykuł ks. Krzysztofa Charamsy mocno krytykujący poglądy głoszone przez ks. Dariusza Oko. - Gdy teologia staje się manifestem nienawiści, a nie racjonalnym wykładem myśli biblijnej i tradycyjnej wspólnoty chrześcijańskiej, nie jest już teologią, tylko zaczynem wojny ideologicznej - ocenił duchowny w tekście.
W świetle informacji z piątkowego wieczora redakcja „Tygodnika Powszechnego” zamieściła oświadczenie, w którym zadeklarowała, że coming out duchownego nie powinien nic zmienić w odbiorze jego tekstu.
- Ks. Charamsa przyznaje, że publikując artykuł w „Tygodniku” nie myślał o ujawnianiu swojej orientacji ani nas o niej nie informował. Dopiero fala ataków, które spotkały watykańskiego urzędnika w ostatnich dniach, skłoniła go do wyjścia z sytuacji naznaczonej przecież hipokryzją - wyjaśnili dziennikarze tygodnika. Zadeklarowali też, że gdyby wiedzieli wcześniej prawdę o życiu osobistym duchownego, i tak opublikowaliby jego tekst. - Na pewno mając dzisiejszą wiedzę poprosilibyśmy jednak księdza, żeby swoim dramatycznym wyznaniem zamknął cały tekst. Oczywiście wiemy, że wielu uznałoby go wówczas za niewiarygodny. Ale to przecież ci sami, którzy i bez wiedzy o orientacji ks. Charamsy artykuł za taki uważają. Do tych, którzy nie patrzą, kto mówi, ale - co mówi, ów artykuł przemówiłby jednak jeszcze mocniej - zaznaczyli.
W lipcu br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 37 427 egz., a „Tygodnika Powszechnego” - 17 700 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).
Dołącz do dyskusji: „Wprost” bez wyłączności na wywiad z ks. Charamsą, „Tygodnik Powszechny” wyjaśnia publikację jego tekstu