Podwładny Antoniego Macierewicza broni go na łamach „Do Rzeczy”. „Nie znaleziono innego eksperta. Wywody pokrętne”
Tygodnik „Do Rzeczy” opublikował tekst „Zniszczyć Macierewicza”, którego autorem jest Dominik Smyrgała, szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza. Redaktor naczelny pisma nie widzi w tym nic nadzwyczajnego, lecz Tomasz Piątek, w którego uderza tekst, mówi nam: „To niezwykłe, widać nie znaleziono innego eksperta, chcącego firmować te pokrętne wywody.”
Książka Tomasza Piątka pt. „Macierewicz i jego tajemnice” spotyka się z coraz nowymi falami krytyki. W poniedziałkowym tygodniku „Do Rzeczy” Wojciech Wybranowski w tekście pt. „Tomasz Piątek i jego tajemnice” pisze, że szykują się już kolejne pozwy przeciwko autorowi książki: pozew cywilny przygotowywać ma opisany przez piątka Jacek Kotas, b. podsekretarz stanu w MON; oprócz tego przygotowuje też prywatny akt oskarżenia z artykułu 212 Kk (zniesławienie). Wcześniej pozew złożył m.in. biznesmen Robert Szustkowski. Donos do prokuratury złożył także sam Antoni Macierewicz.
Artykuł Wybranowskiego uzupełniony jest o tekst Dominika Smyrgała, szefa gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza. Autor dowodzi w nim, że książka może podważyć zaufanie do polskiego ministra obrony, co jest szczególnie niekorzystne „w czasie intensywnej wojny informacyjnej”.
Smyrgała podpisany jest z funkcji bardzo drobnym drukiem, na końcu tekstu - nie pod nazwiskiem i zdjęciem, które umieszczone są na początku. - Nie ma niczego nadzwyczajnego w tym, że publikujemy tekst podwładnego Antoniego Macierewicza, broniący go. Byłoby nieetyczne, gdybyśmy ukryli funkcję Dominika Smyrgała, tymczasem my ją publikujemy jawnie. Krytykom mogę odpowiedzieć, że to niepoważne: niedobrze było zarówno wtedy, gdy minister milczał, i źle jest, gdy w jego imieniu zabiera głos szef jego gabinetu? - mówi dla Wirtualnemedia.pl Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”.
Odwrotnego zdania na temat publikacji podpisanej przez urzędnika MON jest autor książki, Tomasz Piątek. - To jest niezwykłe, że jako ekspert w tej sprawie występuje podwładny ministra Macierewicza. Najwyraźniej nie znaleziono żadnego innego eksperta, który chciałby firmować te pokrętne wywody -mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl.
Jak Piątek reaguje na coraz to nowe pozwy? - Czekam na nie spokojnie. Natomiast muszę podkreślić, że osoby, które atakują moją książkę, wykazały się skrajnie złą wolą. Do tej pory próbowałem argumentować racjonalnie, wytykałem im dziury w ich wywodach, błędy logiczne, nierzetelność, pomijanie niewygodnych dowodów i faktów. One niestety nie przyjmują tego do wiadomości, reagują kolejnymi wykrętami lub wręcz kłamstwami, a przez cały czas atakują mnie personalnie.
W związku z tym Tomasz Piątek organizuje we wtorek w Warszawie konferencję prasową, podczas której poinformuje o pozwach sądowych kierowanych przeciw kilku osobom i redakcjom. Wśród nich ma się także znaleźć wiceminister obrony narodowej, Michał Dworczyk. To on pod koniec czerwca na briefingu prasowym mówił m.in, że książka Tomasza Piątka „złożona jest z samych kłamstw i pomówień”, a dalej: - Mamy nadzieję, że prokuratura i sąd zakończą ten spektakl, który trwa i który polega na nieustannych atakach na ministra obrony narodowej.
Książkę Piątka skrytykował też Paweł Reszka w „Newsweeku”. W tekście „Człowiek, który walczy z szefem MON” Reszka wyliczył zastrzeżenia wobec niej - zarówno swoje, jak i kilku innych dziennikarzy (wypowiadali się anonimowo). - Książka Piątka ma mnóstwo niedoróbek. Jednak obracanie dyskusji nad nią w kpię byłoby błędem. Zbyt wiele jest tam niepokojących informacji i celnych pytań - zaznaczył w tekście. Piątek odpowiedział na te zarzuty w otwartym liście do redaktora naczelnego „Newsweeka”, Tomasza Lisa.
W swojej książce -co jest powodem krytyki -autor zarzuca Antoniemu Macierewiczowi powiązania z rosyjskim półświatkiem i służbami specjalnymi.
Dołącz do dyskusji: Podwładny Antoniego Macierewicza broni go na łamach „Do Rzeczy”. „Nie znaleziono innego eksperta. Wywody pokrętne”