SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Legimi zarobiło rekordowo. Zarzuty wydawców to „sytuacja przejściowa”?

W trzecim kwartale 2024 r. Legimi osiągnęło swoje rekordowe przychody i zysk. Władze firmy mają nadzieję, że zamieszanie wokół dodatkowej opłaty i zarzutów od wydawców to „sytuacja przejściowa”.

Przychody sprzedażowe firmy Legimi, oferującej platformę z e-bookami i audiobookami, w trzecim kwartale 2024 r. sięgnęły 31,65 mln zł, rosnąć rok do roku o 40,3 proc. Spółka pierwszy raz zanotowała ponad 30 mln zł kwartalnych przychodów. Dla porównania, w drugim kwartale ub.r. przekroczyła poziom 20 mln zł.

- Ten trwający od wielu kwartałów wzrost jest w dużej mierze rezultatem realizacji przemyślanej polityki cenowej, a także utrzymywania atrakcyjnej oferty czytelniczej dla użytkowników - skomentowały władze firmy w sprawozdaniu.

Przy dużo niższej dynamice kosztów operacyjnych (r/r z 21,66 do 27,58 mln zł) również rentowność Legimi była w zeszłym roku rekordowa. Zysk operacyjny poszedł w górę z 833,9 tys. do 4,12 mln zł, a zysk netto - z 834 tys. do 3,46 mln zł.

Firma przebiła swój rekordowy zysk netto z drugiego kwartału br. (3,09 mln zł), zaś do końca ub.r. zarobiła na czysto przez kwartał maksymalnie 1,5 mln zł.

Po publikacji tych wyników akcje Legimi w piątek ok. godz. 10 drożały o prawie 8 proc., a po godz. 11 wzrost wynosił już 17 proc.

Legimi o dodatkowej opłacie i zarzutach wydawców

15 października Legimi zapowiedziała, że po wejściu w życiu nowelizacji prawa autorskiego nie wszystkie książki obecne dotychczas na platformie będzie można czytać w ramach standardowej subskrypcji, kosztującej 49,99 zł za e-booki i audiobooki, a 44,99 zł tylko za e-booki. Od 22 października około jednej piątej książek zostało przeniesionych do Katalogu Klubowego, gdzie dostęp do jednego tytułu kosztuje 14,99 zł.

Wielu użytkowników było oburzonych, że przyjdzie im płacić dodatkowo za książki na Legimi. Krytykowali platformę m.in. w mediach społecznościowych, część deklarowała, że rezygnuje z subskrypcji. Jak już podaliśmy, w ciągu mniej więcej tygodnia złożono w tej sprawie ok. 50 skarg do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Kilka dni temu Legimi podało, że 11 listopada liczba abonamentów platformy zmalała o 5 proc. w porównaniu do maksymalnej liczby aktywnych klientów z 14 października. - Tempo spadku liczby abonentów wyraźnie spowalnia w stosunku do pierwszych dni, które nastąpiły bezpośrednio po ogłoszeniu wprowadzenia Katalogi Klubowego - zaznaczyła firma.

Wraz z wrpwowadzeniem Katalogu Klubowego współpracę z Legimi zawiesiło kilku dystrybutorów i wydawców książkowych. Wyrazili oni zastrzeżenia m.in. wobec oferowanego przez platformę kanału bibliotecznego.Jako pierwsza ogłosiła to Platforma Dystrybucyjna Wydawnictw, do której należą oficyny Prószyński Media, Czarna Owca, Publicat, Wydawnictwo Literackie, Nasza Księgarnia, Rebis, Zysk i Media Rodzina. Usunęła swoje książki z oferty bibliotecznej, oceniając, że Legimi ten kanał służy do współpracy nie tylko z instytucjami kulturalnymi, oświatowymi i naukowymi, lecz także z podmiotami komercyjnymi. Jako przykład wskazała obecność nielimitowanego abonamentu Legimi w trzech pakietach programu dla pracowników Multilife, oferowanego przez spółkę Benefit Systems. PDW zaznaczyła, że wykryła też nieprawidłowości w trakcie analizy otrzymywanych raportów: dużo transakcji na platformie nie było uwzględnianych w rozliczeniach.

Swoje książki z oferty bibliotecznej Legimi wycofała także należąca do Empiku spółka Virtualo, zaznaczając że to ruch „do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości”. - Jako dystrybutor nie akceptujemy sytuacji, w której prawa wydawców i autorów mogą być naruszane. Dotyczy to zarówno podniesionej w przestrzeni publicznej niejasności rozliczeń, jak i braku transparentności w komunikacji związanej z faktycznym wykorzystaniem audiobooków i ebooków - stwierdziła Anna Winnicka, prezeska Virtualo. Podobną decyzję podjęło Wydawnictwo Agora.

Legimi zdołało już wstępnie porozumieć się z Platformą Dystrybucyjną Wydawnictw. Platforma pod koniec października podała, że „dokonała zapłaty za wszystkie wystawione przez PDW faktury związane z udostępnianiem, w ramach systemu Legimi, publikacji elektronicznych, do których prawa posiada PDW, w ten sposób uwzględniając roszczenia PDW podnoszone w trakcie sporu”.

Firmy chcą dalej współpracować, ale na nowych warunkach. Na mocy podpisanego w środę listu intencyjnego zadeklarowały, że „wyrażają intencję ukształtowania nowego modelu współpracy, w tym, w drodze zawarcia aneksu do umowy aktualnie wiążącej strony lub nowej umowy”.

W sprawozdaniu z trzeciego kwartału władze Legimi zarzuciły mediom, że relacjonowały tę sprawę „w sposób stronniczy, krzywdzący, nierzetelny lub miejscami niezgodny z prawdą”. Zaznaczyły, że mają nadzieję, że „jest to sytuacja przejściowa, zaś dostawcy treści, którzy nie wyrażają woli udostępniania swoich publikacji w ten sposób, że ich wynagrodzenie jest uzależnione od popularności dostarczanych przez nich publikacji, wyrażą chęć udostępniania tych publikacji w nowo wprowadzonym Katalogu Klubowym”.

Legimi podkreśliło, że według stanu z 14 listopada ma w ofercie abonamentowej prawie 640 tys. tytułów (w Polsce i Niemczech). - Mając na uwadze powyższe, uznać należy, że liczba tytułów dostępnych w ofercie Legimi, nie odbiega znacząco od tej wskazanej w raporcie za poprzedni kwartał tj. za II kwartał 2024 roku - dodano.

Kurs akcji Legimi nadal jest dużo poniżej swoich historycznych szczytów z połowy października, gdy sięgał 65 zł.

Dołącz do dyskusji: Legimi zarobiło rekordowo. Zarzuty wydawców to „sytuacja przejściowa”?

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Południk20 na Wykopie
Jak to wytłumaczyć? Afera z wydawcami narobiła reklamy i po aplikację sięgnęli ci którzy o niej wcześniej nie słyszeli?
odpowiedź
User
Haha
Subskrypcje na smietnik historii.
Moje książki i czasopisma na półce mają się dobrze. Nie męczą wzroku, ladnie pachną i mogę zrobić z nimi co chcę.
odpowiedź
User
hehe
to mają piniążki na wypłaty wydawcom za kanty, które były takie zyskowne. Odsetki też zapłacić maja z czego.
odpowiedź