SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Republika straszona odebraniem koncesji. Czy to możliwe?

Wicepremier Krzysztof Gawkowski uważa, że z powodu ataków na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy Republika powinna stracić koncesję. W najbliższych miesiącach to niemożliwe, ale eksperci w rozmowie z Wirtualnemedia.pl nie wykluczają, że po wyborach prezydenckich i zmianach w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, stacja może ponieść poważne konsekwencje.  

W ostatnich dniach Republika i wPolsce24 emitują krytyczne materiały o Jerzym Owsiaku oraz jego Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Zarzucają mu brak przejrzystości w wykorzystaniu środków od Polaków i wypowiedzi obrażające prawicę i konserwatywnych dziennikarzy. Kilka dni temu Owsiak poinformował, że przed narodową zbiórką na sprzęt medyczny otrzymał pogróżki. Stał za nimi starszy mężczyzna, który zeznał, że zrobił to po materiale Republiki.

Bez postępowania KRRiT

KRRiT podała, że do czwartku na dwie prawicowe stacje wpłynęło zaledwie kilka skarg. - Dotychczas wpłynęły 4 skargi. Jednak nie wskazują tytułów audycji ani daty i godziny ich emisji. Dlatego nie mogą być formalną podstawą do wszczęcia postępowania wyjaśniającego z udziałem nadawcy, gdyż nie zawierają podstawowych, wymaganych w postępowaniu skargowym danych – mówiła Wirtualnemedia.pl Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy KRRiT.

Członek KRRiT prof. Tadeusz Kowalski zwróci się do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o kontrolę w TV Republika. - Wystąpię do przewodniczącego Rady z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli Telewizji Republika pod kątem artykułu 18. ustawy o radiofonii i telewizji dotyczącego mowy nienawiści - stwierdził.

Artykuł 18 tej ustawy w par. 1 stanowi, że „ audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym”. Zaznaczono, że w szczególności nie mogą zawierać m.in. treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących”.

O krok do przodu na antenie TVN24 poszedł wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. - To pokazuje, że nie może być żadnej tolerancji dla hejtu, dla ludzi, którzy to robią. Konsekwencje powinny być mocne, na pewno w przypadku TV Republika. Takie zachowania wprost wskazują, że powinniśmy mówić o cofnięciu koncesji - ocenił Krzysztof Gawkowski.

Na początku 2023 roku francuska minister kultury Rima Abdul Malak zasugerowała, że kanały C8 i CNews mogą do 2025 roku zniknąć z naziemnej telewizji cyfrowej. Powodem miała być m.in. dezinformacja, mowa nienawiści, promowanie poglądów antyimigranckich, wymierzonych w kobiety i społeczność LGBT. W zeszłym roku Arcom, francuski odpowiednik KRRiT nie przedłużył koncesji C8. Koncesja Republiki jest jeszcze ważna przez ponad 9 lat.

Braun: Wypowiedź wicepremiera wysoce niefortunna

Juliusz Braun, przewodniczący KRRiT w latach 1999-2003 zauważa, że to ta instytucja ma prawo do decydowania o koncesjach, a nie rząd. - Nie podoba mi się to, co robi TV Republika, ale wypowiedź wicepremiera Gawkowskiego uważam za wysoce niefortunną. Oczywiście może przedstawiać swoje opinie jako obywatel,  działacz partii politycznej, a także jako poseł, ale jako członek rządu już nie – przekonuje ekspert.

Jeszcze mocniej ministra krytykuje Piotr Barełkowski, który kiedyś pomagał Republice i wPolsce24 w budowie zasięgu technicznego. - Wypowiedź ministra Gawkowskiego jest skandaliczna! Zapowiada on wprost zastosowanie cenzury w polskich mediach na niespotykaną dotąd skalę! – przekonuje.

Przypomina korzenie formacji, z której wywodzi się Gawkowski. - To będzie powrót do czasów PRL, kiedy jedynie umiarkowanie krytyczne gazety miały dostęp do publikacji i dystrybucji. Zresztą Pan minister reprezentuje wprost formację, która jest spadkobierczynią PZPR. Zatem nie powinno to nikogo dziwić – dodaje Barełkowski.

