Szef Twittera: zablokowanie konta Donalda Trumpa słuszne, ale to niebezpieczny precedens
Współzałożyciel i dyrektor generalny Twittera, Jack Patrick Dorsey opublikował w środę serię tweetów, w których zaznaczył, że decyzja o zablokowaniu konta Donalda Trumpa był słuszna, ale zarazem "stwarza niebezpieczny precedens".
Przyznając, że zablokowanie konta prezydenta Stanów Zjednoczonych było dla Twittera osobistą porażką, która świadczy, że "nie potrafiliśmy odpowiednio wypromować zdrowej debaty", Dorsey podkreślił, że decyzja została podjęta w oparciu o wszystkie dostępne informacje o zagrożeniu dla porządku publicznego.
"Nie cieszę się z tego, ani nie odczuwam dumy" - podkreślił programista, dodając, że tym samym publiczna debata podległa daleko idącej fragmentacji. Te działania "powodują podziały i ograniczają możliwość złożenia wyjaśnień, odkupienia i wyciągnięcia lekcji z tego, co się stało".
"Jest to niebezpieczny precedens - podkreślił Dorsey - pokazuje bowiem, że jednostka lub korporacja może skutecznie kontrolować część debaty toczącej się w skali całego globu".
"Przyszedł czas, by poważnie zastanowić się nad naszymi działaniami i środowiskiem, jakie nas otacza" - napisał w środę szef Twittera.
I do not celebrate or feel pride in our having to ban @realDonaldTrump from Twitter, or how we got here. After a clear warning we’d take this action, we made a decision with the best information we had based on threats to physical safety both on and off Twitter. Was this correct?
— jack (@jack) January 14, 2021
Yes, we all need to look critically at inconsistencies of our policy and enforcement. Yes, we need to look at how our service might incentivize distraction and harm. Yes, we need more transparency in our moderation operations. All this can’t erode a free and open global internet.
— jack (@jack) January 14, 2021
We are trying to do our part by funding an initiative around an open decentralized standard for social media. Our goal is to be a client of that standard for the public conversation layer of the internet. We call it @bluesky: https://t.co/51or6OuNNv
— jack (@jack) January 14, 2021
Tłum zwolenników Trumpa wtargnął na Kapitol
Przed tygodniem, w środę 6 stycznia tłum zwolenników Trumpa wtargnął na Kapitol. Odbywało się tam wówczas posiedzenie Kongresu w sprawie ostatecznego zatwierdzenia wyników listopadowych wyborów prezydenckich, w których urzędującego prezydenta pokonał Joe Biden z Partii Demokratycznej. Parlamentarzyści zostali ewakuowani z budynku, w zamieszkach zginęło pięć osób, w tym jeden policjant.
Wcześniej w Waszyngtonie odbywał się wiec zwolenników Trumpa. Urzędujący prezydent, przemawiając do zgromadzonych, po raz kolejny powtarzał niepoparte dowodami twierdzenia o sfałszowaniu wyborów. Już po szturmie na Kapitol Trump wezwał w opublikowanym na Twitterze nagraniu do pokojowego rozejścia się do domów, mówiąc jednocześnie, że "wybory skradziono".
W piątek Twitter poinformował, że na stałe zablokował prywatne konto Trumpa (@realDonaldTrump) w serwisie z powodu "podżegania do przemocy".
We wtorek kierownictwo Twittera poddało, że jednocześnie zawieszono ponad 70 tys. kont udostępniających głównie treści związane z głoszącym teorie spiskowe ruchem QAnon. Decyzja ta miała związek z niedawnym szturmem na Kapitol zwolenników prezydenta USA Donalda Trumpa.
Czytaj także: Wpisy z Twittera można udostępnić na Snapchacie
W III kwartale 2020 roku Twitter zanotował wyraźny wzrost przychodu, wyższy od spodziewanego przez analityków. Wzrosła też liczba użytkowników, ale nie tak jak oczekiwał rynek.
Dołącz do dyskusji: Szef Twittera: zablokowanie konta Donalda Trumpa słuszne, ale to niebezpieczny precedens
2020 to prawdziwy 1984 Orweela.
To jest wojna