Redakcje zamiast ośrodków regionalnych TVP? RMN poprosi o wyjaśnienia

Przed tygodniem poseł Koalicji Obywatelskiej Wojciech Król został wybrany na przewodniczącego Rady Mediów Narodowych. Wcześniej w skład RMN powołał go Sejm. Zmiana była możliwa po październikowym odwołaniu z Rady jej dotychczasowego szefa Krzysztofa Czabańskiego. Powodem była obecność w radzie instytutu, który pośrednio ma udziały w mediach związanych z Tomaszem Sakiewiczem, takimi jak TV Republika.

Rada Mediów Narodowych to działające od 2016 roku gremium, które powołuje zarządy, rady nadzorcze i rady programowe Telewizji Polskiej, Polskiego Radia, rozgłośni regionalnych i Polskiej Agencji Prasowej. Dotychczas dzięki obecności w nim Czabańskiego, Joanny Lichockiej i Piotra Babinetza, większość miało Prawo i Sprawiedliwość. Wybór Króla daje większość osobom związanym z obecnym obozem rządzącym. W RMN zasiadają bowiem rekomendowani przez Lewicę Robert Kwiatkowski i Marek Rutka.

Pierwsze decyzje nowej RMN dopiero w styczniu

Nowy przewodniczący RMN w rozmowie z Wirtualnemedia.pl zapowiadał, że na razie Rada nie będzie dążyć do szybkiego cofnięcia procesu likwidacji spółek mediów publicznych. Ma to się odbywać stopniowo. Niewykluczone są jednak uchwały cofające decyduje RMN kierowanej przez Czabańskiego, na przykład wybór Michała Adamczyka na prezesa TVP.

W piątek doszło do dyskusji o sytuacji w mediach publicznych rok po zmianach wprowadzonych w nich przez ówczesnego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. – Okazją do tego była rocznica wyłączenia sygnału TVP Info. Dla pani poseł Lichockiej to był czarny dzień mediów. Dla mnie jakiejś normalizacji i rozwiązywania problemów, a nie czegoś co panią Lichocką zadowalałoby – relacjonuje Kwiatkowski.

Przed podjęciem ewentualnych uchwał RMN chce się zapoznać z aktualnym stanem prawnym i sprawdzić jakie wyroki zapadły w poszczególnych sprawach dotyczących zmian w mediach publicznych. – Decyzji można spodziewać się po Nowym Roku. Spotkamy się w styczniu i wtedy można się ich spodziewać. Czekamy jeszcze na różne opinie prawne. Chcemy podejmować decyzje przemyślane, zgodnie z prawem i w interesie spółek medialnych – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Marek Rutka, który także zasiada w RMN.

Trzy pisma do władz mediów publicznych

RMN dyskutowała też o rzekomych planach TVP. - Był temat pogłosek o tym, że w Telewizji Polskiej oddziały chce się zastąpić redakcjami. - Będziemy zwracać się do likwidatora o przedstawienie informacji na ten temat – zapowiada Kwiatkowski. Informację na ten temat miała otrzymać posłanka Lichocka jako członek sejmowej komisji kultury i środków przekazu. – Chcemy u źródła się dowiedzieć, jakie są plany, projekty – wyjaśnia Rutka.

Na początku września TVP z powodów finansowych (nie otrzymywała jeszcze wówczas abonamentu RTV od KRRiT) skróciła pasmo regionalne w TVP3. To obecnie 5 godzin programu dziennie zamiast dotychczasowych 6 godzin 20 minut. Później były prezes TVP Janusz Daszczyński apelował, żeby przy okazji ustawy medialnej nie zmniejszać roli ośrodków regionalnych. - Jeśli prawdą okażą się zamierzenia ustawowe, aby wykreślić ośrodki z nowej ustawy o radiofonii i telewizji i przenieść je do karty powinności, to ja protestuję – mówił Wirtualnemedia.pl członek rady programowej TVP. Usunięcie ośrodków z ustawy może ułatwić ograniczenie ich liczby w przyszłości.

RMN zapyta też władze TVP i Biełsatu o relację z konferencji prezydenta Rosji Władimira Putina, którą miał pokazać kanał Biełsat. Regulator chce wyjaśnić czy była to jedynie krótka wypowiedź czy trwająca dłuższy czas transmisja propagandowych wypowiedzi gospodarza Kremla. – Poseł Lichocka przedstawiła to w takiej konwencji, że to była transmisja z całej konferencji. Nie widziałem, byłym zdziwiony, gdyby tak było. Chcemy ustalić stan faktyczny, do czego jako Rada Mediów Narodowych mamy prawo – wyjaśnia Kwiatkowski.

Posłanka Lichocka zgłosiła też temat zwolnienia z Polskiego Radia opozycjonisty z czasów PRL i pisarza Wacława Holewińskiego. Był zastępcą redakcji literackiej Dwójki i prowadził audycję „Zaułki historii”. Jak informował portal Niezalezna.pl znalazł się on w komitecie poparcia obywatelskiego dla kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego, który jest wspierany przez PiS. Likwidator Polskiego Radia Paweł Majcher uznał to za aktywność polityczną. Holewiński nie zgodził się na odejście za porozumieniem stron. – Będziemy pytali likwidatora czy to prawda i jakie były motywy podjęcia takiej decyzji – zapowiada Kwiatkowski.