Większość ekspertów pozytywnie ocenia inicjatywę prof. Kowalskiego. - Zeznanie hejtera, że działał pod wpływem TV Republika powinno być właśnie impulsem do kontroli, bo trudno na podstawie jednej wypowiedzi formułować poważne wnioski. Wicepremier Gawkowski ma prawo do publicznego wyrażenia oburzenia. Nie dziwi też obrona TV Republika, która wspomina o wolności słowa – mówi Wirtualnemedia.pl Jan Dworak, szef KRRiT w latach 2010-2016.

Nie spodziewa się jednak szybkiego sukcesu inicjatywy prof. Kowalskiego. Chyba, że wnioski z ewentualnej analizy zostaną wyciągnięte już przez kolejną Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Obecny przewodniczący Maciej Świrski wielokrotnie bronił Republiki i często pojawia się na jej antenie.

- Problem z telewizją Republiką jest taki, że obecna KRRiT jest jawnie stronnicza. Inicjatywa prof. Tadeusza Kowalskiego o kontroli programu Republiki nie przyniesie pewnie rezultatu. A rzeczywista analiza programu TV Republika jest niezbędna, aby kara, jeśli trzeba będzie ją wymierzyć, była sprawiedliwa. Ma obronić się w sądzie i za sprawiedliwą powinna ją uznać większość opinii publicznej – dodaje Dworak.

Nawet eksperci, którym daleko do Republiki, nie chcą odbierania jej koncesji. - Byłbym przeciwny odebraniu koncesji Republice. Bo to krok w stylu minionej władzy, czyli PiS. Pamiętajmy, że to zdominowana przez ludzi PiS KRRiT od lat terroryzuje TVN, TOK FM, Zet, a od niedawna TVP i Polskie Radio. To jednak nie zmienia bardzo negatywnego stosunku do tej stacji. Bo rzeczywiście jej "repertuar" jest pełen skrajnej hipokryzji politycznej i obyczajowej oraz nienawiści - mówi Wirtualnemedia.pl Jan Ordyński, członek rady programowej Polskiego Radia i jeden z założycieli Towarzystwa Dziennikarskiego. 

Kluczowa rola przewodniczącego

W obecnej KRRiT poza prof. Kowalskim, zasiadają osoby wskazane przez PiS i prezydenta. – Rada  w obecnym składzie nie dopatrzyła się naruszeń ustawy nawet w sprawach hejtu na prezydenta Adamowicza i posłankę Filiks, mimo, że wiemy wszyscy jak tragiczny finał miały obie sprawy. Nie spodziewam się więc, że Rada pod przewodnictwem Pana Świrskiego na poważnie zajmie się i tą sprawą – zauważa Krzysztof Luft, członek KRRiT w latach 2010-2016.

Kluczowe do utraty koncesji lub nałożenia kary jest stanowisko szefa KRRiT. - Koncesję w Polsce można stracić mocą uchwały KRRiT, którą musi podpisać przewodniczący KRRiT (ma tu samodzielne uprawnienia) a następnie trzeba taką decyzję obronić przed sądami dwóch instancji – zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Robert Kwiatkowski, członek KRRiT w latach 1996-1998. 

W 2010 roku pełniący obowiązki głowy państwa Bronisław Komorowski nie przyjął sprawozdania KRRiT, dlatego została rozwiązania (potrzeba do tego podobnych decyzji Sejmu i Senatu). W 2006 roku PiS zmienił skład regulatora i zasady jego działalności na mocy ustawy. Teraz może być podobnie, ale Andrzej Duda zakończy kadencję w okolicach 6 sierpnia.  

Rząd pracuje nad ustawą medialną, która zwiększy liczbę członków KRRiT. Możliwy będzie też wybór nowego przewodniczącego. Koalicja czeka jednak z przyjmowaniem przepisów  na wybory prezydenckie. Jeśli wygra je Rafał Trzaskowski albo inny przedstawiciel obozu rządzącego, to zmiany mogą być szybkie.

Długa droga do odebrania koncesji

Regulator w nowym składzie może zająć się kwestią krytyki WOŚP w Republice. - Podobnie jak premier Gawkowski ja również mam nadzieję, że kadencja tego składu rady zakończy się jeszcze w sierpniu tego roku. Rada kolejnej kadencji będzie mogła do tej sprawy wrócić, bo na podjęcie takich decyzji, ma rok od czasu emisji treści niezgodnych z ustawą – przypomina Luft.

