Liczba upadłości firm może wzrosnąć do 1,5 tys. w 2010 r. wobec 673 w ub. roku
Liczba upadłości polskich firm nie spadnie w 2010 r., a raczej będzie rosła i może sięgnąć nawet 1,5 tys. wobec ponad 670 w ub. roku, wynika z raportu firmy Euler Hermes.
W 2009 roku polskie sądy ogłosiły upadłość 673 przedsiębiorstw w porównaniu z 420 rok wcześniej. W przekroju całego roku liczba upadłości wzrosła o 58%. Najwięcej - 75 upadłości nastąpiło w maju, a w czerwcu i listopadzie ich liczba sięgnęła 64 wobec odpowiednio 30 w maju oraz 43 i 41 rok wcześniej.
"Obecne perturbacje na rynku są specyficzne właśnie dlatego, że po raz pierwszy na taką skalę oprócz małych i średnich przedsiębiorstw upadają także duże, publiczne spółki. Znana marka obecnie nie chroni przed kłopotami finansowymi, duże firmy nie radzą sobie lepiej niż małe - ale poparcia nie znajduje także odwrotnie sformułowana teza" - podano w raporcie.
Prognozowany wzrost liczby upadłości w tym roku wynika z doświadczeń z poprzednich zawirowań rynkowych - m.in. z 2001 roku. Mimo wzrostu na rynku (a na razie raczej oczekiwań), zamówień etc. wiele firm nie udaje się wyjść ze spirali zaległości z poprzednich miesięcy i jeszcze przez 2-3 lata liczba upadłości rośnie.
"Duży wpływ na liczbę upadłości w Polsce będzie miała także sytuacja ich zagranicznych zleceniodawców lub spółek powiązanych, macierzystych - a liczba ich upadłości na większości rynków utrzymywać się będzie na wysokim poziomie lub będzie wciąż rosnąć (w 2010 roku globalny wskaźnik upadłości powinien wg. Euler Hermes wzrosnąć o 2%)" - podano także.
Najwięksi bankruci minionego roku mieli łącznie aż trzykrotnie większy obrót niż analogiczna grupa w 2008 r. Aż 30 przedsiębiorstw, które upadły, miało w ostatnim udostępnionym sprawozdaniu obrót powyżej 100 mln zł.
W 2008 roku aż pięć największych bankructw miało miejsce w branży spożywczej. W ostatnim roku grupa ta była dużo bardziej zróżnicowana, znalazły się w niej m.in. firmy z branży tworzyw sztucznych, wyr. mięsnych, tkanin i odzieży, art. elektrycznych, gumowych, AGD.
W 2009 roku najwięcej ogłoszonych upadłości dotyczyło firm zarejestrowanych na terenie województw: mazowieckiego (129), śląskiego (93) oraz dolnośląskiego (71). Wśród województw, gdzie odnotowano najmniej upadłości, nic się nie zmieniło w ciągu ostatnich miesięcy - wciąż są to: podlaskie, świętokrzyskie oraz opolskie (poniżej 10).
Autorzy raportu podkreślają, że trudno wskazać najbardziej zagrożone w tym roku branże produkcyjne i dystrybucyjne. Łatwiej wymienić te, które problemów nie powinny mieć - tradycyjnie będą to energetyka i farmacja - ale ta ostatnia tylko w odniesieniu do dużych producentów, bo apteki będą znikać z rynku, co może już dotknąć niektórych dystrybutorów.
Dołącz do dyskusji: Liczba upadłości firm może wzrosnąć do 1,5 tys. w 2010 r. wobec 673 w ub. roku