Sierpień to tradycyjnie miesiąc wakacji parlamentarnych. Bardziej realny scenariusz to późne lato lub wczesna jesień. - Bardzo krytycznie oceniam obecną działalność KRRiT, która stanowi faktycznie narzędzie służące realizacji polityki Prawa i Sprawiedliwości wobec mediów. Oczekuję w związku z tym, że obecna większość parlamentarna zagwarantuje, iż nowa Rada będzie organem pluralistycznym i prawdziwie niezależnym – mówi Braun.  

Droga do ewentualnego odebrania koncesji jest  bardzo długa. - Musi być podjęta zgodnie z obowiązującym prawem, precyzyjnie uzasadniona i podlega kontroli sądowej. Zgodnie z ustawą koncesję cofa się, jeśli nadawca "rażąco narusza warunki określone w ustawie lub koncesji". Te naruszenia - i to wielokrotne - muszą być potwierdzone wcześniejszymi decyzjami KRRiT np. o wezwaniu do zaniechania określonych zachowań lub o nałożeniu kary – zauważa Braun.

Surowa kara dla Republiki bardziej realna?

W 2016 roku KRRiT przewodniczący KRRiT Jan Dworak cofnął koncesję Radiu Hobby za emisję programu rosyjskiego Radia Sputnik. Kilka lat później Naczelny Sąd Administracyjny uchylił tę decyzję. Są jednak inne możliwości wywarcia presji na nadawcę.

- Artykuł 18 ustawy o radiofonii i telewizji mówi o standardach audycji, które na pewno nie mogą nawoływać do nienawiści, artykuł 38 mówi o tym, że przy ciężkim naruszeniu zasad można, a czasami trzeba odebrać koncesję, zaś art. 53 pozwala naruszanie tych zasad karać dotkliwie finansowo, do 10 procent przychodu rocznego nadawcy. Narzędzi do karania nadużyć nie brakuje – zauważa Dworak.

Obecna KRRiT nakładała na Republikę grzywny za przewinienia, które zdarzają się wielu nadawcom, jak reklama alkoholu czy brak odpowiednich udogodnień dla niepełnosprawnych (w 2023 roku 4 kary na kwotę 42 tys. zł). W kwietniu przewodniczący zdecydował, że kary za słowa Jana Pietrzaka o barakach dla imigrantów w Auschwitz nie będzie. Świrski tłumaczył to satyrą i wolnością słowa.

- Znam z TVP niektórych pracowników Republiki, którzy niedawno w niej wylądowali. Byli w TVP przez wiele lat i wtedy nie hołdowali "konserwatywnym" wartościom politycznym i obyczajowym. Niektórzy wręcz przeciwnie! Szczególnie tym drugim. Liczę na to, że przyszła KRRiT będzie traktowała i oceniała Republikę tak jak inne stacje - przekonuje Ordyński.

Ewentualne kary mogą uchylić sądy, spór w wymiarze sprawiedliwości działa na korzyść Republiki. - Koalicja weszła w drugi rok rządzenia i jakkolwiek rozumiem, że jest ciężko, to nawet najdłuższą podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Ten, który proponuje wicepremier Gawkowski może być trudny, tym bardziej, że właśnie TV Republika przeskoczyła w oglądalności za ubiegły tydzień stację TVN24 i najwyraźniej klimat wojny polsko-polskiej ekipie Sakiewicza służy – zauważa Kwiatkowski.

Republika zaczęła dynamiczny wzrost oglądalności nie po otrzymaniu koncesji naziemnej latem, tylko zaraz po zmianach TVP, na podstawie koncesji satelitarnej. Gdyby doszło do uchylenia nawet obu koncesji, to stacja może uzyskać satelitarno-kablową na Węgrzech. Tak samo jak TVN24 i TVN7 uzyskały holenderskie licencje, kiedy KRRiT zwlekała z przedłużeniem polskich. 

Dołącz do dyskusji: Republika straszona odebraniem koncesji. Czy to możliwe?

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Promek24
Zabrać koncesje panie Tusk...mamy dosc udawania krad...li pisem naszych podatkow ..gdzie podziało 2,8mln???
3 27
odpowiedź
User
Iryk
Znowu ta straszna baba po co ja pokazuje...niech juz idzie na pole sakowiczem
6 25
odpowiedź
User
Grzesiek
Wypali mozgowie od tego republiki nikt nie ogląda...dajcie spokoj
5 27
odpowiedź